[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Takie samowrażenie mnie ogarnia, kiedy ślęczę nad atlasami historycznymi.(Kiedyśnapisałem program w BASIC-u na PC juniora, który pokazywał wynikiwszystkich wyborów prezydenckich w dziejach Stanów Zjednoczonychw formie kolorów na mapie.To był jeden z wielu sposobów na zawarciepanoramy historii w dwuwymiarowej przestrzeni.Książka, w której miałzostać zamieszczony, umarła śmiercią naturalną razem z PC juniorem,a program nie działa w żadnej współczesnej wersji BASIC-a.Dlategomusicie uwierzyć mi na słowo, że był rewelacyjny).Kiedy mapy były gotowe, przyszedł czas, by przetestowaćwymyślony przeze mnie system magii.Efektem było mroczneopowiadanie  Sandmagic.Choć ówczesny redaktor naczelny pisma Fantastic odrzucił je, powiadamiając mnie o tym w nieuprzejmym liście,nie dałem za wygraną.Zostało opublikowane w antologii Andy egoOffutta, a potem wybrane do antologii najlepszych opowiadań fantasyroku.To był wystarczający dowód, że wysiłek się opłacił.Sęk w tym, że świat magów Mitheru stał mi się zbyt bliski.Miałemwrażenie, że to mój najlepszy świat i najlepszy system magii.Chciałem opowiadać tylko historie, które będą go warte.Poza tym, w tamtychczasach fantasy nie sprzedawała się tak dobrze jak science fiction.Miałemrodzinę na utrzymaniu.Zostałem przy statkach kosmicznych i odłożyłemmagów Mitheru na pózniej, do czasu, aż wymyślę historię, którawydobędzie z tego świata pełnię możliwości.Nie zdawałem sobie sprawy, że część tej historii już mam.Jay A.Parry, mój najbliższy przyjaciel w  The Ensign (i, w owym czasie,najbliższy w ogóle), i ja pracowaliśmy nad pomysłem na opowieśćo sierocie albo nieślubnym dziecku, które mieszka w średniowiecznymzamku, wałęsa się po nim i szpieguje mieszkańców, czołgając się pobelkach dachowych i krokwiach, tajnych korytarzach, strzesze dachowej,studzienkach, kanałach i tunelach.Bohater miał wiedzieć o wszystkim, codzieje się w zamku, a mimo to wszyscy mieli go ignorować albo nimgardzić.Jay nazwał go Kluchą.Lata pózniej próbowaliśmy nawet wspólnie napisać powieść, którąmoglibyśmy sprzedać.Jay napisał znakomity początek, ale ja jakoś niemogłem pociągnąć go dalej.Teraz rozumiem, że stanął mi na przeszkodziesystem magii, który wówczas opracowaliśmy  nie był wystarczającomocny.Nie mogłem jednak wymyślić lepszego.Przenieśmy się o dziesięć lat do przodu.Opublikowałem mapymagów Mitheru w małym zbiorze pod tytułem  Cardography(w niniejszej książce tych map nie ma, bo na razie nie są potrzebne;pojawią się w następnym tomie).A mimo to po  Sandmagic nienapisałem ani jednej opowieści osadzonej w tym świecie.Jednak te mapyi ta magia nie chciały dać mi spokoju.Pewnego dnia, kiedy nad tymdumałem, nagle olśniło mnie, że gdyby Klucha żył w świecie magówMitheru, jego historia mogłaby stać się warta napisania.Poprosiłem Jaya o zgodę na umieszczenie Kluchy w tym moimświecie.Jay wspaniałomyślnie na to przystał i dlatego zachowałem imię,które nadał temu zagubionemu, samotnemu chłopcu.Od razu wiedziałem,gdzie w świecie powieści go umiejscowię  w Iswegii, północnymkrólestwie, które rozkwita dzięki handlowi i korsarstwu.Przez pewien czas świat magów Mitheru nabierał kształtu pod okiemredaktor Betsy Mitchell z Del Rey  dobrze mi się z nią pracowało nadksiążką, którą uważałem za moją do tej pory najlepszą,  Magic Street.Służyła mi wielką pomocą i radą przy pracy nad magami Mitheru i w tymczasie doszedłem do wniosku, że w swojej opowieści zepnę naszwspółczesny świat ze światem magicznym, tak jak to zrobiłem w  MagicStreet i bezpośrednio ją poprzedzającym współczesno-średniowiecznym romansie fantastycznym pod tytułem  Oczarowanie.System magii rozwinął się błyskawicznie; miał wyjaśnić wszystko.Elfy i duszki leśne, starożytne mityczne bóstwa wszystkich kulturindoeuropejskich, duchy i widma, wilkołaki, trolle i golemy, butysiedmiomilowe i wędrujące góry, mówiące drzewa i niewidzialni ludzie wszystko miało się w nim zawrzeć.Kiedy dopasowywałem magię magów Mitheru do naszego świata,dawnego i współczesnego, Gardner Dozois zaproponował mi, abymdostarczył opowiadanie do antologii  Czarnoksiężnicy.Wymyśliłemopowieść osadzoną w całości w świecie magów Mitheru, której akcjatoczyła się w bliżej nieokreślonej dawnej epoce.Nadałem jej tytuł  Ojcieckamieni i jak tylko skończyłem ją pisać, zdałem sobie sprawę, że to jednaz najlepszych historii, jakie wyszły spod mojego pióra.Pózniej wydałem jąwe współpracy z Subterranean Press jako oddzielną minipowieść z pięknąokładką autorstwa Toma Kidda.Miałem namacalny dowód, że światmagów Mitheru wciąż żyje i może być zródłem solidnych opowieści.Jednak praca nad historią Kluchy i równolegle prowadzonąopowieścią o Dannym, chłopcu urodzonym w naszym świecie jako magwrót w rodzinie westiliańskiej, szła jak po grudzie.Problem polegałna tym, że system magii był zbyt zawiły.Tak wiele trzeba byłowytłumaczyć.Na długie lata utknąłem w miejscu; nie mogłem wyjść pozapierwszy rozdział, w którym dużo młodszy Danny usiłuje zrozumieć, cosię dzieje w jego magicznej rodzinie.Kiedy rozwiązałem ten problem, pieczę nad przedsięwzięciemprzejął mój główny wydawca, Tor, i znów zacząłem pracować z mojądługoletnią redaktorką i przyjaciółką, Beth Meacham.Uświadomiłemsobie (w końcu!), że zle podchodzę do sprawy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •