[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przynajmniej dopóki.nieskoÅ„czymy z tÄ… sprawÄ….Maggie milczaÅ‚a, ale spojrzaÅ‚a mu w oczy, być może szukajÄ…codpowiedzi na oczywiste pytanie, którego nie zdążyÅ‚a zadać.A Drewnie próbowaÅ‚ niczego wyjaÅ›niać.JeÅ›li nawet nie rozumiaÅ‚a, dlaczegonic nie mogÅ‚o miÄ™dzy nimi zajść, on pojmowaÅ‚ to aż za dobrze.Dopóki nie zdemaskuje swoich ukrytych wrogów, nie bÄ™dzie w jegożyciu miejsca na żadne emocje, prócz pragnienia i determinacji, byodzyskać dobre imiÄ™.Maggie Cannon budziÅ‚a w nim pożądanie, alenie byÅ‚a typem kobiety, którÄ… można wykorzystać, a potem porzucić.Tak postÄ™powali ludzie pokroju Rafy Daltona.Drew Evansdo nich nie należaÅ‚.Maggie Cannon byÅ‚a jedynÄ… od dwóch lat osobÄ…,która potraktowaÅ‚a go jak prawdziwego mężczyznÄ™.Nie zamierzaÅ‚ jejzawieść.108RS Kiedy siÄ™ obudziÅ‚, do sypialni wpadaÅ‚y promienie sÅ‚oÅ„ca, a dombyÅ‚ pusty.WyczuwaÅ‚ to, nawet leżąc w łóżku.Nie sÅ‚yszaÅ‚ żadnychrozmów, muzyki z radia, ani odgÅ‚osów zabawy Laurie.Może obie byÅ‚y na zewnÄ…trz.Albo Maggie zdążyÅ‚a już wyjść,żeby rozejrzeć siÄ™ po okolicy, jak obiecaÅ‚a.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czyzabraÅ‚aby ze sobÄ… dziecko? LeżaÅ‚ spokojnie jeszcze przez kilka minut,poruszajÄ…c lekko ramieniem, by sprawdzić, w jakim jest stanie.ByÅ‚omoże mniej opuchniÄ™te, ale nadal, przy każdym ruchu bolaÅ‚o jakdiabli.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czy nie ma uszkodzonych nerwów.Tak czyinaczej, niewiele mógÅ‚ na to poradzić.MusiaÅ‚ czekać, aż rana siÄ™wygoi i odzyska siÅ‚y.Ale wylegiwanie siÄ™ przez caÅ‚e rano nieprzynosiÅ‚o żadnego pożytku.PodzwignÄ…Å‚ siÄ™ z wysiÅ‚kiem.PotemodczekaÅ‚ chwilÄ™, aż ustÄ…pi ból.Poprzedniego dnia straciÅ‚ zbyt wiele energii.Gdy wstaÅ‚ zmateraca, czuÅ‚ w drżących nogach każdÄ… chwilÄ™, którÄ… spÄ™dziÅ‚ pozałóżkiem.Znów oparÅ‚ siÄ™ rÄ™kÄ… o Å›cianÄ™, zastanawiajÄ…c siÄ™, jakzamierzaÅ‚ uciec.ZemdlaÅ‚by zapewne u podnóża pierwszego zbocza,na które próbowaÅ‚by siÄ™ wspiąć i stanowiÅ‚by Å‚atwÄ… zdobycz dlanieustraszonego szeryfa Daltona i jego chÅ‚opców.OczywiÅ›cie, poprzedniej nocy uciekaÅ‚ nie tylko przed szeryfem.TrzymajÄ…c siÄ™ Å›ciany, zaczÄ…Å‚ powolnÄ… wÄ™drówkÄ™ przez pokój.CieszyÅ‚siÄ™, że Maggie tego nie widzi, że nie musi udawać przed niÄ…, w jakiejjest Å›wietnej formie i patrzeć na jej lichÄ… nocnÄ… koszulÄ™.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z przekÄ…sem na to wspomnienie.Taki strójwskazywaÅ‚, że w życiu Maggie nie byÅ‚o chwilowo mężczyzny.Chyba109RS że postÄ™powaÅ‚a jak jego matka, która chowaÅ‚a do sekretarzykawytwornÄ… bieliznÄ™, otrzymanÄ… w prezencie od męża.Kiedy zmarÅ‚a,dwa lata po Å›mierci ojca, Drew sprzedawaÅ‚ dom i znalazÅ‚ w jejszufladzie stertÄ™ nocnych koszul z nie oderwanymi jeszcze metkami.DotykajÄ…c jedwabistego materiaÅ‚u, wyobrażaÅ‚ sobie, jak jegomama szorstkimi, spracowanymi rÄ™kami starannie pakuje koszule wbibuÅ‚Ä™ i odkÅ‚ada je do szuflady.ZamierzaÅ‚a wÅ‚ożyć je  kiedyÅ›".PowtarzaÅ‚a to zawsze w Boże Narodzenie, rozpakowujÄ…c prezenty,które ojciec podrzucaÅ‚ parÄ™ dni wczeÅ›niej pod choinkÄ™.KiedyÅ› zaÅ‚ożętÄ™ koszulÄ™, mówiÅ‚a, promieniejÄ…c radoÅ›ciÄ….Jest zbyt Å‚adna, żeby nosićjÄ… na co dzieÅ„. KiedyÅ›" nigdy nie nadeszÅ‚o.Dlaczego, u diabÅ‚a, akurat teraz to sobie przypomniaÅ‚em? -zastanawiaÅ‚ siÄ™, wchodzÄ…c do Å‚azienki.WziÄ…Å‚ gorÄ…cy prysznic,wyszorowaÅ‚ zÄ™by nowÄ… szczoteczkÄ…, którÄ… dostaÅ‚ od Maggie, przyjrzaÅ‚siÄ™ twarzy w lustrze.Z dwutygodniowym zarostem wydaÅ‚ siÄ™ sobie obcy.MiaÅ‚podkrążone oczy i ziemistÄ… cerÄ™, jakby leczyÅ‚ kaca.ByÅ‚ zdziwiony, żeminionej nocy Maggie pozwoliÅ‚a mu siÄ™ pocaÅ‚ować.PrzesunÄ…Å‚ palcami po brodzie, myÅ›lÄ…c, że poczuÅ‚by siÄ™ o wielelepiej, gdyby jÄ… zgoliÅ‚.StraciÅ‚ jakoÅ› przekonanie, że to dobrykamuflaż.CzuÅ‚ siÄ™ jak żywy trup, ale nie musiaÅ‚ przecież takwyglÄ…dać.OtworzyÅ‚ apteczkÄ™ i znalazÅ‚ tam elektrycznÄ… maszynkÄ™ dogolenia.Jakby na niego czekaÅ‚a.ZważyÅ‚ jÄ… w rÄ™ce.ByÅ‚a duża, ciężka istaroÅ›wiecka.MusnÄ…Å‚ kciukiem przeÅ‚Ä…cznik.PomyÅ›laÅ‚, że pewnie nie110RS dziaÅ‚a.JeÅ›li maszynka leżaÅ‚a tam od Å›mierci Tommy'ego Cannona.NacisnÄ…Å‚ mocniej i Å‚azienkÄ™ wypeÅ‚niÅ‚o gÅ‚oÅ›ne brzÄ™czenie.WyÅ‚Ä…czyÅ‚ maszynkÄ™ i staÅ‚ tak przez chwilÄ™, trzymajÄ…c jÄ… w rÄ™ce.UznaÅ‚, że zachowuje siÄ™ gÅ‚upio.Może tak, a może nie, stwierdziÅ‚ wduchu.Policja przypuszczaÅ‚a, że nadal ukrywa siÄ™ w lesie.Może wrozesÅ‚anych za nim listach goÅ„czych wziÄ™to to pod uwagÄ™.Może odkilku dni Martin Holcomb ma już na portrecie brodÄ™.Maggie niemiaÅ‚a telewizora, nie mógÅ‚ wiÄ™c tego sprawdzić.Poza tym kilkudniowy zarost nie powstrzymaÅ‚by kogoÅ› takiegojak Rafa Dalton od strzelania do niego.Bez brody miaÅ‚ trochÄ™ bardziejcywilizowany wyglÄ…d.I nie wzbudzaÅ‚ podejrzeÅ„.Prawie skoÅ„czyÅ‚ siÄ™ golić, gdy - mimo gÅ‚oÅ›nego brzÄ™czeniamaszynki - usÅ‚yszaÅ‚ trzaÅ›niecie drzwiami.WyÅ‚Ä…czyÅ‚ golarkÄ™ inasÅ‚uchiwaÅ‚.Do jego uszu docieraÅ‚ gÅ‚os Maggie i jej córki, takżeodgÅ‚osy otwieranych i zamykanych szuflad, ale nic poza tym.Po chwili wÅ‚Ä…czyÅ‚ ponownie maszynkÄ™ i ogoliÅ‚ siÄ™ do koÅ„ca,przystrzygajÄ…c sobie nawet baczki.OdÅ‚ożywszy golarkÄ™ na miejsceprzesunÄ…Å‚ palcami po gÅ‚adkiej skórze i spojrzaÅ‚ w lustro.Tym razem przynajmniej siebie rozpoznawaÅ‚.I wyglÄ…daÅ‚ mniejzÅ‚owrogo.Odwróciwszy lekko gÅ‚owÄ™ zauważyÅ‚ kÄ…tem oka, że Maggiestoi na progu i obserwuje go.Gdy na niÄ… spojrzaÅ‚, otworzyÅ‚a szerokooczy, a potem zmieszana spuÅ›ciÅ‚a wzrok.- I co powiesz? - zapytaÅ‚.- Czy mniej teraz przypominam zbiegÅ‚ego zabójcÄ™"?Skinęła gÅ‚owÄ…, przyglÄ…dajÄ…c mu siÄ™ uważnie.Zacisnęła usta idopiero po chwili, chcÄ…c przerwać niezrÄ™cznÄ… ciszÄ™, odparÅ‚a:111RS - RozejrzaÅ‚am siÄ™ po okolicy.Nie zauważyÅ‚am niczegopodejrzanego.JeÅ›li obserwujÄ… dom, robiÄ… to z wiÄ™kszej odlegÅ‚oÅ›ci.Musieliby wtedy używać lornetek.Nie można byÅ‚o tegowykluczyć.- SprawdziÅ‚aÅ› odciski stóp? - zapytaÅ‚.- WidziaÅ‚am Å›lady tylko jednego czÅ‚owieka, ale ziemia jest dośćtwarda.Drew skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- A ta druga sprawa?- Nie wspomniaÅ‚eÅ›, że te teksty można wydrukować.Alebibliotekarka pokazaÅ‚a mi, jak to siÄ™ robi.Mam wszystko w kuchni.- ZnalazÅ‚aÅ› coÅ› ciekawego?- Nie wiem, czego siÄ™ spodziewaÅ‚eÅ›, ale.chyba tak - odparÅ‚a.Drew sam nie wiedziaÅ‚, na co liczyÅ‚, lecz jej sÅ‚owa zabrzmiaÅ‚yobiecujÄ…co.Zapewne byÅ‚o to tak samo bez znaczenia, jak fakt, że siÄ™ogoliÅ‚, ale po raz pierwszy, odkÄ…d Maggie powiedziaÅ‚a mu o Å›mierciswojego męża, poczuÅ‚ przypÅ‚yw nadziei.Może zaczynaÅ‚o dopisywaćmu szczęście.112RS ROZDZIAA ÓSMYDrew siedziaÅ‚ przy kuchennym stole i przeglÄ…daÅ‚ przyniesioneprzez Maggie kopie artykułów.Ona gotowaÅ‚a tymczasem obiad,dolewajÄ…c mu ciÄ…gle kawÄ™ do filiżanki.PróbowaÅ‚ siÄ™ skoncentrowaćna informacjach, które zamieszczano w gazetach na temat zabójstwa iprocesu, ale caÅ‚y czas czuÅ‚ jej obecność.Aż za bardzo.Laurie ukÅ‚adaÅ‚a Å‚amigłówkÄ™ na stoliku w salonie.Ta domowaatmosfera po dwóch latach wiÄ™zienia wydawaÅ‚a mu siÄ™ niecosurrealistyczna [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •