[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PrzekonaÅ‚ jÄ…, że grożą mu wierzyciele.WyraznieoczekiwaÅ‚, że Justine wprowadzi go do gangu zÅ‚odziei, ale onaoczywiÅ›cie mogÅ‚a zrobić tylko jedno.DaÅ‚a mu mapÄ™ i kody.Wie­dziaÅ‚a, że zdradza w ten sposób waszÄ… przyjazÅ„.Nic poza tymnie zrobiÅ‚a.Nie współpracuje z żadnymi zÅ‚odziejami.- Nie wydam Justine policji, Paul.Ale musisz powiedzieć,kto ciÄ™ napadÅ‚.Trzeba z nimi zrobić porzÄ…dek.- Nie mieszaj siÄ™ w to, Toni.To nie przelewki.Nie widziaÅ‚ napastników.Nic nam o nich nie powie.W tejchwili chce tylko chronić Justine.- Każ mu zasnąć.PoproszÄ™, żeby Tasha i Justine czuwaÅ‚yprzy nim dziÅ› w nocy.Don Giovanni pewnie już wie o wszyst­kim.Nie sÄ…dzÄ™, by Franco potrafiÅ‚ utrzymać przed nim sekret.Zdajesz sobie sprawÄ™, że Marita jest najbardziej podejrzanao kradzież i przekazywanie Å‚upów paserom.Poza tym miaÅ‚a za­nieść partyturÄ™ Haendla starszemu Demonesiniemu.JeÅ›li to prawda, Franco bÄ™dzie zaÅ‚amany.Antonietta przeszÅ‚a do salonu, a Byron poleciÅ‚ Paulowi zasnąć.Tasha i Justine wpadÅ‚y do pokoju niemal biegiem.Za nimipoÅ›pieszyli Franco i don Giovanni.- %7Å‚yje - powiadomiÅ‚a ich Antonietta.- Ale maÅ‚o brakowaÅ‚o.Teraz potrzebuje snu.I dużo pÅ‚ynów.Czy możecie go obmyć i prze-Å›cielić łóżko? My jesteÅ›my oboje wykoÅ„czeni.Byron jest o wielelepszym uzdrowicielem ode mnie, to on wykonaÅ‚ wiÄ™kszość pracy.16 - Mroczna symfonia241 - ChciaÅ‚bym zabrać AntoniettÄ™ do siebie, żeby odpoczęła -uzupeÅ‚niÅ‚ Byron.Nie dam rady tam dotrzeć.Paul nie obudzi siÄ™ do naszego powrotu.One go na pewnonapojÄ….Za dużo tu siÄ™ dzieje.NaprawdÄ™ ciÄ™ dziÅ› potrzebujÄ™, Antonietto.- Twoja rodzina już poszÅ‚a - wyjaÅ›niÅ‚ don Giovanni.- Spo­strzegli, że jesteÅ›my podenerwowani.Obawiam siÄ™, że nie zro­biliÅ›my na nich najlepszego wrażenia, mój drogi.- SÄ… wyrozumiali - uspokoiÅ‚ go Byron.- Czy policja jużpojechaÅ‚a?- PrzesÅ‚uchali wszystkich, z wyjÄ…tkiem was i Paula.Powie­dzieliÅ›my im, że Paul wyjechaÅ‚, a wy możecie z nimi porozmawiaćjutro - odpowiedziaÅ‚ Franco.- Grazie, Franco - podziÄ™kowaÅ‚a mu Antonietta.- Chyba-bym nie wytrzymaÅ‚a kolejnego przesÅ‚uchania.Byron stanowczo ujÄ…Å‚ jej dÅ‚oÅ„.- Dobranoc wszystkim, zobaczymy siÄ™ jutro po poÅ‚udniu.Co bÄ™dziemy robić? - Antonietta wystawiÅ‚a twarz na wiatr.Odlat nie wchodziÅ‚a na blanki.Za bardzo siÄ™ baÅ‚a.Nawet z Byro­nem.WystarczyÅ‚by jeden nieuważny krok, żeby spaść i siÄ™ zabić.WciÄ…gnęła powietrze, wyczuwajÄ…c cieÅ„ kociego zapachu.PrzeraziÅ‚a siÄ™ na myÅ›l, że jaguar mógÅ‚by być blisko i obserwowaćich wÅ‚aÅ›nie w tej chwili.- BÄ™dziemy latać.MówiÅ‚aÅ›, że chcesz spróbować.Niebo jestczyste, widać tylko smugi mgÅ‚y.Należy ci siÄ™ odpoczynek po tymtrudnym wieczorze.WsÅ‚uchaÅ‚a siÄ™ w jego gÅ‚os, nie dbajÄ…c o sÅ‚owa.- Co siÄ™ dzieje, Byronie?242 PrzyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ… do siebie i wtuliÅ‚ twarz w jej szyjÄ™.- JesteÅ› pod mojÄ… opiekÄ…, Antonietto; twoje bezpieczeÅ„stwojest najważniejsze.To, że mnie akceptujesz, takim jakim jestemi tym kim jestem, jest dla mnie bezcenne.ChcÄ™ ci dać coÅ› nie­zwykÅ‚ego.CoÅ›, co zapamiÄ™tasz na zawsze.Przesunęła opuszkami palców po jego twarzy, czytajÄ…c jejwyraz tym niezwykle intymnym gestem.Byrona niezmiennie za­chwycaÅ‚a ta spontaniczna pieszczota.WiedziaÅ‚, że Antonietta od­gadÅ‚a jego niepokój.Byli przecież silnie zwiÄ…zani.Tyle zdarzyÅ‚o siÄ™od chwili, gdy siÄ™ przebudziÅ‚a.i tyle jeszcze przed niÄ… trudnychchwil.- JeÅ›li latanie jest tak niezwykÅ‚e, to czemu siÄ™ o mnie boisz?Pierwszy raz od poczÄ…tku ich znajomoÅ›ci ujÄ…Å‚ jej dÅ‚oniei odsunÄ…Å‚ od swojej twarzy, ukÅ‚adajÄ…c je sobie na piersi.DotknÄ…Å‚czoÅ‚em jej czoÅ‚a.- DziÅ› muszÄ™ ci powiedzieć o tym, kim jestem i co to znaczy,że zostaÅ‚aÅ› mojÄ… życiowÄ… towarzyszkÄ….- I boisz siÄ™, że ciÄ™ nie zaakceptujÄ™? Już dawno to zrobiÅ‚am.Nie powiem, mam w zanadrzu milion pytaÅ„, Byronie, ale jak mo­gÄ™ siÄ™ bać tego, czym jesteÅ›, jeÅ›li ty siÄ™ nie boisz mnie, szczegól­nie teraz, gdy jakiÅ› dziki kot zaczÄ…Å‚ zabijać ludzi? Czasem czujÄ™w sobie obecność drapieżnika.Skóra mnie swÄ™dzi, domagajÄ…csiÄ™ przemiany.A może boisz siÄ™ o mnie, bo ktoÅ› z mojej rodzinyjest zabójcÄ…? Może nawet Paul?- Na pewno nie Paul.Nawet jeÅ›li to on, nie zachowaÅ‚ wspo­mnieÅ„ o przemianie w jaguara.Odetchnęła z ulgÄ….- Tak siÄ™ baÅ‚am.Nie wiem, co myÅ›leć o nim i o jego dziwacz­nym zachowaniu.Dlaczego uważaÅ‚, że pomoże policji w odkryciugangu zawodowych zÅ‚odziei? Uwierz mi, znam go aż za dobrze.Nie nadaje siÄ™ na tajnego agenta.Bardziej pasuje do niego to,że przyjechaÅ‚ tu zamiast do szpitala i przekonaÅ‚ wszystkich, żezostanie u nas i umrze.Wszystko po to, by ratować Justine przedwiÄ™zieniem.- PokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….- Normo za nic nie powierzy muprowadzenia biznesu, pomimo caÅ‚ej jego przenikliwoÅ›ci.Paulw stresie bÄ™dzie siÄ™ kierowaÅ‚ wyÅ‚Ä…cznie emocjami.- Nie chcesz tej firmy.243 MiaÅ‚a takie miÄ™kkie wÅ‚osy.I takÄ… kuszÄ…cÄ… skórÄ™.ZdjÄ…Å‚ jejciemne okulary, by móc przesunąć wargami po powiekach.- Nie, ja jestem artystkÄ….ChcÄ™ komponować mojÄ… muzykÄ™.Pewnie jestem samolubna.Nie zamierzam rezygnować z tego, cokocham, tylko po to, by bez koÅ„ca przesiadywać na spotkaniach.Paul ma do tego zdolnoÅ›ci, ale brakuje mu charakteru.UjÄ…Å‚ jej podbródek i uniósÅ‚ twarz ku sobie.- Uwielbiam ciÄ™ caÅ‚ować.MógÅ‚bym to robić przez caÅ‚e ży­cie bez przerwy.- To zabawne, bo ja czujÄ™ to samo.RozchyliÅ‚a wargi i pozwoliÅ‚a dziaÅ‚ać magii.Znad morzapowiaÅ‚ rzeÅ›ki wiaterek, kontrastujÄ…c z żarem, jaki ich ogarnÄ…Å‚.Po niebie przesunÄ…Å‚ siÄ™ cieÅ„ - smuga szaroÅ›ci przesÅ‚aniajÄ…caksiężyc.Byron natychmiast poczuÅ‚, że nie sÄ… sami.OdwróciÅ‚ siÄ™bÅ‚yskawicznie, zasÅ‚aniajÄ…c sobÄ… AntoniettÄ™.Nie ruszaj siÄ™.I bÄ…dz cicho.Co to takiego?Jeszcze nie wiem.Czujnie rozejrzaÅ‚ siÄ™ po okolicy, szukajÄ…c Å›ladów nieprzyja­ciół.Nie dostrzegÅ‚ ani wampira, ani wielkiego kota.ZakłóceniadochodziÅ‚y z wieży górujÄ…cej ponad ich gÅ‚owami.Byron zmrużyÅ‚ oczy i niestrudzenie przesuwaÅ‚ wzrokiem pobudowli, drobiazgowo badajÄ…c dachówki i mury.KÄ…cikiem okadostrzegÅ‚ nieznaczny ruch i zamarÅ‚.Gargulec przykucniÄ™ty dokÅ‚ad­nie nad jego gÅ‚owÄ… zmierzyÅ‚ go pÅ‚onÄ…cymi czerwonymi Å›lepiami.ZaskrzeczaÅ‚, przechyliÅ‚ kamiennÄ… gÅ‚owÄ™, rozÅ‚ożyÅ‚ dwumetroweskrzydÅ‚a i gotowaÅ‚ siÄ™ do lotu.Antonietta zacisnęła dÅ‚oÅ„ na jego koszuli.Natychmiast po­Å‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ z jego umysÅ‚em.Nie widziaÅ‚a tego co on, ale miaÅ‚ao tym dokÅ‚adne wyobrażenie.To niemożliwe.Te gargulce nie sÄ… przecież żywe.Ich oczy sÄ…z kamienia, nawet nie wprawiono w nie klejnotów, które mo­gÅ‚yby odbijać Å›wiatÅ‚o.Poza tym nie mogÄ… rozkÅ‚adać skrzydeÅ‚ani poruszać gÅ‚owÄ….Masz absolutnÄ… racjÄ™, Antonietto.Ponura nuta w jego gÅ‚osie sprawiÅ‚a, że przeszyÅ‚ jÄ… dreszcz.Znam tylko jednÄ… osobÄ™, która odważyÅ‚aby siÄ™ zrobić mitaki dowcip [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •