[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To byÅ‚am ja.Mój negliż,moje łóżko, twarz, na której widniaÅ‚a jeszcze odrobina podobieÅ„stwa.Tak, tak, to ja! Niktinny może nie domyÅ›liÅ‚by siÄ™, ale ja wiedziaÅ‚am to z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ….Wyatt opuÅ›ciÅ‚ gÅ‚owÄ™ i niemal zgiÄ…Å‚ siÄ™ wpół.PodeszÅ‚am do niego i objęłam go;poczuÅ‚am, jak bardzo napiÄ™te sÄ… jego mięśnie.MówiÅ‚am teraz niemal szeptem:- Leland podszedÅ‚ i podniósÅ‚ zdjÄ™cia z podÅ‚ogi.SkÅ‚adajÄ…c je razem, nie zwracaÅ‚ namnie uwagi.MusiaÅ‚o ich być chyba z dziesięć.PodniósÅ‚ jedno i odsunÄ…Å‚ na dÅ‚ugośćwyciÄ…gniÄ™tej rÄ™ki.Potem powiedziaÅ‚: To jest dobre.Pokazuje wszystkie te zachwycajÄ…cezmarszczki na twojej skórze.W «National Enquirer» oszaleliby na ich widok! «Bogini seksuumiera na AIDS! Unikatowe zdjÄ™cia wewnÄ…trz numeru!» Kiedy skoÅ„czyÅ‚ przeglÄ…daćfotografie i zachwycać siÄ™ swoim pomysÅ‚em, upuÅ›ciÅ‚ je z powrotem na podÅ‚ogÄ™ i siadÅ‚ naskraju łóżka. Tak byÅ› wyglÄ…daÅ‚a, Arlen, za mniej wiÄ™cej kilka miesiÄ™cy.Hej, pamiÄ™tasz, comówi twój ulubiony poeta, Charles Simic? «WysÅ‚annikowi Å›mierci zawsze stoi».PożyczyÅ‚emsobie od niego wiele strof.PoÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ na wznak na łóżku i ziewnÄ…Å‚.Nie drgnęłam. PrawdÄ™mówiÄ…c, Arlen, myÅ›l o pieprzeniu siÄ™ z tobÄ… nudzi mnie.Tak jak i pozostawanie tutaj.Tymnie nudzisz.Jeżeli masz jakieÅ› pytania, zadzwoÅ„ do swego kumpla, Wyatta.On wie, kimjestem.WstaÅ‚, a ostatnie sÅ‚owa, które powiedziaÅ‚ przed wyjÅ›ciem, brzmiaÅ‚y: Jeżelikiedykolwiek bÄ™dziesz chciaÅ‚a uÅ›miercić psa, użyj strychniny, jest niezwykle skuteczna.Wyatt jÄ™knÄ…Å‚ i powoli wyprostowaÅ‚ siÄ™.- Kiedy wszedÅ‚em do restauracji i zobaczyÅ‚em, kto jest z tobÄ…, omal nie umarÅ‚em.SpojrzaÅ‚ na mnie i zaÅ›miaÅ‚ siÄ™.To byÅ‚ prawdziwy Å›miech - peÅ‚ny i gÅ‚Ä™boki.- Cholernie chciaÅ‚em poznać faceta, który skradÅ‚ serce Arlen Ford.PamiÄ™taÅ‚em go ztego jedynego krótkiego spotkania w hotelu, ale wszystko wtedy dziaÅ‚o siÄ™ tak szybko, żetylko bardzo niewyraznie przypominaÅ‚em sobie, jak wyglÄ…daÅ‚.Przy stoliku siedziaÅ‚aÅ› zPhilipem Strayhornem!- To byÅ‚ Phil? RzeczywiÅ›cie widziaÅ‚eÅ› obok mnie Strayhorna?- Tak.I kiedy przedstawiÅ‚aÅ› mi go jako Lelanda, popatrzyÅ‚ na mnie, uÅ›miechajÄ…c siÄ™porozumiewawczo, jakbyÅ›my obaj brali udziaÅ‚ w jakimÅ› dowcipie.SÄ…dzÄ™, iż zawsze widzimyosoby ze swoich snów.- Ale ja nie Å›niÄ™ tak jak ty i pozostali!Wyatt potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, jakby powÄ…tpiewajÄ…c w moje racje.- Wiem, lecz to nawet gorzej dla ciebie, ponieważ przez caÅ‚y czas byÅ‚ tutaj, w realnymżyciu.- Wynika z tego, że ciebie zabijaÅ‚ chorobÄ…, a mnie niszczÄ…c to, co kochaÅ‚amnajbardziej lub czemu bezgranicznie ufaÅ‚am.KiedyÅ› zażartowaÅ‚, że ja ciÄ…gle sprzÄ…tam.PowiedziaÅ‚, iż wyglÄ…da to tak, jakbym utrzymywaÅ‚a dom w staÅ‚ej gotowoÅ›ci na przyjÄ™cieznajomych.Zanim przyjechaÅ‚am do Austrii, nigdy nie byÅ‚am porzÄ…dnicka.Teraz chciaÅ‚am poprostu mieć Å‚ad wÅ›ród tych kilku przedmiotów, które mnie otaczaÅ‚y.Przynajmniej raz.Nieuważasz, że to lepsze, niż starać siÄ™ zapamiÄ™tać, gdzie co leży? SÄ…dzÄ™, że porzÄ…dkowaÅ‚amswoje życie, żeby móc siÄ™ z niego wycofać.Ale nadal mam do ciebie setki pytaÅ„, Wyatt.Wyraz jego twarzy zmieniÅ‚ siÄ™ momentalnie od smutku do wielkiej zÅ‚oÅ›ci.Zwykleblade policzki pokryÅ‚y siÄ™ jaskrawym rumieÅ„cem.- Cóż mogÄ™ ci powiedzieć takiego, czego już nie wiesz? Zmierć jest tutaj! Co możebyć prostszego? Znajduje siÄ™ prawdopodobnie w tym pokoju i sÅ‚ucha nas.Co to za różnicazresztÄ…, gdzie ona jest? Dla mnie to Strayhorn, dla ciebie Leland, nieważne, jak naprawdÄ™brzmi jej imiÄ™.Ludzi, których lubi, zabija bezboleÅ›nie.ChciaÅ‚em poznać prawdÄ™, wiÄ™c mój kumpel udzielaÅ‚ mi odpowiedzi na pytania.Rezultat? Jestem tak przerażony, że nie chce misiÄ™ nawet podnieść tyÅ‚ka z tej kanapy.Jego wyjaÅ›nienia nic nie znaczÄ…, nie pomagajÄ… niczegozrozumieć.Ciebie, Arlen, nie lubi, zatem z jakichÅ› tajemniczych lub gÅ‚upich powodówsprawiÅ‚, że to wÅ‚aÅ›nie w nim siÄ™ zakochaÅ‚aÅ› i to tak mocno jak nigdy dotÄ…d.Kiedy doszÅ‚o dotego, że zapragnęłaÅ› dla niego umrzeć, naprawdÄ™ umrzeć, najpierw zabiÅ‚ twojego psa, potempokazaÅ‚ ci dziennik twojej matki, a na koÅ„cu doprowadziÅ‚ do poważnego zranieniaprzyjaciółki.Jak powiedziaÅ‚aÅ› sama, dotknÄ…Å‚ wszystkiego, co kochaÅ‚aÅ›.Wynik? ZapragnęłaÅ›go tym bardziej, ponieważ stanowiÅ‚ ostatniÄ… rzecz, jaka ci jeszcze pozostaÅ‚a.Mam racjÄ™? Apotem, by ciÄ™ dobić, pokazaÅ‚ ci te zdjÄ™cia.Nie chciaÅ‚ marnować czasu na przespanie siÄ™ z tobÄ…i zarażenie ciÄ™ HW, ponieważ byÅ‚aÅ› dlaÅ„ nudna.Nudna! I jakie tu możesz mieć jeszczepytania, Arlen? Och, rozumiem, jestem facetem znajÄ…cym te wszystkie wielkie odpowiedzi,ponieważ rozmawiaÅ‚em i ze Å›mierciÄ….I myÅ›lisz, że znaczy to cokolwiek? %7Å‚adna i zwypowiedzianych przez niÄ… kwestii w niczym nie pomaga, nie przystaje bowiem doterazniejszoÅ›ci, do okreÅ›lonej minuty, w której żyjemy tu i teraz.Nie widzisz tego? ZaczÄ…Å‚,dajÄ…c ci wszystko, czego pragnęłaÅ› - miÅ‚ość, nadziejÄ™, pociechÄ™ oraz wsparcie, kiedy byÅ‚aÅ›przerażona, ale nic z tego nie przynosiÅ‚o ci ulgi ani nie chroniÅ‚o przed niczym.Być możeprzez chwilÄ™ sÄ…dziÅ‚aÅ› nawet, że tak jest, lecz to nie byÅ‚a prawda.On dziaÅ‚a podstÄ™pnie izdradziecko.Popatrz na nas; oboje jesteÅ›my skoÅ„czeni.Jak brzmiaÅ‚o to sÅ‚owo? Chalef?- Tak, to, co życie zamienia w Å›mierć.A on jest szochet.- Masz racjÄ™.Zamów wiÄ™c trumnÄ™ i spisz ostatniÄ… wolÄ™.To koniec.Tego popoÅ‚udnia, podczas gdy Wyatt siedziaÅ‚ z drinkiem w dÅ‚oni i nie miaÅ‚ ochoty siÄ™odzywać, wzięłam rower i poszÅ‚am pojezdzić.CzÄ™sto robiÅ‚am to już wczeÅ›niej, w Kalifornii,kiedy moje życie przypominaÅ‚o gotowanie potraw w szybkowarze.BraÅ‚am rower i jezdziÅ‚am,aż byÅ‚am tak wyczerpana, że nie miaÅ‚am siÅ‚y nawet myÅ›leć o tym, czym wczeÅ›niejzamartwiaÅ‚am siÄ™ na Å›mierć.Ponieważ mam dobrÄ… kondycjÄ™, trwaÅ‚o to nieraz caÅ‚e godziny,ale w rezultacie nigdy mnie nie zawiodÅ‚o.Tym razem pojechaÅ‚am wzdÅ‚uż Dunaju, zmuszajÄ…csiÄ™ do zawziÄ™tego pedaÅ‚owania, aż ogieÅ„ w moich stopach i gwaÅ‚towne bicie serca zdjęły zemnie część strachu i pomieszania.WiedziaÅ‚am, iż nie zdoÅ‚am w ten sposób uciec, ale niezmniejszaÅ‚am tempa jazdy i być może to pozwoliÅ‚o mi myÅ›leć jaÅ›niej.JechaÅ‚am obok wody, patrzÄ…c na przepÅ‚ywajÄ…ce buÅ‚garskie oraz rosyjskie barki, narozwieszone na nich sznury z praniem i na przybyÅ‚ych z daleka ludzi krÄ™cÄ…cych siÄ™ popokÅ‚adach.MyÅ›laÅ‚am o Lelandzie i swoim życiu oraz o tym, co siÄ™ staÅ‚o, co powiedziaÅ‚ Wyatti czy można coÅ› zrobić, by to wszystko odwrócić.Minęłam kilka par starszych ludzi idÄ…cychramiÄ™ w ramiÄ™ i pokazujÄ…cych sobie coÅ› na drodze.MijaÅ‚am caÅ‚e rodziny na spacerze, gdynagle uÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że nigdy nie dane mi byÅ‚o zakosztować takiego życia.PrzejeżdżaÅ‚am obok dzieci i psów.Mój pies nie żyÅ‚.On go zabiÅ‚.Czym sobie zasÅ‚użyÅ‚am najego nienawiść? W jaki sposób ktokolwiek zasÅ‚użyÅ‚ na Å›mierć? JechaÅ‚am wciąż naprzód.DotarÅ‚am do centrum Wiednia, a potem wyjechaÅ‚am z miasta - ciÄ…gle wzdÅ‚uż rzeki.WokółpeÅ‚no byÅ‚o ludzi opalajÄ…cych siÄ™ i bawiÄ…cych latajÄ…cymi talerzami.PrzypomniaÅ‚am sobiewycieczkÄ™ z Easterlingami na ich Szczęśliwe Wzgórze i brÄ…zowego psa, który tak lubiÅ‚ Å‚apaćrzutki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]