[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niepozwolę, by się wydarzyło.Nie byłam tak wyspecjalizowanym wojownikiem jakpozostali uczniowie, ale zamierzałam bronić się najlepiej jak potrafiłam, nawet jeśliwiedziałam, że ostatecznie i tak nie wygram.Nie z tak wieloma dzieciakami. Szkoda, że zostawiłam Wiktora i listonoszkę pod stołem, kiedy Logan i ja po razpierwszy usiedliśmy.Wystarczyłoby, żebym zobaczyłam pasek torby spod białegoobrusu po drugiej stronie krzesła.Moje serce zamarło.Wiedziałam, że nie będę w staniedostać się do miecza na czas, ale musiałam spróbować.Zrobiłam krok do tyłu, więc mogłam ominąć krzesło, ale wpadłam na facetastojącego za mną.Odwróciłam się, a uczeń ostatniej klasy, wywijając mieczem,wyszczerzył się.Starałam się przesunąć w lewo, z dala od niego, ale jedna z Amazonekzatrzymała mnie.Z powrotem stanęłam po prawej stronie, choć stała tam Helena,trzymająca sztylet.- Czy naprawdę myślisz, że uciekniesz od tego?  warknęła. Zabicie naszychprzyjaciół w Koloseum.Uwolnienie Lokiego.To wszystko twoja wina, Gwen  twojawina.Ludzie nie żyją, nasi przyjaciele i rodzina nie żyją przez to, co zrobiłaś.Cóż,mogę powiedzieć, że zamierzamy się na tobie zemścić, właśnie tu i właśnie teraz.Krąg dzieciaków zamruczał porozumiewawczo i podpełzł jeszcze bliżej mnie.Raz jeszcze spojrzałam na Alexei a, ale stał w tym samym miejscu, co wcześniej, jegoramiona wciąż wisiały po obu jego stronach, a twarz była całkowicie pusta.%7ładnejpomocy.Wyglądało na to, że tylko ode mnie zależało, jak się uratuję  lub umrę.Helena zrobiła kolejny krok w moją stronę, sztylet błyszczał w jej dłoni,wyciągnęłam rękę i sięgnęłam po widelec leżący na stole.Nie była to zbyt dobra broń,ale miałam nadzieję, że może uda mi się ją nim zaskoczyć , wpakować go w nią iuwolnić się od tłumu, piętrzącego się wokół mnie.- Zostaw ją w spokoju  warknął niski głos. Logan przepchnął się przez tłum i stanął po mojej stronie.Spartanin trzymałtalerz z omletem i wysoką szklankę z moim koktajlem mango.Widok jasnegopomarańczowego płynu sprawił, że mój żołądek zaczął się skręcać jeszcze bardziej.- Zejdz z drogi, Quinn  warknęła Helena. To sprawa między nami i Gwen.Helena i koleś z mieczem podeszli jeszcze bliżej, a Logan stanął tak, by mnieprzed nimi osłaniać  przed nimi wszystkimi.Jego niebieskie oczy zwęziły się, a ręcezacisnęły się wokół talerza i szklanki.- Radzę ci ją teraz zostawić  powiedział Logan groznym tonem. Zanim ja cipokażę, jak śmiercionośny może być Spartanin.Wszyscy zamarli.Dzieciaki w Mythos wiedziały o Spartanach i ich zabójczyminstynkcie, że potrafią zrobić broń ze wszystkiego i automatycznie wiedzą, jak niązabijać ludzi.To właśnie dlatego Logan rzadko nosił ze sobą broń.Nie potrzebował ją,skoro mógł walczyć wszystkim, co wpadło mu w dłonie.Trzymał jedynie talerz i szkło,ale równie dobrze mógł trzymać dwa miecze.Helena wciągnęła powietrze.Przez chwile myślałam, że ruszy do przodu ispróbuje pchnąć mnie sztyletem, ale powoli wycofała się do swojej armii.Facet zmieczem również opuścił swoją broń.Alexei także się cofnął, założył ręce na piersi iznów do swojej pozycji pod ścianą.- To jeszcze nie koniec, Gwen  Helena splunęła. Jeśli Protektorat nie sprawi,że zapłacisz za to, co zrobiłaś, my to zrobimy.Zrób sobie przysługę i opuść Mythos, póki jeszcze możesz.Nam to wszystko jedno, i tak się z tobą rozprawimy.Zwycięstwodla nas, nie inaczej.Amazonka rzuciła mi znaczący uśmieszek, a potem odwróciła się i skierowała doswojego stolika, kilka stóp dalej.Jeden po drugim, jej przyjaciele podążali za nią, apozostałe dzieciaki udały się na swoje miejsca.Wciąż, jedynie przyciszone szeptywypełniały jadalnię, a każdy gapił się na mnie, zastanawiając się, co teraz zrobię.- No dalej.Chodzmy stąd  powiedział Logan, odkładając naczynia.Przygryzłam wargę, skinęłam głową i wyciągnęłam listonoszkę spod stołu.Spartanin chwycił mnie za rękę i skierowaliśmy się do drzwi.Ku memu zdziwieniu,zamiast podążać za mną jak zazwyczaj, Alexei zrównał z nami krok i szedł po mojejdrugiej stronie.Jeszcze zanim wyszliśmy na zewnątrz, coś uderzyło o moje plecy.Zamarłam,zastanawiając się, czy ktoś wypuścił strzałę w moim kierunku, ale to nie był ból tegorodzaju [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •