[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.JednÄ… z zaskakujÄ…cych cech, wyróżniajÄ…cych ten Wiek aczkolwiek jednÄ… z po-Å›ledniejszych, jak siÄ™ zdawaÅ‚o byÅ‚a obecność w nim ludzi zdolnych manipulować po-godÄ… w zakresie, którego ongiÅ› wymagaÅ‚oby użycia jednego z tych ter angreali.Wedletego, co pamiÄ™taÅ‚, w jego rodzimych czasach nie istniaÅ‚o urzÄ…dzenie, które daÅ‚oby radÄ™samo oddziaÅ‚ać choćby na wiÄ™kszÄ… część jednego kontynentu.Ale nie potrafiÅ‚ sobie wy-obrazić, czegóż te kobiety mogÅ‚y dokonać za jego pomocÄ…? A jeÅ›li utworzÄ… krÄ…g?Nie zastanawiajÄ…c siÄ™, objÄ…Å‚ JedynÄ… Moc, w oczach zawirowaÅ‚y mu czarne saa.Zaci-snÄ…Å‚ palce na żelaznej kracie w oknie metal stÄ™knÄ…Å‚ i skrÄ™ciÅ‚ siÄ™, nie od siÅ‚y jego uÅ›ci-sku, ale od wici Jedynej Mocy zaczerpniÄ™tych od samego Wielkiego WÅ‚adcy, wici, któ-re oplotÅ‚y kratÄ™, podporzÄ…dkowujÄ…c siÄ™ gniewnemu uÅ›ciskowi dÅ‚oni.Wielki WÅ‚adca66nie bÄ™dzie zadowolony.WyswobodziÅ‚ siÄ™ ze swego wiÄ™zienia na tyle, by jego dotyk byÅ‚w stanie zlikwidować pory roku.NiecierpliwiÅ‚ siÄ™, chciaÅ‚ bowiem jeszcze raz poczućw swych dÅ‚oniach Å›wiat, bo chciaÅ‚ roztrzaskać spowijajÄ…cÄ… go pustkÄ™.Nie bÄ™dzie za-dowolony.Moridina ogarnęła wÅ›ciekÅ‚ość, w uszach zaÅ‚omotaÅ‚a mu krew.Jeszcze przedchwilÄ… zupeÅ‚nie go nie obchodziÅ‚o, dokÄ…d udajÄ… siÄ™ te kobiety, ale teraz.To byÅ‚o gdzieÅ›daleko stÄ…d ludzie uciekajÄ…cy daleko i tak szybko, jak tylko mogli.GdzieÅ›, gdzie moglipoczuć siÄ™ bezpieczni.Nie byÅ‚o sensu posyÅ‚ać Madica, by siÄ™ rozpytaÅ‚, nie warto nikogoprzyciskać do muru, nie byÅ‚yby tak gÅ‚upie, by zostawiać żywych, którzy znali cel ich po-dróży.Na pewno nie byÅ‚o to Tar Valon.A wiÄ™c może do al àora? Do bandy zbuntowa-nych Aes Sedai? W każdym z tych trzech miejsc miaÅ‚ swoich informatorów, nadto tam-ci nie wiedzieli, że sÅ‚użą wÅ‚aÅ›nie jemu.Zanim nastÄ…pi koniec, bÄ™dÄ… sÅ‚użyli mu wszyscy.Nie dopuÅ›ci, by jakiÅ› przypadkowy zbieg okolicznoÅ›ci zniszczyÅ‚ jego plany.Nagle usÅ‚yszaÅ‚ coÅ› jeszcze prócz dudnienia werbli swojej furii.OdgÅ‚os bulgotania.ObejrzaÅ‚ siÄ™ z zaciekawieniem na Madica i natychmiast odsunÄ…Å‚ siÄ™ od kaÅ‚uży, którarozlewaÅ‚a siÄ™ na posadzce.Na to wychodziÅ‚o, że w swoim gniewie Å›cisnÄ…Å‚ PrawdziwÄ…MocÄ… nie tylko wykuty z żelaza ekran.Niesamowite, że z ludzkiego ciaÅ‚a można byÅ‚owycisnąć aż tyle krwi.Bez żalu cisnÄ…Å‚ na posadzkÄ™ szczÄ…tki ciaÅ‚a, w rzeczy samej zaÅ‚ożyÅ‚, że kiedy ciaÅ‚o Ma-dica zostanie znalezione, wina spadnie na Aes Sedai.Drobny wkÅ‚ad do chaosu szerzÄ…ce-go siÄ™ w Å›wiecie.ZrobiÅ‚ dziurÄ™ we Wzorze i korzystajÄ…c z Jedynej Mocy, udaÅ‚ siÄ™ w Po-dróż.MusiaÅ‚ znalezć te kobiety, zanim one użyjÄ… Czary Wiatrów.A jeÅ›li mu siÄ™ nie uda.Nie znosiÅ‚, kiedy ludzie ingerowali w jego starannie opracowane plany.Ci, którzy tozrobili i żyli dalej, żyli tylko po to, by zapÅ‚acić.Gholam wsunÄ…Å‚ siÄ™ ostrożnie do izby, nozdrza drgaÅ‚y mu od woni jeszcze ciepÅ‚ej krwi.WÅ›ciekÅ‚a oparzelina na jego policzku zdawaÅ‚a siÄ™ pÅ‚onąć żywym ogniem.Z pozoru wy-glÄ…daÅ‚ jak zwykÅ‚y szczupÅ‚y mężczyzna w tej epoce byÅ‚by nieco wyższy od przeciÄ™t-nej a jednak nigdy dotÄ…d nie napotkaÅ‚ niczego, z czym nie potrafiÅ‚by siÄ™ zmierzyć.Aż do chwili, gdy spotkaÅ‚ tego czÅ‚owieka z medalionem.ObnażyÅ‚ zÄ™by, może w uÅ›mie-chu, może w grymasie.Zaciekawiony, rozejrzaÅ‚ siÄ™ po wnÄ™trzu izby, ale nie zauważyÅ‚nic oprócz zmiażdżonego trupa na posadzce.MiaÅ‚ też.wrażenie.czegoÅ›.Nie JedynejMocy, ale czegoÅ›, co wywoÅ‚ywaÅ‚o.swÄ™dzenie, nawet jeÅ›li nie byÅ‚o to dokÅ‚adnie to.Przy-szedÅ‚ tu powodowany ciekawoÅ›ciÄ….KtoÅ› zmiażdżyÅ‚ częściowo kratÄ™ na oknie, przez coteraz caÅ‚a konstrukcja wystawaÅ‚a z obramienia.Gholam przypomniaÅ‚ sobie, że już kie-dyÅ› coÅ› wywoÅ‚aÅ‚o w nim podobne swÄ™dzenie, ale byÅ‚o to niewyrazne, mroczne wspo-mnienie.Zwiat zmieniÅ‚ siÄ™, jak siÄ™ zdawaÅ‚o, w mgnieniu oka.KiedyÅ› byÅ‚ to Å›wiat wojeni zabijania na wielkÄ… skalÄ™, z udziaÅ‚em broni o promieniu rażenia wynoszÄ…cym wielemil, tysiÄ…ce mil i zaraz potem pojawiÅ‚ siÄ™.ten Å›wiat.Za to sam gholam nie zmieniÅ‚ siÄ™.Nadal byÅ‚ najgrozniejszÄ… broniÄ… ze wszystkich.67Jego nozdrza znowu siÄ™ rozdęły, ale to nie zapach naprowadzaÅ‚ na trop tych, którepotrafiÅ‚y przenosić.Na dziedziÅ„cu użyto Jedynej Mocy i użyto jej też wiele mil dalej, napółnocy.Zcigać je czy nie? CzÅ‚owieka, który go zraniÅ‚, nie byÅ‚o z nimi, sprawdziÅ‚ to, za-nim opuÅ›ciÅ‚ swojÄ… kryjówkÄ™, stanowiÄ…cÄ… równoczeÅ›nie Å›wietne miejsce do obserwacji.WydajÄ…cy mu rozkazy chciaÅ‚ Å›mierci czÅ‚owieka, który zraniÅ‚ gholam, być może chciaÅ‚jej tak samo bardzo, jak Å›mierci tych kobiet, niemniej one stanowiÅ‚y Å‚atwiejszy cel.AlerównoczeÅ›nie one zostaÅ‚y wymienione z imienia w rozkazie nakazujÄ…cym mu siÄ™ po-wstrzymać.Od poczÄ…tku jego istnienia zmuszano go do okazywania posÅ‚uchu tej czyinnej ludzkiej istocie, ale w umyÅ›le miaÅ‚ zakodowany zasadniczy brak ograniczeÅ„.Mu-siaÅ‚ Å›cigać te kobiety.ChciaÅ‚ je Å›cigać.Moment Å›mierci, kiedy gholam wyczuwaÅ‚, że zdol-ność do przenoszenia zanika wraz z życiem, wywoÅ‚ywaÅ‚ ekstazÄ™.Uniesienie.Ale terazbyÅ‚ gÅ‚odny i nadszedÅ‚ już czas.Pójdzie wszÄ™dzie tam, gdzie one.UsadowiÅ‚ siÄ™ zwinnieobok zmaltretowanego ciaÅ‚a, zaczÄ…Å‚ siÄ™ pożywiać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]