[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Następne dziesięć minut było więcej niż głupie, mimo że Hawa wykazała moccierpliwości i doświadczenia.Otuliła się peniuarem.powtórnie nalała szampana,zapytała o pracę w  Amiranda Kurier".Palący wstyd zaczął z wolna ustępować.Na ratuszowym zegarze wybiła północ.Ormianka nagle zmieniła ton." Musisz już iść, jest bardzo pózno." Chciałbym zostać - powiedział płaczliwie, chyba miał zresztą łzy w oczach." Będę czekała cię jutro, o tej samej porze - rzekła i pocałowała go, a był wtym pocałunku ogień wulkanu Regencka Sopka i głębia Rowu Meranijskiego - będęczekała - powtórzyła.Sam nie wiedział, jak znalazł się na korytarzu, półprzytomny, spocony,wściekły.Miał ochotę rozbić głowę o którąś z marmurowych kariatyd podpierającychsklepienie.I wtedy przypomniała mu się rada Williamsona.Skręcił w poprzecznykorytarz i otworzył balkonowe okno.Wyjrzał na ulicę, nie przechadzał się po niejnawet pies z kulawą nogą.Z balkonu prowadził szeroki gzyms.Erdon nie uprawiałnigdy alpinizmu, ale zrobienie paru kroków z możliwością chwycenia się po drodzerynny i piorunochronu nie należało do trudnych ewolucji.W kotarze zasłaniającejokno apartamentu Ewy znalazła się wystarczająca szpara.Kiedy dotarł do punktuobserwacyjnego, kobieta znajdowała się w środku pokoju, tańczyła.Naraz chętka straszna zdjęła Piotra.A wypchnąć tak kolanem okno do środka, skoczyć, przytulić!Tańcząca zakasłała.Dziennikarz uniósł głowę.Nie podobał mu się ten kaszel.Zatrzymała się w pół kroku, wtuliła głowę w dłonie.Znów rozległ się ni to kaszel, nito szloch.Chrapliwy, nieprzyjemny, starczy.Zmiany zachodziły szybko, corazszybciej.Plecy nagiej damy zgarbiły się nagle, skóra straciła połysk, sflaczała, włosyjakby pod wpływem odczynnika chemicznego raptownie straciły barwę, nogi ugięłysię, jakby całe ciało przycisnął pneumatyczny zgniatacz.Zawodząc, Hawa odwróciła się do lustra i Piotr zobaczył jej profil.Noszagięty jak dziób drapieżnego ptaka, bezzębne wargi.Erdon puścił parapet, nogi straciły oparcie na gzymsie, runął w dół.* * *- Teraz już chyba wierzysz.- Major Williamson opiekuńczym gestem mamkiwlewał do ust młodego dziennikarza aromatyczny rum z Wysp Subordynacji.- DziękujNajwyższemu, że wszystko przewidziałem, ustawiłem nawet ten wóz z sianem podoknami Hawy, abyś spadając nie skręcił karku." Dzię.dziękuję - bełkotał Piotr.Zęby mu jeszcze szczękały na myśl, że dotransformacji Ormianki mogło dojść w trakcie miłosnego zespolenia." Poznałeś jeszcze jedną tajemnicę tej damy.Jest nieśmiertelna, to prawda, alejednak troszeczkę się starzeje.Za Klaudiusza wyglądała zapewne jak całkiem niezlezachowana sześćdziesiątka, ale dziś to już ruina." Ale przecież widziałem! Chwilę wcześniej!" Widziałeś, co ona chciała, żebyś zobaczył.Siła woli, koncentracji i na krótkiczas Hawa potrafi wyglądać jak za czasów Abrahama.Ale nie na długo.Do półgodziny.Postępuje niczym grubas wciągający brzuch u wód.Wiecznie się tego robićnie da.Ale jutro wieczorem, zaręczam, znów będzie brzoskwiniowa, ponętna,zobaczysz." Ja, zobaczę?! - Erdon poderwał się, aż zaszeleściło siano, a człapiący końobrócił łeb.- Ja już tam więcej nie pójdę! Nie potrafię patrzeć na nią bez wstrętu." Potrafisz, potrafisz.Zresztą każdy z nas gra o wielką stawkę." Pan ma jakieś machlojki polityczne, ale co mógłbym mieć z tego ja?" Wyłączność na opis całej historii.Tantiemy z przedruków w świecie alternatywnym.Sławę, powodzenie.Może nawet uznanie starego Urtenvelda ijego córki.Niech pan nie udaje, Piotrze, że panu na tym nie zależy.* * *Ewa nie poznawała kochanka.Oczywiście nazajutrz złożył jej kolejną wizytę,potem następną.Ale wcale nie palił się do miłości.Zachowywał dystans, był uprzejmy,dowcipny, ale gdy zaproponowała wspólną kąpiel, zauważył lakonicznie:- Już się kąpałem! Co się mogło stać?" - zachodziła w głowę Wieczna Kobieta, która w całej swojejkarierze nie spotkała się z podobnym przypadkiem.Bezsprzecznie Erdon impotentemnie był.Dlaczego więc ochłódł? Uraz z powodu nieudanego debiutu? Próbowała byćna zmianę pozornie chłodna i nadskakująca, macierzyńska i przekomarzalska,najpierw uderzała go w twarz różą, a potem całowała mu ręce.Nic! Seks i ambicjatworzą szalony cocktail.Zwłaszcza u kobiety z gatunku piecio- i półtysięczników.Usiłowała oszołomić Piotra alkoholem, ale trudno upić kogoś na umór, gdy masię do dyspozycji zaledwie pół godziny.Grała w rozbieranego pokera, ale dziennikarzwygrywał, ją obnażył, a sam nie zdjął nawet kamizelki.Aż wreszcie zapytała wprost:" Dlaczego nie chcesz się ze mną kochać?" Uczyniłem pewien ślub, dżentelmeńską umowę z samym sobą, żenie pokocham kobiety, dopóki nie wykonam odpowiedzialnego zadania." Jakie to zadanie?" Tajne.Delikatna misja w świecie alternatywnym do naszego, w Europie." No, to wykonaj je szybko i wracaj." Wykonam, ale nie wrócę.Zginę! To nie jest misja, z której można wrócićżywym.Ewa załamała ręce.- Ależ to beznadziejne - powiedziała - obie możliwości są niekorzystne dlanaszej miłości!!!Piotr zwiesił głowę." Stąd mój smutek - westchnął.- Muszę wyruszyć w ciągu paru dni.WEuropie trwa wojna i przeprawa przez dziury międzynarodowe nie należy do rzeczyłatwych.- Tu spojrzał na zegar, za trzy północ.- %7łegnaj, ukochana, jutro przyjdępożegnać się ostatecznie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •