[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- A co z resztą? - zapytałam, ale znałam już odpowiedz.- Dziewięćdziesiąt osiemprocent?- Większość padła ofiarą OMNI.- Umarły - poprawiłam ją.- Wszystkie dzieci? Wszędzie?- Nie, nie wszędzie.Odnotowano kilka przypadków choroby w innych krajach, ale tu,w Ameryce.- Cate wzięła głęboki oddech.- Nie wiem, ile mogę ci powiedzieć, żeby cię nieprzytłoczyć, ale wygląda na to, że symptomy OMNI i zdolności psioniczne ujawniają się wczasie dojrzewania.- Ile? - Czy naprawdę przez te wszystkie lata, które spędziliśmy uwięzieni wThurmond, niczego się nie nauczyli? - Ile nas zostało?- Rząd podaje, że pozostało dwieście pięćdziesiąt tysięcy dzieci poniżej osiemnastegoroku życia, ale z naszych szacunków wynika, że jest was raczej dwadzieścia pięć tysięcy.Zrobiło mi się niedobrze.Odpięłam pas i pochyliłam się do przodu, wciskając głowęmiędzy kolana.Kątem oka widziałam, że Cate chce mi położyć rękę na plecach, ale znów sięwykręciłam.Przez dłuższy czas nic nie mówiłyśmy, a ciszę wypełniało jedynie tarcie opon ozniszczoną nawierzchnię drogi.Tak długo nie podnosiłam głowy i nie otwierałam oczu, że Cate zaczęła się martwić.- Nadal jest ci niedobrze? Musieliśmy ci podać dużą dawkę penicyliny, żeby wywołaćobjawy napadu padaczkowego.Wierz mi, gdybyśmy mieli jakieś inne wyjście, nierobilibyśmy tego, ale musieliśmy się do tego posunąć, żeby SSP zgodziło się przyjąć cię zpowrotem do Infirmerii.Nawet chrapanie Martina ucichło i zlało się z dzwiękiem opon toczących się podrodze.Zakłuło mnie w żołądku, kiedy przyszło mi do głowy, żeby zapytać o to, ilekilometrów dzieli nas od Thurmond i jak daleko w tyle zostawiłam swoją przeszłość.- Wiem - powiedziałam po chwili.- Dziękuję.Naprawdę.Zanim zdołałam ją powstrzymać, Cate pogłaskała mnie, przesuwając dłonią w dółmojego ramienia.Poczułam dziwne łaskoczące ciepło w tyle głowy i rozpoznałam jegoostrzegawczy tryl.Pierwszy rozpalony do białości przebłysk jej wspomnień zniknął równieszybko, jak nadszedł, więc scena, którą zobaczyłam, przypominała negatyw.Mała dziewczynka o płowych włosach siedząca w krzesełku do karmienia, z usteczkami zastygłymiw bezzębnym uśmiechu.Kolejny obraz nie zniknął tak szybko.Zawisł przed moimi oczamina tak długo, bym zorientowała się, że widzę ogień.Ogień.Był wszędzie - rozżarzony jakpowierzchnia słońca lizał ściany pokoju.To.wspomnienie? Drżało, dygotało tak mocno, żemusiałam zacisnąć zęby, żeby nie zwymiotować.We wspomnieniach Cate pojawiły się naglesrebrne drzwi opatrzone czarnym numerem 456B.Jej szczupła, blada dłoń sięgnęła po klamkęi natychmiast ją cofnęła - metal rozpalony był do czerwoności.Zobaczyłam uderzającą wdrewno dłoń, a potem stopę.Drzwi zniknęły za gęstą powłoką dymu, która przenikała przezszpary i szczeliny.Obraz zamigotał, a jego brzegi zaczęły się zwijać.Te same drzwi się zatrzasnęły, a ja odskoczyłam w tył, wyrywając dłoń z jej uścisku.Co to było, do cholery!?, pomyślałam, czując pulsowanie krwi w uszach.Zacisnęłampowieki.- Nadal zle się czujesz? - zapytała Cate.- Tak mi przykro, Ruby.Kiedy przesiądziemysię do innego samochodu, poproszę, żeby dali ci jakieś lekarstwo na żołądek.Podobnie jak inni, ona również nie miała pojęcia, co się dzieje.- Wiesz.- odezwała się po chwili.Jej oczy utkwione były w ciemnej drodze.Nahoryzoncie zaczynało już świtać.- Byłaś bardzo odważna, biorąc ode mnie te tabletki igodząc się na to, żeby ze mną pojechać.Wiedziałam, że w tej cichej dziewczynie, którąpoznałam w Infirmerii, kryje się coś więcej.Nie jestem odważna.Gdybym była, przyznałabym się do tego, kim tak naprawdęjestem, niezależnie od tego, jak bolesna była to prawda.Pracowałabym, jadła i spała razem zinnymi Pomarańczowymi albo przynajmniej nie kryła się w cieniu %7łółtych i Czerwonych.Te dzieciaki były tak dumne ze swoich mocy.Stanowiły istną udrękę dla władz obozu.Na każdym kroku gnębiły żołnierzy SSP, podpalały swoje Baraki i Umywalnię, próbowaływydostać się z obozu, doprowadzając dorosłych do szaleństwa - umieszczały im w głowachobrazy przedstawiające ich wymordowane rodziny albo zdradzające żony.Nie można ich było przegapić ani zejść im z drogi lub zmienić kierunku, kiedyprzechodziły [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •