[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak wielu przyszło tu dzisiaj - zarówno ci, którzy prze\yli ataksmoka na Heorot, jak i przybysze z daleka, ze wszystkich czterechstron królestwa mę\nych Duńczyków.Zgromadzili się nad urwi-stym brzegiem, milczą albo poszeptują między sobą.Młody śpie-wak stoi na wysokiej skarpie, a jego czysty głos niesie się dalekonad pla\ą, na której kładą się ju\ wieczorne cienie.Przybył morzem z dalekiej krainyI nasz dom swoim domemuczynił.Dziesięciu wojowników zajmuje miejsca po dwóch stronachokrętu.Na maszty wciągnięto pełny takielunek, wieczorny wiatrwydyma i szarpie płótno \agli.Czternaście najświetniejszych\elaznych tarcz bojowych, jakie kiedykolwiek wykuto, zdobi obieburty statku, który ugina się od złota, srebra i brązu, mieczów,toporów i łuków, hełmów i lśniących kolczug.Wszystkie te skarbyposłu\ą Beowulfowi, gdy będzie pędził przez pola bitewneIdavollu.Pośród tych kosztowności wznoszą się dębowe mary, naktórych spoczywa Beowulf ubrany w swoją najlepszą zbroję ifutra.Wojownicy pchają okręt po piasku w lodowate fale.Prądponiesie go pod wysokim granitowym łukiem wyrzezbionymprzez morze, wiatr i deszcz.Na szczycie skalnego łuku rycerzepodsycają olbrzymi ogień z cedrowych polan.Wiglaf wciąga w płuca zimne, słone powietrze, wymawia cichosłowa po\egnania i patrzy, jak wiatr i prąd niosą statek pod ka-miennym łukiem.Głos minstrela potę\nieje, zbli\ając się do końcapieśni.Tyle krwi tam, gdzie padło takwielu, Krwawy przypływ podstopy się ściele.Tak jak dziś wieków nie znał litości.Straszny czas,kiedy psy gryzły kości228 Mę\nych, silnych, co tłumnie ginęliW śmierci czarnej bezdennejgardzieli.Tylko jeden, o sercukrólewskim,Dał nam wolność i \yć będzie wpieśni.Wiglaf spostrzega chudego kapłana w czerwonych szatach.Ir-landczyk trzyma się blisko królowej i dzier\y sztandar Chrystusa,ale nie odgrywa \adnej oficjalnej roli w tej ceremonii.To są daw-ne obyczaje, ju\ zanikające w tym kraju, w miarę jak wkracza tudziwna nowa religia, ale były to obyczaje króla Beowulfa, jakrównie\ króla Wiglafa, więc w tym dniu się do nich powróci.Królowa Wealhtheow i Ursula trzymają się za ręce.Wiglaf manadzieję, \e razem łatwiej im będzie znalezć pociechę w smutku iuporać się z prze\ytą grozą.Wealhtheow pozostanie paniąHeorotu, królową z rodu Skjóldów, ale Wiglaf uszanuje jej wolę inie będzie prosił, \eby została jego \oną.Okręt pogrzebowy wpływa pod granitowy łuk i kiedy wypływaz drugiej strony, kierując się na otwarte morze, rycerze długimidrągami spychają płonący stos.Ognista kula stacza się z urwiska,deszcz \agwi osypuje się na maszty i pokład statku ze smokiem nadziobie.Chwilę pózniej cały okręt stoi w płomieniach.Pieśń minstrela dobiega końca.Wiglaf wsłuchuje się w huk\arłocznych płomieni, w szum fal i wiatru, w smutny, cichy szmertłumu.Rydwan słońca dosięgną! horyzontu i teraz wydaje sięogromnym purpurowym okiem wpatrującym się ponad falami wpłonący statek i stojących nad brzegiem \ałobników.Król Wiglafzaczyna mówić.- Był najdzielniejszym z nas! - wota, \eby ludzie go słyszeli.-Księciem pośród wojowników.Jego imię będzie wiecznie \ywe.On.- Gardło zaciska się boleśnie, Wiglaf nie zdoła powiedziećanisłowa więcej.Odwraca się, \eby nikt nie widział łez na jegopoliczkach.Przyszła kolej na Wealhtheow, która równie\ mówi parę słówpomimo łez.- Jego pieśń będzie śpiewana po wieczne czasy.Dopóki światbędzie trwał, pamięć o jego mę\nych czynach nie zaginie.229 I znów słychać tylko szum wiatru w falach.Okręt pogrzebowyBeowulfa wypływa ju\ na otwarte morze.śałobnicy ruszają wiją-cą się wśród klifów drogą ku twierdzy.Wiglaf patrzy zaWealhtheow i Ursulą, ale zostaje, zdecydowany czuwać, dopókistatek unosi się na falach i dopóki płonie.Jego myśl powraca dotamtego dnia przed trzydziestu laty, kiedy on i Beowulf przybyli turazem na chwiejącym się pokładzie pośród wyjącego, smaganegosztormem morza. Morze jest moją matką! - wołał Beowulf zuchwale.- Wyplułomnie przed laty i nie przyjmie z powrotem do swego mrocznegołona!".Nagle słyszy coś w szumie wiatru, jakby lament bez słów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •