[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wielka batalia, rozegrana wokół przygotowanego przez Andrzeja Zamoyskiego kodeksu, skończyła się niepowodzeniem kodyfikatorów.Sejm w 1776 r.polecił ekskanclerzowi (Zamoyski zrzekł się kanclerstwa na znak protestu przeciwko gwałtom Repnina) opracowanie kodeksu, który zgodnie z tendencjami Oświecenia ujednoliciłby stosowane w Polsce prawa.Zamoyski wezwał do współpracy światłych reformatorów, jak Józefa Wybiekiego czy Joachima Chreptowicza, i starał się wprowadzić do kodeksu przepisy, które w nowy sposób regulowałyby stosunki między stanami i uprawnienia władz centralnych.Przygotowując opinię szlachecką do przyjęcia kodeksu Józef Wybicki ogłosił mądre Listy patriotyczne (1777).Wskazywał w nich na konieczność wzmocnienia centralnych organów państwa, na potrzebę opieki nad mieszczaństwem i stworzenia lepszych warunków dla chłopstwa, choćby przez dobrowolne oczynszowanie.Projekt kodeksu nie naruszał zasadniczych przywilejów szlachty, ale można się było w nim doszukać zarówno próby rozszerzenia praw mieszczańskich, jak i złagodzenia poddaństwa chłopów.Pierwsza tendencja występowała w postaci zezwolenia większym miastom na wysyłanie przedstawicieli na obrady sejmowe, powołaniu zjazdów miejskich delegatów, którzy rozpatrywaliby sprawy handlowe, dopuszczeniu mieszczan do nabywania dóbr ziemskich (do 3 mil od miasta) czy ułatwianiu im nobilitacji.Drugie dążenie znalazło wyraz w projekcie wprowadzenia m.in.kategorii chłopów wolnych, osiadłych za kontraktem, czy zezwoleniu drugiemu i czwartemu dziecku chłopskiemu na udanie się do miast, do rzemiosła.Kamieniem obrazy stały się zezwolenia na śluby mieszane, chłopsko-szlacheckie, oraz - obok przepisów ograniczających w myśl dawnych konstytucji możliwość nabywania dóbr przez Kościół - żądanie zgody władz państwowych na publikowanie bulli papieża (podobne, jakie w tym czasie wprowadzał Józef II w Austrii).Właśnie to zastrzeżenie wywołało energiczną akcję nuncjusza J.A.Arehettiego przeciwko kodeksowi.Pozyskał on pomoc opozycji magnackiej, a także Stackelberga, który obawiał się, by uchwalenie kodeksu nie przyniosło zbyt dalekich zmian ustrojowych.Za pomocą demagogicznej propagandy łatwo pozyskano szlachtę: na sejmie w 1780 r., podczas debaty | nad kodeksem posłowie odrzucili go stanowczo wśród histerycznych scen darcia projektu i rzucania nim o ziemię.Zmieniała się jednak powoli struktura gospodarcza Rzeczypospolitej, kamieniała się też postawa szlachty.Ogólny sprzeciw budziły rządy obcych jurgieltników.Coraz szerzej docierało przekonanie o konieczności prze-mian.Pociągało to za sobą polaryzację wewnątrz społeczności szlacheckiej.Z jednej strony utrzymywał się wciąż liczny obóz zagorzałych obrońców „republikanckiego” porządku Rzeczypospolitej, w którym najbardziej konserwatywni magnaci postulowali nawet całkowitą decentralizację ośrodków władzy; z drugiej jednak strony powstawał coraz mocniejszy zwolenników unowocześnienia aparatu państwowego, przyznania praw politycznych mieszczaństwu i roztoczenia opieki nad chłopami.Powoli dokonywał się rozkład dotychczasowych ugrupowań - zwłaszcza opozycja magnacka coraz wyraźniej dzieliła się na postępową grupę młodej, światłej magnaterii i konserwatywnych oligarchów.Podobne tendencje zdradzały także grupy regalistów.Tworzyły się podstawy przyszłego obozu patriotycznego.Obok światlejszej magnaterii i tej trudnej do ustalenia części szlachty średniej, która czy to zainteresowana była w rozwoju rynku wewnętrznego, czy też przeciwna hegemonii magnackiej oligarchii, czy po prostu szukała sposobów zapewnienia niezależności państwa, pewną rolę zaczynało odgrywać także mieszczaństwo, dobijające się emancypacji politycznej.Narastało również niezadowolenie wśród chłopów.Cały ten ruch polityczny miał jeszcze charakter bardzo niesprecyzowany, brakowało współdziałania między grupami zbliżającymi się ku sobie poglądami.Na formowanie się nowych postaw oddziaływały w znacznym stopniu instytucje nieoficjalne, jak np.salony, w których rej wodziły co aktywniejsze magnatki, zwłaszcza Izabela Czartoryska czy Katarzyna Kossakowska.Dyskusyjna jest rola masonerii, której niektórzy historycy usiłowali przypisywać decydujące znaczenie zarówno w dobrym, jak i ujemnym sensie.Ruch ten rozrósł się niezmiernie w latach osiemdziesiątych; gdy Ignacy Potocki zostawał wielkim mistrzem (1784), działało już 13 lóż Wschodu Polskiego.Skład ich był jednak tak różnorodny (należeli do nich bowiem ludzie z najrozmaitszych obozów), że trudno byłoby wskazać na jeden kierunek polityczny masonerii.Bardzo istotny wpływ na kształtowanie się postaw miała żywa akcja publicystyczna, wystąpienia pisarzy, liczne pisma ulotne rozprowadzane w całym kraju, systematyczne kształtowanie opinii poprzez czasopisma.Nigdy jeszcze walka na pióra nie przybrała w Rzeczypospolitej takich rozmiarów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]