[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I uÅ›miecha siÄ™, bo TensiwyrosÅ‚a na piÄ™knÄ… dziewczynÄ™.I Hortensia też pewnie na niÄ… patrzy zachwycona, tak jak patrzyna niÄ… Pepita.Doña Celia weszÅ‚a do kuchni.I prosi Tensi, żeby jej pomogÅ‚a: No dalej, nie leÅ„ siÄ™ i nakryj dla nas do stoÅ‚u.ByÅ‚ pierwszy maja, wiÄ™c don Gerardo nie bÄ™dzie z nimi jadÅ‚ obiadu.Jak co roku policjazjawiÅ‚a siÄ™ wczeÅ›nie rano w pensjonacie i zabraÅ‚a go na komisariat.W ten sposób starajÄ… siÄ™zapobiec pierwszomajowym demonstracjom, zamykajÄ…c wszystkich, co do których istniejepodejrzenie, że mogliby chcieć zakłócić porzÄ…dek.On jest przyzwyczajony, doña Celia także.CzekajÄ… razem w przedpokoju, aż zadzwoni dzwonek do drzwi, żeby policja staÅ‚a przed ichdrzwiami nie dÅ‚użej, niż to konieczne.Ona go pocaÅ‚uje i da mu kanapkÄ™ zawiniÄ™tÄ… w brÄ…zowypapier.I czeka przez caÅ‚y dzieÅ„, aż nadejdzie noc.W Å›rodku nocy on wróci do domu. Tensi, sÅ‚yszysz, co do ciebie mówiÄ™? Tak, babciu. No dalej, ruszże siÄ™.Pepita skoÅ„czyÅ‚a napeÅ‚niać dzbanek i wychodziÅ‚a wÅ‚aÅ›nie z kuchni, a w tym momencieTensi nachyliÅ‚a siÄ™ nad uchem doñi Celii. Ty jej powiedz, babciu. UzgodniÅ‚yÅ›my, że sama jej powiesz.W drzwiach Pepita usÅ‚yszaÅ‚a, jak szepczÄ…, i zapytaÅ‚a, co takiego we dwie knujÄ…. Ty jej powiedz. Nie, sama jej powiedz. Ale ty zaczniesz. Dosyć tego, powiecie mi wreszcie, o co chodzi, czy nie, przypominacie dwie przekupkina bazarze.Bez urazy, pani Celio.W koÅ„cu Tensi sama powiedziaÅ‚a: ChcÄ™ wstÄ…pić do partii. Dzbanek, który Pepita trzymaÅ‚a, wypadÅ‚ jej z rÄ…k i rozbiÅ‚ siÄ™ o podÅ‚ogÄ™. Kto ci nakÅ‚adÅ‚ takich pomysłów do gÅ‚owy? To pani, pani Celio? To pani? Nie widzipani, że to jeszcze dziecko? Nie gniewaj siÄ™ na niÄ…, to nie ona. WiÄ™c to don Gerardo.Przypatrz siÄ™ dobrze, co spotyka don Gerarda każdegopierwszego maja.Zobacz, gdzie jest, i zastanów siÄ™, czy też chcesz tak skoÅ„czyć.Doña Celia pozbieraÅ‚a skorupy z podÅ‚ogi, a Tensi odÅ‚ożyÅ‚a na stół zeszyty mamy.NiebieÅ›ciuteÅ„kie oczy Pepity spoczęły na niebieskich okÅ‚adkach, na literach zapisanychprzez HortensiÄ™.Dla Felipe.Dla Tensi. JesteÅ› jeszcze dzieckiem, nie możesz siÄ™ w to wpakować. Mamo, mam osiemnaÅ›cie lat. No wÅ‚aÅ›nie, jesteÅ› za maÅ‚a, prawda, pani Celio? Prawda, że jest za mÅ‚oda na te historie?Palce Pepity gÅ‚adzÄ… zeszyty, które czytaÅ‚a tyle razy na gÅ‚os.Dla Tensi.Teraz Tensi czytaje sama.Już od dawna czyta je sama i nauczyÅ‚a siÄ™ ich na pamięć.Pepita wie, że nie uda jej siÄ™przekonać Tensi.Wie, że nie może sprzeciwić siÄ™ sÅ‚owom, które napisaÅ‚a jej mama.Walcz,walcz, córeczko, walcz zawsze, walcz jak twoja mama, jak twój tata, to nasz obowiÄ…zek,choćbyÅ›my mieli przypÅ‚acić to życiem.Nie, nie przekona jej.I wie o tym. Twoi rodzice mogÄ… być z ciebie dumni.Idzie do swojego pokoju i szuka pod łóżkiem starego metalowego pudeÅ‚ka.Wraca dokuchni, wyciÄ…ga z niego kolczyki, które Felipe kupiÅ‚ w Azuadze, i wrÄ™cza je Tensi. Twoja mama poprosiÅ‚a mnie, żebym je dla ciebie przechowaÅ‚a, aż doroÅ›niesz.RÄ™ce Pepity drżą, kiedy szuka w pudeÅ‚ku czegoÅ› jeszcze.Wyjmuje skrawek materiaÅ‚u,który chowa w zaciÅ›niÄ™tej dÅ‚oni, stawia pudeÅ‚ko na stole w kuchni, dlatego że szuka czegoÅ›jeszcze.Klucz do jej domu w Kordowie upada na podÅ‚ogÄ™, pod czerwonym aksamitnymworeczkiem, nad listami od Jaimego, zÅ‚ożony na cztery i pożółkÅ‚y przez te wszystkie lata,znajduje papier.Wyrok. JesteÅ› już duża, Tensi, jesteÅ› już na tyle duża, że możesz siÄ™ wpakować, w co zechcesz,choćbym ja nie chciaÅ‚a, żebyÅ› siÄ™ wpakowaÅ‚a, ale przysiÄ™gnij mi, że bÄ™dziesz ostrożna,przysiÄ™gnij na pamięć swojej mamy, że bÄ™dziesz bardzo ostrożna. Na obie mamy, które mam, przysiÄ™gam, bÄ™dÄ™ bardzo, ale to bardzo uważać, nie martwsiÄ™ o to. Jak mam siÄ™ nie martwić? Daj spokój, mamo, nie pÅ‚acz.Tensi podnosi klucz, który upadÅ‚ na podÅ‚ogÄ™.Ociera Pepicie Å‚zy, caÅ‚uje jÄ… w policzeki pyta, co takiego trzyma w dÅ‚oni.Za plecami Tensi doña Celia patrzy na PepitÄ™ i krÄ™ci gÅ‚owÄ….Prosi, żeby nie dawaÅ‚a córceskrawka sukienki jej matki.Już od dawna doña Celia nie chodzi na cmentarz ze swojÄ…siostrzenicÄ… Isabel i z parÄ… nożyczek.Już od dawna rodziny majÄ… pozwolenie, żeby pochowaćswoich bliskich.Ale doña Celia nie zapomniaÅ‚a o bólu, który deformowaÅ‚ twarze bliskim, kiedywrÄ™czaÅ‚a im kawaÅ‚ki materiaÅ‚u z ubraÅ„ rozstrzelanych.Pepita nie zastanowiÅ‚a siÄ™ nad tym dobrze.Ona nie chce zobaczyć tego bólu na twarzy Tensi.WidzÄ…c minÄ™ doñi Celii, Pepita zauważa swój bÅ‚Ä…d. Nie powiesz mi, co tam masz w rÄ™ku?Nie odpowiadajÄ…c Tensi, Pepita patrzy na doñÄ™ CeliÄ™.Patrzy na pożółkÅ‚Ä… kartkÄ™ wyroku,a doña Celia znowu zaprzecza ruchem gÅ‚owy. Mamo, pytam ciÄ™, co tam masz w rÄ™ku? Pepita zbiera listy i wyrok, caÅ‚uje skrawek materiaÅ‚u, nim schowa go na powrót dopudeÅ‚ka, i odpowiada, że to pamiÄ…tki. To pamiÄ…tki.Tylko pamiÄ…tki. 30Pepita skoÅ„czy niedÅ‚ugo czterdzieÅ›ci dwa lata.Staje przed lustrem i przyglÄ…da siÄ™ siwymwÅ‚osom na skroniach i w opadajÄ…cym na czoÅ‚o kosmyku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]