[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Albo nad kimś.- Nie byłam pewna, czy się zjawisz.Nora Roberts 87- Gdybym nie przyszedł, dziadek wyrzekłby się mnie bez chwiliwahania.- Jesteśmy podli, że tak cię osaczamy.Masz ochotę na drinka?- Co tam masz? - zapytał.- To? - Zbliżyła kieliszek do płomienia świecy.- Bardzo smaczne białekalifornijskie chardonnay, łagodne, ale nieprzesłodzone, o delikatnym bukieciei dość zdecydowanej nucie głównej.- Jej oczy zaśmiały się do niego.- Czy todość oficjalny opis?- Mniej więcej.Spróbuję.- Pozwolił, żeby zamówiła wino oraz butelkęgazowanej wody mineralnej.- No, dobrze.Dlaczego mnie osaczacie?- Roger robi to dlatego, że cię kocha, jest z ciebie dumny i martwi się ociebie.Ma za sobą szczęśliwe życie z twoją babką i uważa, że twoje życiestanie się szczęśliwe dopiero wtedy, gdy znajdziesz kobietę, z którą lospozwoli ci je dzielić.- To znaczy z tobą.- To znaczy ze mną, w każdym razie w tej chwili - przytaknęła.-Ponieważ mnie także w pewien sposób kocha i martwi się, że samotniewychowuję dziecko.Roger jest bardzo staroświeckim człowiekiem,oczywiście w najlepszym znaczeniu tego słowa.- To tłumaczy jego motywy.Jakie kierują tobą?Nie śpieszyła się z odpowiedzią.Zawsze lubiła flirtować, więc teraz zprzyjemnością poczuła jego spojrzenie na swojej twarzy.- Pomyślałam sobie, że chętnie zjem kolację z atrakcyjnym mężczyzną.Padło na ciebie.- Kiedy zostałem wybrany? - zapytał.Roześmiała się.- Będę z tobą szczera.Po śmierci mojego męża rzadko umawiam się zmężczyznami, ale nie przestałam lubić ludzi i interesującej rozmowy.Bardzowątpię, czy Roger ma powody, żeby martwić się o któreś z nas, lecz to nieznaczy, że nie możemy zjeść razem kolacji, ciesząc się swoim towarzystwem.-Otworzyła menu.- W dodatku jedzenie w tej restauracji jest naprawdę świetne.Kelner przyniósł wino dla Douga i wodę mineralną, z uczuciemwygłosił monolog na temat specjalności dnia, potem zniknął, aby dać im czasna podjęcie decyzji.- Jak zginął twój mąż?Milczała tylko krótką chwilę, ale to wystarczyło, aby Doug dostrzegłogromny smutek, który odmalował się na jej twarzy.- Został zabity, zastrzelony w czasie napadu rabunkowego na sklep.Byłpózny wieczór, ale on mimo wszystko poszedł coś kupić, bo Ty nie mógłułożyć się do snu, więc i tak nie mogliśmy liczyć na chwilę spokoju.Więzy krwi 88Nadal czuła ból.Wiedziała, że to uczucie pozostanie z nią na zawsze,lecz teraz przynajmniej już się nie bała, że każde wspomnienie doprowadzi jądo załamania.- Zachciało mi się lodów - ciągnęła.- Właśnie dlatego Steve pobiegł doczynnego do jedenastej w nocy sklepu na rogu.Podchodził do kasy, żebyzapłacić, kiedy tamci weszli.- Przykro mi.- Mnie także.To było takie bezsensowne.W kasie nie było dużychpieniędzy i ani Steve, ani kasjer nie stawiali oporu, nie stanowili dla nichżadnego zagrożenia.Przeżyłam koszmar.Moje życie zmieniło się w jednejchwili, jakby ktoś przedzielił je murem na dwie części.- Tak.Wiem, jak to jest.- Naprawdę? - Zanim zdążył odpowiedzieć, sięgnęła przez stół i lekkodotknęła jego dłoni.- Przepraszam, zapomniałam o twojej siostrze.Chybamarny za sobą podobne przeżycia.No, miejmy nadzieję, że czekają nas innewspólne doświadczenia, bardziej radosne.Lubię książki, wiesz? Co prawda,obawiam się, że traktuję je w dość niedbały sposób, który na pewno niespodobałby się takim bibliofilom jak ty i Roger, ale uwielbiam czytać.Doug zrozumiał, że Lana jest twardsza, niż mu się wydawało.Dośćtwarda, aby poskładać kawałki strzaskanego życia i posklejać je.Taka cechazasługiwała na szacunek, więc postanowił włożyć trochę więcej wysiłku wpodtrzymanie rozmowy.- Zaginasz rogi? - Uśmiechnął się.- Daj spokój, nawet ja nie posunęłabym się do czegoś takiego! Nie, niezaginam rogów, ale zawsze kładę otwartą książkę grzbietem do góry, a kiedyśwpadła mi do wanny powieść Elizabeth Berg, chyba było to pierwszewydanie.- Wszystko wskazuje na to, że nasza znajomość skazana jest nasromotną klęskę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]