[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musisz miwszystko opowiedzieć, wiesz, co i jak.Do czego tam dochodziło. Kto czeka? I do czego miało dochodzić? No, do aktów.Tyle się o tym mówi.Zdesperowane, silne, wytatuowane więzniarki i takdalej.Wspólne prysznice.Widziałam taki film& Czyś ty oszalała? Ja nie siedziałam w więzieniu, tylko w areszcie.Raptem kilka godzin.Kulturalnie i w pojedynkę, bez żadnego prysznica! I w ogóle o czym my rozmawiamy? Ale sama mówiłaś, że tyle przeżyłaś.Możesz mi opowiedzieć, ja nikomu nie powtórzę.Nawet Mikołajowi. Ale ja nic takiego znowu nie przeżyłam! Było bardzo miło! Bardzo! %7ładnych aktów ani nicw tym stylu! Aha.No, to fajnie, bo już się martwiłam.To trzymaj się w takim razie.Przyjadę do ciebiepo południu na kawę.Muszę ci coś powiedzieć  Mikołaj się zdeklarował! I chyba, wiesz&Sama nie wiem, ale chyba się zgodzę& A zresztą pózniej ci powiem.Pa!Wyłączam komórkę i przyglądam jej się przez dłuższą chwilę z głębokim zastanowieniem.Czy ja przed chwilą sama z nieprzymuszonej woli powiedziałam, że te wszystkie potworneprzeżycia były miłe? Po tej rozmowie nawet nie mogę wykorzystać argumentu  ciężkich,traumatycznych doświadczeń życiowych do szantażu emocjonalnego, gdy będę ją chciała doczegoś zmusić.Ale to chyba przypadek, przecież taka mysz nie mogłaby& I co to znaczy, żeMikołaj się zdeklarował?Wychodzę na zalaną słońcem ulicę.Pod komisariatem czeka Michał.Trzymam się jeszczejakoś, ale na jego widok pękają tamy i zalewam się łzami. Coś ty narobiła, wariatko?  mówi Michał, niezgrabnie poklepując mnie po ramieniu. Nic  pochlipuję. Ja tylko próbowałam być rozsądna.Michał nie odpowiada i prowadzi mnie do swojego samochodu.Otwiera drzwi po stroniepasażera, mówiąc: Wsiadaj, Pysiutku.To rozkleja mnie do reszty i zaczynam ryczeć niczym ranny słoń.Michał wsiada do auta iczeka cierpliwie, aż mi przejdzie. No, lepiej już?  pyta, kiedy powoli przestaję się zanosić płaczem. Lepiej  mówię, wycierając nos grzbietem dłoni i pytam:  Masz chusteczki?Nie czekając na odpowiedz, otwieram schowek.W schowku, na samym wierzchu leży cośczerwonego.Z kokardką.I z napisem La Perla. Skąd go masz?  pytam ucieszona. Ja myślałam, że przepadł! Gdzie&Przestaję mówić.Michał rusza spod komisariatu, nie patrząc na mnie.Zaczynamprzypominać sobie te momenty, kiedy miałam wrażenie, że ktoś za mną łazi, ciemną postaćmajaczącą na schodach do piwnicy, pod śmietnikiem, głuche telefony& A nie, głuche telefony toja wykonywałam, nie on.W ostatnich dniach pewnie tajemniczymi typami byli policjanci, alewcześniej był nimi Michał.Dlatego zresztą nie przeraził mnie przedwczoraj widok ciemnejsylwetki obok śmietnika  przyzwyczaiłam się po prostu.Podjeżdżamy pod kamienicę przy ulicyKopernika.Koniec lipca  jest duszno, parno.Zakurzone liście drzewa na moim podwórkuzwisają jak szmatki, a rozgrzany asfalt jezdni wydziela niezbyt piękną woń, ale i tak wszystkowydaje mi się prześliczne. Jesteśmy  mówi Michał. Wejdziesz?  pytam po krótkiej chwili milczenia.Michał odwraca się do mnie i po raz pierwszy spogląda mi w oczy.  Jesteś pewna, że to rozsądne?  odpowiada pytaniem.Uśmiecham się. Nie.Oczywiście, że nie. EpilogPierwsza sprawa, o którą pytam Michała, to oczywiście wyłupiastooka Jolka.Twierdzi, że tosię skończyło, jeszcze zanim się zaczęło, bo on nie wyobraża sobie związku z kimś, kto uważa,że eutanazja to program przesiedlania starych ludzi z Europy do Azji.Kiwam głową i uśmiechamsię z wyższością, wyraznie dając do zrozumienia, że ja dokładnie wiem, co to jest eutanazja.Zresztą sama mam taką sukienkę w szafie, ale nie noszę jej, bo nie lubię sztucznych materiałów.Zastanawiamy się przez kilka dni, czy to dobry pomysł, żeby Michał znowu się do mniewprowadził, i dochodzimy do wniosku, że tak, ale może nie od razu.Zaraz potem okazuje się, że mieszkanie Janka będzie przez dłuższy czas stało puste.Udaje nam się z nim skontaktować iJanek z miejsca przystaje na pomysł wynajęcia go Michałowi.Moim zdaniem to bardzo dobryukład, żałuję tylko, że wyrzuciłam ten emaliowany kubek podsłuchowy.Ale co za problem kupićnowy? Wynajmujemy mieszkanie Janka do spółki.Michał bardzo się cieszy, bo będzie miał teraztylko dla siebie nieco większy metraż niż w wynajmowanej do tej pory kawalerce w jednym zbloków osiedla Za %7łelazną Bramą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •