[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Pan ma kłopoty ze słuchem lub uważa sędziów za bezrozumnych - przerwał mu Filar bezwzględnie.- Nocny Śpiewak opisał typową niewolniczą pozycję pokory.Nie słyszałem jeszcze, by jakiś rodzic karał swe dziecko przy ścianie."Ściana" jest karą uwłaczającą godności i ma na celu podkreślenie wyższej pozycji karającego.Powszechnie stosuje się ją wobec niewolnych.Wszystko więc wskazuje, że to dziecko mimo wszystko jest niewolnikiem i tak było traktowane.W takim wypadku obejmuje je edykt cesarski, zabraniający trwałego okaleczenia.A że dziecko jednak kontroluje swoją siłę, nie może być mowy o zastosowaniu środków nadzwyczajnych.Dziękuję.Oddaję głos. Imbir postanowił opuścić salę.Był zadowolony i dumny.Opłaciła się nieprzespana noc, spędzona wraz z Różą na szczegółowym spisywaniu wszystkiego, co wiedzieli o Nocnym Śpiewaku.Na tych notatkach ojciec Imbira wyostrzył nóż wymowy i pokroił sprawę, jak tylko chciał.Teraz oczywiście oponent jeszcze nieco poprotestuje, by zachować twarz.Potem sędziowie pójdą się naradzić, choć wiadomo z góry, jaki będzie wyrok.Argumenty Filara były nie do podważenia.Można to było zrobić jedynie odszukując matkę Nocnego Śpiewaka i udowadniając, że sprzedała syna dla chęci zysku.A to, po upływie ośmiu lat,było niewykonalne. Imbir postanowił odszukać chłopca.Pewnie zaszył się w jednej ze swych licznych kryjówek.Z pewnością boi się i potrzebuje pociechy. Ale nie.Gdy Imbir wydostał się z trudem z przepełnionej sali, zobaczył Nocnego Śpiewaka czekającego na galerii.Siedział okrakiem na balustradzie, opierając się plecami o kolumnę i obracał w dłoniach przycisk.- Wszystko w porządku - powiedział Imbir.- Wiem.Podsłuchiwałem.Czy teraz Bukat zabierze mnie z powrotem? Imbir usiadł obok chłopca.- Myślę, że nie.Bukat jest Mówcą, a ciebie powinien uczyć Stworzyciel.Za to ani zarządca, ani nauczyciel, ani nikt inny nie będzie cię już mógł skrzywdzić.Sędziowie uznają, że należysz do Bukata. Nocny Śpiewak ożywił się.- To znaczy że już nigdy nie dostanę rózgą?- Nie miałbym takiej nadziei.Musisz się po prostu bardziej starać.Nie podkradać niczego, nie przeklinać i lepiej się uczyć.Bukat powie ci to samo.Jemu bardzo na tym zależy, żebyś został magiem.Talentem można zrobić tyle pięknych i pożytecznych rzeczy. Nocny Śpiewak milczał i bawił się nadal kawałkiem szkła.- Mogę to sobie wziąć? - spytał wreszcie i pokazał małą półsferę.- Jasne, zrobię sobie drugi.Co tam jest? Mag wziął przedmiot z ręki chłopca.W szkle była wygrawerowana róża - trochę niezgrabna, ale nie było wątpliwości co do gatunku kwiatu.Szkło wybierano od spodu, tak że rysunek wydawał się wypukły.U dołu, przy łodyżce umieszczono trzy nieforemne znaki.Imbir w pierwszej chwili nie mógł ich odczytać, potem olśniło go i odwrócił przycisk płaską stroną do góry.Napis był omyłkowo odwrócony."Róża dla Róży".- Sam to zrobiłeś?! Nocny Śpiewak kiwnął głową.- Ciągle czekałem i czekałem.I martwiłem się, i martwiłem.I tak zacząłem dłubać.Starałem się, bo to dla Różyczki.Wiatr Na Szczycie nie umie takich rzeczy.- Myślisz, że jak dam jej to i powiem, że ją kocham, to odstawi tego tłumoka? - dodał nieśmiało.- Nie wiem, ale możesz spróbować.Róża jest na sali.Trochę potrwa, zanim się wydostanie z tego tłumu. Nocny Śpiewak zeskoczył z poręczy.- Poczekam na nią w jej pokoju. Imbir patrzył, jak malec oddala się wzdłuż galerii.Jego brązowa głowa lśniła w słońcu.Czy nie było znamienne, że pierwszy w pełni świadomie i starannie wykonany twór tego chłopca był podarunkiem miłości? Imbir miał nadzieję, że tak pozostanie.Kiedyś mały wilk śpiewał gwiazdom: Tak długo, aż odpowiedziały.Gdańsk, październik 1998 r.Ewa Białołęcka1
[ Pobierz całość w formacie PDF ]