[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oniemiałam na chwilę.Potem zapytałam ją: Ale powiedz mi, waćpani, czynie tak się rzecz ma, iż odbyły się zrękowiny kapitana Verneya z jego krewną,Doli Leke, i że niedawno posłał jej pukiel włosów? Bo o tym zapewniał nasmałżonek waćpani. Nie, nie! - zawołała.- Pukiel włosów był dla jego matki, a Doli Leke żaliłasię i była o ten dar zazdrosna.Wyraznie to rzekłam memu mężów.Mój brat,Mun, pisze, że kiedy się dowiedział o twoim ślubie z panem Miltonem,pochwyciła go tak nadzwyczajna omdlałość, iż zimnym potem się oblał i tachoroba jego umysłu całkiem podważyła mu ducha.Azy mi się zakręciły w oczach i błagałam ją, by zechciała zapoznać Muna zprawdziwym stanem rzeczy: że byłam podejrzewana przez proboszcza i całemiasteczko, iż Mun ranie uwiódł; odtąd życie moje było żałosne; a kiedyusłyszałam o zrękowinach Muna z jego kuzynką Leke, upadłam na duchu iuległam namowom moich rodziców, bym poślubiła pana Miltona, któremuojciec mój winien był znaczną sumę pieniędzy. I to dodaj - krzyknęłam - żejestem najnieszczęśliwszą z kobiet, ale dotąd dziewicą, bo odjechałam megomęża na skutek kłótni i on mnie nie poznał!Lady Cary Gardiner rysami przypominała Muna, choć bynajmniej nie byłaprzystojna, a gdy płakała i żaliła się nade mną, zdało mi się, jak gdyby to byłsam Mun.Wzięła mnie za rękę i uścisnęła ją.Obiecała, że znów przyjedzie, bymnie odwiedzić i pocieszyć.Pilnie ją wypytywałam, co się z Munem dzieje.Rzekła, iż ostatnio cierpiał nagwałtowną febrę, a medycy opuścili go jako skazanego.Było to zapewne w tymsamym czasie, kiedy odczuwałam tak wielki smutek w domu mego męża.Aleteraz, jak mówiła, był na dobrej drodze i dorobił się rabunkiem na Irlandczykachokoło 50 funtów.Lady Cary zgodziła się pośredniczyć między nami, o ile tylkopolecenie, jakie jej dam dla Muna, nie będzie z ujmą dla honoru.Stan małżeńskibowiem uważa ona za święty, chociażby lekkomyślnie zawarty. Powiedz mu - rzekłam - że jesteśmy znowu razem, ale tylko dopóki jestem zdala od mego męża, i że jeno duchem możemy być zespoleni, bo szaleństwemby było nam się spotkać, gdyby nawet to było możliwe.Powiedz mu, że go takmiłuję, jak nie miłowałam nikogo w życiu.Obiecała napisać o tym do Muna, ucałowała mnie i na tym się rozstałyśmy.W tym samym tygodniu dwóch żołnierzy z pułku lorda Saye and Seleskradło kilka gęsi z naszego pola, ale za to ojciec mój otrzymał pełnąsatysfakcję.Gdy wniósł na nich skargę, złodzieje zostali ukarani drewnianymkoniem przez godzinę, z muszkietami umocowanymi do nóg i z gęsim pierzemwe włosach; przewinę ich wypisano na papierze i przymocowano im napiersiach.Ojciec skorzystał z tej okazji, by zawiadomić lorda Saye, że dwór wForest Hill ze wszystkimi przynależnościami nie jest jego własnością, jenotrzymany w dzierżawie od Brome ów, a zastawiony u pana Roberta Pye aseniora, sławnego parlamentarzysty, i prosił, aby pułk lorda Saye otrzymałinstrukcje unikania wykroczeń i rabunku.Jednocześnie posłał do najbliższegodowódcy wojsk królewskich zawiadomienie, że sam już nie może brać udziałuw czynnej służbie, ale za to dwaj jego starsi synowie zaciągnęli się u króla, a ojego wierności królowi dobrze jest wiadomo.Gdy odwiedzały nas osoby znaneze swego przywiązania do króla, wówczas głównym rozmówcą była mojamatka.Ojciec zaś rozmawiał roztropnie z osobami przeciwnych opinii, awówczas moja matka nie odzywała się.Mój brat, James, był jednym z tych studentów oksfordzkich, których wraz zwybranymi służącymi uniwersytetu ściągnął doktor Pinke, wicekanclerz, abyodbyli pod jego okiem służbę ćwiczebną dla obrony Oksfordu.%7łołnierzeParlamentu bowiem ciągle przechodzili przez hrabstwo dwójkami i trójkami, aczasem całymi kompaniami, i doktor Pinke obawiał się, iż mogą napaść naBanbury, a wówczas i Oksford byłby zagrożony.Było w kolegiach nieco starejbroni, którą dostarczono młodzieży
[ Pobierz całość w formacie PDF ]