[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie chodzi tu o wpływ rzeczywisty, leczo coś ważniejszego może: o tożsamość procesu psychicznego, tożsa-mość nie tyle rzeczywistą, ile ideową.Ibsen jest tu ideałem, typem, kuktóremu zmierzają w sposób wysoce niedołężny dokonywające się wnas procesy psychologiczne.Jerzy Plechanow w swojej rozprawie oIbsenie zwraca uwagę, że fanatyzm Branda jest właściwie beztreścio-wy; jest to czysta forma, upiór fanatyzmu.Zarzucono rosyjskiemu pisa-rzowi, że wymaga od poety politycznego programu.Zdaje mi się, żespostrzeżenie to prowadzi nas w innym kierunku.Mamy tu do czynie-nia z pewną stroną typowego stosunku Ibsena względem dziejowo-społecznego procesu.Sama treść tego procesu jest obojętna, jest to wogóle jakieś zbiorowe życie, ogarniające życie jednostek.Na pierwszyplan wysuwa się sam stosunek tego nieokreślonego życia do jednostek.Stosunek ten wyraża się w ten sposób, iż każde świadome indywidual-ne życie zostaje skazane albo na zgubę, albo na sprzeniewierzenia sięsobie.Dramaty Ibsena są wszystkie oparte na tym tragizmie rozkładu,na tragizmie, wpływającym z nieobecności swobodnego, świadomegożycia.Ja ludzkie jest złudzeniem, albo bankructwem.W innej pracypowrócę do rozpatrzenia tej sprawy u samego Ibsena.Tu konstatuję tęogólną naukę, która z niego zdaje się wypływać. Masz tak żyć, abyśna tle zbiorowego życia, kultury wytworzył swoje własne ja. Twarda iśmiała nauka , nieprawdaż? Pozór to tylko.Weininger się myli.Ibsenjest bliższy Novalisa i Schlegla (młodego), niż Kanta.Zajrzyjmy niecogłębiej.Ibsen przeciwstawia Branda Peer Gyntowi.Ale Brand sam, totylko Peer Gynt bez talentu: hołduje on złudzeniu systematycznemu ikonsekwentnemu, podczas gdy Peer Gynt rozprasza się w wielo-barwnym.Sprawdzianem jazni nie jest zgoda jej samej z sobą: życienie jest tak proste, nie jest czystym egzaminem konsekwencji psycho-logicznej i indywidualnej.Zadanie życia nie jest przez to wyczerpane,że się wytwarza z danej kulturalnej treści całość, usprawiedliwioną wewłasnych swych oczach.Ibsen tak właśnie jest u nas pojmowany.Miećindywidualność, to znaczy z pojęć i uczuć odziedziczonych przez histo-rię, z wpływów innych kultur, z własnego, rzeczywistego, niespraw-dzanego stanowiska wobec świata wytworzyć sen konsekwentny,zgodny z samym sobą.Idzie tu o nadanie heroicznego pozoru bezwied-nemu wspólnictwu w dokonywającym się poza nami i w nas procesiedziejowym.Ibsen sam czuł wewnętrzną sprzeczność.Czuł, że jego su-rowy samosąd jest jeszcze kompromisem.Czuł się nieszczerym wobecnaiwnych i głębokich praw życia.Psyche, świadomość organ krwi-NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG176stego życia zmienia je w zależny od siebie sen.Być w zgodzie z wła-snym ja, ale nasze świadome ja to zawsze tylko rezultat, to droga, inarzędzie.Gdy opieramy się na nim, przyjmujemy jako niezmienne to,co to ja wytworzyło, nasze konkretne, fizjologiczne, istotne ja.Gdypoprzestajemy na życiu zgodnym z naszym ja psychicznym, zrzekamysię już rzeczywistego życia, zrzekamy się życia swobodnego, przeżyte-go w słońcu.I to jest tragizm stosunku Ibsena do kobiety.%7łycie ero-tyczne, to życie, w którym wchodzimy w grę nie jako psychika, leczjako wytwarzający tę psychikę żywioł.Gdy poprzestajemy na pewnychformach psychiki, przyjmujemy właściwie te postacie żywiołu, które jewytworzyły.Przestajemy żyć: trupiejemy.l Ibsen czuł, że wobeckobiety i miłości jest oszustem, że wprowadza w grę pierwiastki fałszy-we: że pełnemu życiu przeciwstawia dialektykę psychologiczną.Stądjego głębokie: gdy się zbudzimy pośród umarłych.Jest rzeczą cha-rakterystyczną, że wszelka postać romantyki, indywidualistycznegospirytualizmu wydaje się jakąś obłudą, kłamstwem i oszustwem wobecerotyzmu i jakby niedojrzałością wobec śmierci.Głęboki instynkt arty-styczny podyktował Jacobsenowi jego zakończenie Nielsa Lyhne.Romantyk sprzeniewierza się organizmowi w sobie, tej głębokiejprawdzie moralnej, która kryje się poza faktem naszego ciała.I buntciała jest nieraz brutalną i pozornie amoralną lub umyślnie immoralnąformą, w której wyraża się protest prawdy życia przeciw obłudzie lubsamoomamieniu romantyzm u.U nas spirytualistyczna tradycja, nałogiprzyzwoitości są najskuteczniejszą gwarancją seksualnego niechluj-stwa.Niechlujstwo to idzie tu w parze niekiedy ze szczerym ascety-zmem.Dowodzi to silnej i męskiej intuicji pisarskiej w Nowaczyń-skim, iż wyczuł pewien związek między naszym płaczliwymsentymentalizmem, a niezdolnością dziejową.Stąd miłość jego dokrewkiej, rubasznej przeszłości.W pogardzie dla cielesnej stronyistnienia tkwi głębokie poczucie niewoli, odzwyczajenia się od samejmyśli, że wartość ma konkretne nasze życie.Ciało nasze, określaniezrównany H.Bergson, (Matiere et memoire) to jest zawsze, to cowłaśnie przeminęło , to nasza bezpośrednia przeszłość.Bergsondowiódł, że konkretny czas, konkretne przetwarzanie samego siebiejest typem rzeczywistości.Przestrzeń i świat w niej roztoczony jestzawsze widzeniem, rzuconym w danym mgnieniu na to, co jest.Płaszczyzna naszego czynu, to rzeczywistość jako przedmiot czynu wmomencie możliwego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]