[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy takÄ… machinÄ™ można zatopić? PokoÅ‚ysze, potrzÄ™sie i tyle.Najgorsze, że ciÄ…gle grzmi.Już już zasypiasz, a tu nagle  tramtararam!Chyba jednak usnÄ…Å‚.GwaÅ‚townie poderwaÅ‚ siÄ™ i usiadÅ‚ na łóżku, nie rozumiejÄ…c, co siÄ™dzieje.Serce biÅ‚o mu sucho i gÅ‚oÅ›no, na caÅ‚Ä… kajutÄ™.Nie, to nie serce; ktoÅ› puka do drzwi.  Komisarzu! (puk puk puk) Komisarzu! (puk puk puk) ProszÄ™otworzyć! Szybciej!Czyj to gÅ‚os? Aha, Fandorina. Kto tam?! I po co?!  krzyknÄ…Å‚ Gauche, przyciskajÄ…c dÅ‚oÅ„ dolewej strony piersi. WystraszyÅ‚ siÄ™ pan burzy? Otwieraj pan, do cholery!No, no! Dyplomata wreszcie przemówiÅ‚ ludzkim gÅ‚osem.WidaćrzeczywiÅ›cie coÅ› siÄ™ staÅ‚o. ChwilÄ™!Komisarz wstydliwie zerwaÅ‚ z gÅ‚owy szlafmycÄ™ z pomponem(staruszka Blanche wydziergaÅ‚a), narzuciÅ‚ bonżurkÄ™ i wsunÄ…Å‚ stopy wkapcie.WyjrzaÅ‚ za drzwi  rzeczywiÅ›cie Fandorin.W surducie, podkrawatem, w rÄ™ce laseczka z koÅ›cianÄ… gaÅ‚kÄ….A oczy aż mu pÅ‚onÄ…. Co jest?  zapytaÅ‚ nieufnie Gauche, wiedzÄ…c już, że nocny gośćprzyszedÅ‚ mu podÅ‚ożyć jakÄ…Å› Å›winiÄ™.Dyplomata mówiÅ‚ zupeÅ‚nie inaczej niż zwykle  krótko i szybko; niejÄ…kaÅ‚ siÄ™. ProszÄ™ siÄ™ ubierać.Zabrać broÅ„.Trzeba aresztować kapitanaRégnier.Natychmiast.Prowadzi statek na skaÅ‚y.Gauche pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ…  co za idiotyczny sen! Monsieur Rosjanin napaliÅ‚ nam siÄ™ haszyszu? Nie przyszedÅ‚em sam  odpowiedziaÅ‚ Fandorin.Komisarz wyszedÅ‚ na korytarz i zobaczyÅ‚, że stoi tam jeszcze dwóch nocnychgoÅ›ci: szurniÄ™ty baronet i& a, główny nawigator.Jak mu tam byÅ‚o?&Fox. ProszÄ™ sÅ‚uchać uważnie, nie mamy czasu. Dyplomata rzucaÅ‚krótkie, urywane frazy. CzytaÅ‚em w kajucie.Pukanie.Sir Reginald.Opierwszej w nocy sprawdziÅ‚ kurs.Sekstantem.BÅ‚Ä…d.PowinniÅ›my mijaćwyspÄ™ Manar z lewej.Mijamy z prawej.ObudziÅ‚ nawigatora.Fox,proszÄ™ mówić.Nawigator zrobiÅ‚ krok do przodu.WyglÄ…daÅ‚ na niezle wystraszonego. Mielizny tam sÄ…, monsieur  powiedziaÅ‚ Å‚amanym francuskim.I skaÅ‚y. Lewiatan bardzo ciężki.SzesnaÅ›cie tysiÄ™cy ton, monsieur!JeÅ›li na mieliznÄ™, Å‚amie siÄ™ na pół jak francuski chleb.Jak bagietka, wiepan? Jeszcze pół godziny tym kursem, i koniec, żadnego powrotu!Dobra nowina.Stary Gauche musi siÄ™ znać jeszcze i na żegludze!BrakowaÅ‚o mu tylko wyspy Manar do kompletu! Dlaczego sam nie powiedziaÅ‚ pan kapitanowi, że& no, że pÅ‚yniezÅ‚ym kursem?Nawigator obejrzaÅ‚ siÄ™ na Rosjanina. Monsieur Fandorin mówi nie wolno. Régnier zagraÅ‚ va banque  zaczÄ…Å‚ znów bredzić dyplomata.Jest gotów na wszystko.Nawigatora może po prostu aresztować.SÅ‚owokapitana stanowi na statku prawo.Oprócz nas trzech nikt nie wie, co siÄ™dzieje.Potrzebujemy reprezentanta wÅ‚adzy.Czyli pana, komisarzu. Chodzmy na górÄ™! Zaraz, zaraz!  Gauche zÅ‚apaÅ‚ siÄ™ za gÅ‚owÄ™. CaÅ‚kiem mnie panskoÅ‚owaÅ‚.Régnier zwariowaÅ‚ czy jak? Nie.Ale chce zatopić statek.Wraz ze wszystkimi, którzy znajdujÄ…siÄ™ na pokÅ‚adzie. Ale dlaczego? Po co?To wszystko nie mogÅ‚o dziać siÄ™ na jawie.Sen, koszmarny sen.Fandorin zrozumiaÅ‚ widać, że tak Å‚atwo nie uda mu siÄ™ ruszyć Gauche az miejsca, i wyjaÅ›niÅ‚ sytuacjÄ™ nieco obszerniej. Mam tylko jednÄ… hipotezÄ™  oznajmiÅ‚. Brzmi, przyznajÄ™,nietypowo.Régnier chce zatopić statek i pasażerów, żeby zatrzeć Å›ladyprzestÄ™pstwa.Wszyscy Å›wiadkowie przepadnÄ… jak kamieÅ„ w wodÄ™.WdosÅ‚ownym sensie.Trudno panu uwierzyć, że ktoÅ› może tak beztroskozgÅ‚adzić tysiÄ…ce ludzi? ProszÄ™ sobie przypomnieć rue de Grenelle iprofesora Sweetchilda.Zrozumie pan, że podczas polowania nabrahmapurskie skarby ludzkie życie nie ma wielkiego znaczenia.Gauche przeÅ‚knÄ…Å‚ Å›linÄ™. Podczas polowania na skarb? Tak. Fandorin usiÅ‚owaÅ‚ zachować spokój. Régnier jest synemradży Bagdassara.DomyÅ›laÅ‚em siÄ™ tego, ale nie byÅ‚em pewien.Teraz jużjestem. Jak to synem? Niemożliwe! Radża byÅ‚ Hindusem, a Régnier toprzecież czystej krwi Francuz.  ZauważyÅ‚ pan, że nigdy nie je woÅ‚owiny ani wieprzowiny? Wie pandlaczego? Przyzwyczajenie z dzieciÅ„stwa.W Indiach krowÄ™ uznaje siÄ™za Å›wiÄ™te zwierzÄ™, a muzuÅ‚manie nie jedzÄ… wieprzowiny.Radża byÅ‚Hindusem wyznajÄ…cym islam. E tam!  Gauche wzruszyÅ‚ ramionami. Régnier mówiÅ‚, że jestna diecie. A smagÅ‚a cera? OpaliÅ‚ siÄ™ na morzach poÅ‚udniowych. Ostatnie dwa lata Régnier pÅ‚ywaÅ‚ na trasach Londyn  Nowy Jorki Londyn  Sztokholm.ProszÄ™ zapytać monsieur Foxa.Nie, komisarzu,nasz pierwszy oficer jest półkrwi Hindusem.%7Å‚ona radży Bagdassara byÅ‚aFrancuzkÄ…, syn od wybuchu powstania sipajów wychowywaÅ‚ siÄ™ wEuropie.Najprawdopodobniej we Francji, w ojczyznie matki.ByÅ‚ pankiedyÅ› w kajucie pana Régnier? Tak, zapraszaÅ‚ mnie, podobnie jak innych znajomych. WidziaÅ‚ pan fotografiÄ™ na biurku?  Stopy wody pod kilem,najdroższy! Françoise B. ? WidziaÅ‚em.To jego matka. Jeżeli matka, to dlaczego  B. , dlaczego nie  R. ? Przecież matka isyn powinni nosić to samo nazwisko. Może wyszÅ‚a drugi raz za mąż. Może.Nie zdążyÅ‚em sprawdzić.Ale jeÅ›li  Francoise B. oznacza Francoise Bagdassar ? Na wzór europejski, bo przecież hinduscy radżowie nie majÄ… nazwisk. WiÄ™c skÄ…d nazwisko Régnier? Nie wiem.Załóżmy, że naturalizujÄ…c siÄ™, przyjÄ…Å‚ nazwiskopanieÅ„skie matki. DomysÅ‚y  przerwaÅ‚ Gauche. I żadnych faktów.W kółko jeżeli i  załóżmy. To prawda.Ale czy pierwszy oficer podczas zabójstwa Sweetchildanie zachowywaÅ‚ siÄ™ podejrzanie? PamiÄ™ta pan, jak ofiarowaÅ‚ siÄ™, żepójdzie po szal madame Clébère? I jeszcze prosiÅ‚, żeby profesor niezaczynaÅ‚ bez niego.SÄ…dzÄ™, że w ciÄ…gu tych kilku minut, które spÄ™dziÅ‚poza salonem, Régnier zdążyÅ‚ podpalić kosz i zajrzeć do swojej kajutypo skalpel. SkÄ…d pan wie, że akurat on miaÅ‚ skalpel? MówiÅ‚em panu, że wÄ™zeÅ‚ek Murzyna zniknÄ…Å‚ z szalupy podczasprzeszukiwania statku.Kto dowodziÅ‚ tÄ… akcjÄ…? Régnier!Gauche sceptycznie pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….PodÅ‚oga siÄ™ zakoÅ‚ysaÅ‚a; boleÅ›nieuderzyÅ‚ ramieniem o framugÄ™ drzwi.Nie poprawiÅ‚o mu to humoru. PamiÄ™ta pan, od czego zaczÄ…Å‚ wtedy Sweetchild?  zapytaÅ‚Fandorin, wyciÄ…gnÄ…Å‚ z kieszonki zegarek i wyraznie przyspieszyÅ‚opowieść. PowiedziaÅ‚:  Wszystko znalazÅ‚o siÄ™ na swoich miejscach i chusta, i syn.Wystarczy dobrze poszukać w archiwach ÉcoleMaritime [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •