[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On byłmoim Mistrzem, ja złożyłam mu swoje przysięgi, a on był mi winien walkę,- 281 -sprawiedliwą, bo byłam zdolna i chętna, by dla niego walczyć.By dla niegozabić.By przyjąć za niego uderzenie, gdyby było to konieczne.- Merit.- Zlekceważyłam dźwięk mojego imienia, walczyłam nadal,unikając, uchylając się, uśmiechając kiedy brałam zamach moim ostrzem w jegokierunku, tnąc, obracając moim ciałem tak, by trzymać się z daleka linii jegoszlifowanej stali.- Merit.Zablokowałam jego cios, zanim się zorientował by zmienić pozycjęswojego ciała, spojrzałam za siebie, w sam raz, aby zobaczyć Mallory, mojąprzyjaciółkę, moją siostrę, jak wyciąga rękę z niebieską kulą płomienia w dłoni.Cisnęła tym czymś.To coś dotarło do mnie i ogarnęły mnie płomienie.Światłazgasły.- 282 -ROZDZIAŁ 24- Z.Z.Z.Z.ZMIANY -Blady, złoty blask światła.Zapach cytryny i luksusu.Potem ból, chłód i mdłości.Falami.Ból, który ścisnął mi żołądek i gorączka, która rozpaliła moje policzki.Moja skóra była tak gorąca, że łzy, które spływały po mojej twarzy,pozostawiały chłodne, słone ścieżki.Tylko tyle ledwie pamiętałam, kiedy przydarzyło mi się to pierwszy raz.Przemiana.Przechodziłam przez jej ostatnią część.Łkałam z powodu dręczącego mnie bólu, ogarniającego moje mięśnie,trawiącego moje kości.W którymś momencie, w środku tej przemiany, otworzyłam srebrne oczyw poszukiwaniu pożywienia, dla którego wiedziałam, że w tej chwili bymzabiła.I natychmiast, jakby obserwował, czekał, został podstawiony przede mnąnadgarstek.Moje ciało zadrżało z zimna i usłyszałam warczenie, moje warczenie,zanim spróbowałam się odsunąć.Słyszałam szepty.Moje imię.Zaklęcia.- Merit.Nie ruszaj się.Znów podstawiono mi nadgarstek.Nadgarstek Ethana.Spojrzałam w jego własne srebrne oczy.Patrzył namnie, z pasemkiem blond włosów na czole, z głodem w oczach.Oferował się.Chętnie.Spuściłam wzrok.Wpatrywałam się w paciorki cynobru, które wolno, takwolno, torowały sobie podwójnie drogę w dół jego przedramienia, przez jegoskórę.- Merit.Lewą ręką chwyciłam jego ramię, prawą jego dłoń.Jego palce owinęły mójkciuk.Ścisnęły.Jego rzęsy opadły.Uniosłam jego nadgarstek, przyłożyłam do niego usta i poczułamprzepływające przez niego dreszcze przyjemności.Usłyszałam prymitywny jęk,który temu towarzyszył.Zamknęłam oczy.- 283 -- Merit.Zaczęłam pić.Koło się zamknęło.Kiedy się ocknęłam, byłam zwinięta w kłębek.Leżałam na boku wchłodnej, delikatnej ciemności.Rozpoznałam zapach - byłam w domu Mallory,w swoim starym łóżku.Założyłabym się, że zostałam wykopana z Cadogan.Zamrugałam, ostrożnie dotknęłam ręką klatki piersiowej.Ból w żebrachbył teraz tępy.Jednakże ciemność - i milion dźwięków i zapachów, które jąwypełniały - stały się nagle duszące i ciasne.Panikowałam.Stłumiłam szloch iw gęstych ciemnościach dookoła mnie usłyszałam swój krzyk z błaganiem oświatło.Złoty blask rozświetlił pokój.Zamrugałam, przyzwyczaiłam się do światłai zobaczyłam Ethana siedzącego w wygodnym fotelu naprzeciwko mojegołóżka.Miał starannie wyprasowany garnitur, skrzyżowane nogi, odsuwał rękęod lampki, stojącej na stoliku obok krzesła.- Lepiej?Moja głowa kołysała się, wirowała.Przykryłam usta.Tłumiąc głos,ostrzegłam go.- Chyba będzie mi niedobrze.Błyskawicznie się podniósł, wkładając w moje ręce srebrny kosz na śmieciz kąta pokoju.Mięśnie napięły się, żołądek skurczył, ale nic się nie wydostało.Po tym, jak od kilku minut zbierało mi się na wymioty, mój żołądek byłpodrażniony.Usiadłam, opierając się łokciem o krawędź srebrnego kosza, którybył wciśnięty między moje skrzyżowane nogi.Zaryzykowałam spojrzenie na Ethana.Stał cicho na końcu pokoju, zeskrzyżowanymi ramionami, napiętymi nogami, pustym wyrazem twarzy.Odsunęłam z twarzy mokrą grzywkę i zaryzykowałam pytanie:- Jak długo byłam nieprzytomna?- Już prawie świt.Skinęłam głową.Ethan sięgnął do wewnętrznej kieszeni marynarki,wyciągnął chusteczkę i podał mi ją.Nie patrząc mu w oczy, wzięłam ją,przyłożyłam do oczu, czoła i zwinęłam w dłoni.Kiedy pokój przestał wirować,postawiłam kosz na podłodze, podciągnęłam kolana, owinęłam je ramionami ioparłam o nie czoło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •