X


 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wysiadamy, profesorze  powiedział drab.W tylnych salonach zamkniętego już zakładu kosmetycznego  Stella zebrałosię całe dobrane towarzystwo.Rudowłosa pani Stella na widok Przybosza aż za-łamała ręce w zdumieniu. Mój Boże, jak to się upił! Taki inteligentny człowiek i takie bydlę. Szukałem go przez trzy dni, zanim go znalazłem  zameldował drab. Nie wiem, co się z nim dzieje  powiedział siedzący w głębokim fotelu jedenz bandy. Od czasu, jak się z nami stowarzyszył, jeszcze nie zrobił nam żadnegokawału.A teraz znikł na trzy dni.Mówili jak o nieobecnym, bo Przybosz, dopadłszy głębokiego fotela, natych-miast zachrapał. Mam wytłumaczenie tego jego pijaństwa  powiedział przybyły. Patrzcie.LRT Szybkim ruchem wyjął z kieszeni Franka zmiętą gazetę.Pochyliły się nad nią cztery głowy.* **Ela stała się mimo woli detektywem.Zrobiło się to tak nagle, że sama niezdawała sobie nawet sprawy, w jaki sposób.W kawiarni, gdzie spotkała się zprzyjaciółmi, przerzucając ilustrowane pisma, natrafiła na dużą, barwną fotografiękasjerki Bergowej.Widok jej rudych kędziorów, przy bladej matowej cerzeprzypomniał jej nagle, że raz już w życiu widziała taką samą kobietę.Przypo-mniała sobie bladą, mizerną dziewczynę o żółtych włosach, która jej odniosła dodomu zgubiony list.I potem tę samą dziewczynę tak przemienioną, że nie mogłajej wcale poznać.Pamiętała jak objaśniała jej, że na żądanie swego przyjaciela takją przemienili.Strzępy tajemniczej rozmowy posłyszanej jeszcze jesienią w salo-nie  Stella rozjaśniły jej w głowie.Wykombinowała, że ten salon  Stella musiałbyć jakąś fabryką. O tym muszę koniecznie powiedzieć Stefanowi , postanowiła w duchu.I na-tychmiast porozumiała się z Kaniewskim.Serce jej biło mocno, kiedy przestępowała podwórze gmachu sądowego.Niewidziała Stefana już od dwóch tygodni.I myślała, że tak prędko go nie zobaczy.Kiedy drżącym trochę głosem opowiedziała mu szybko, co wiedziała o tej spra-wie, milczał jeszcze przez długą chwilę, a potem patrząc na jej mizerną twarz,powiedział bardzo poważnie: Wszystko to, co mi powiedziałaś, moje drogie dziecko ma niesłychanie do-niosłą wagę.Dziękuję ci za te informacje.Jesteś doprawdy doskonałym detekty-LRT wem.Salon  Stella już dawno zwrócił naszą uwagę.Właścicielki tego zakładuwydają się mocno podejrzane.Kilka spraw w ciągu ostatnich miesięcy wykazało,że musi gdzieś istnieć taki zakład, gdzie upodabniają jedne kobiety do drugich.Aresztowano kobiety podejrzane o napady bandyckie, a pózniej okazywało się, żebyły to osoby zupełnie niewinne, które potrafiły wykazać swoje alibi, tylko łu-dząco podobne do poszukiwanych przez policję.Rozmowy, które słyszałaś, po-twierdzają tylko nasze domysły.Szkoda tylko, moja droga, żeś mi wcześniej otym nie opowiedziała.Teraz jestem już pewny.Właścicielki salonu  Stella sązwiązane z całą pewnością ze sprawą napadu na kasę bankową.To już nie ulegażadnej wątpliwości. Już od dawna chciałam ci powiedzieć o tych strzępach rozmów, które wtedysłyszałam  mówiła Ela  ale nie wiedziałam, że to takie ważne, nigdy nie przy-puszczałam, że to ma związek z tyloma ważnymi sprawami.Kaniewski w milczeniu ucałował jej obie ręce. Cieszę się, drogie dziecko, żeś do mnie z tym przyszła.Już tak dawno cię niewidziałem.Jesteś mizerna.To niedobrze.Ela spuściła oczy, aby ukryć duże łzy, które gwałtem chciały popłynąć jej zoczu.Siłą woli powstrzymała się od płaczu.Ale to widzenie ze Stefanem przyniosło jej ulgę.Zdawało jej się, że odkrycie osalonie  Stella uspokoiło ją, że od tej chwili bolesna rana, jaką jej zadał Stefan,zaczęła się jakby powoli zablizniać.Wiedziała, że patrzył na nią spojrzeniempełnym czułości i bólu, że czuje dla niej coś więcej niż sympatię i że on takżecierpi nad ich rozstaniem, może tak samo jak ona.Kiedy wieczorem tego samego dnia, siedząc w zacisznej pracowni przyotwartym oknie, opowiadała o wszystkim Michałowi, czuła jak jakiś nieznośnyciężar, który uciskał jej serce, powoli ustępuje.LRT Michał siedział, milcząc i wziął jej obie ręce w swoje dłonie.Przez długąchwilę nie mówili do siebie nic.Ale Ela zrozumiała po raz pierwszy, że ten wy-soki, milczący mężczyzna jest w tej chwili może najbliższym człowiekiem, ja-kiego znała.A on odgadł jakby jej myśli, gdyż patrząc jej prosto w oczy, powiedział naglebardzo cicho: Tak, Elu, nikt na świecie nie może czuć do ciebie tego, co ja czuję.Wiedzia-łem, że przyjdzie taka chwila, że ocenisz to i w pełni zrozumiesz.Przez otwarte okno wpadał do pokoju świeży powiew wiosennego wieczoru.Ela wychyliła się przez okno.W oddali, po obu brzegach Wisły, migały niezli-czone jasne światełka.* **Jeszcze tego samego dnia do salonu kosmetycznego  Stella wkroczyła poli-cja [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •  
     

    Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.