[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wieczór okazał się naprawę interesujący.Jadąc na górę, Mia przypomniała sobie scenęw pubie.Usłyszała, że dostała esemesa, więc wychodząc z windy, wyjęła z torebki telefon i ruszyław stronę mieszkania.Wiadomość była od Gabe a. Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś.Daj znać, czy wróciłaś bezpiecznie do domu.Serce mocniej zabiło jej w piersi, gdy czytała te słowa.Jego troska a może przejawzaborczości? sprawiła jej przyjemność.Odpisała szybko, wchodząc z uśmiechem do mieszkania. Już wróciłam.Było super.Dozobaczenia jutro. Rozdział 24Gdy Gabe wchodził do budynku, w którym mieściła się firma, zadzwoniła jego komórka.Był w pracy wcześniej niż zwykle.Zazwyczaj przyjeżdżał z Mią co stało się dla niego zródłemzadowolenia i przyjemności.Ostatnią noc spędzili jednak oddzielnie i przez cały wieczór niemógł znalezć dla siebie miejsca, był niespokojny, prawie cały czas wyobrażał sobie Mię leżącąw łóżku samą, tak jak on.Nie lubił się tak czuć.Nie podobało mu się, że jego dobry nastrój w tak dużym stopniuzależy od Mii, że osiąga spokój ducha tylko wtedy, gdy mają w pobliżu.Czuł się przez to jakbezbronny głupiec; w jego wieku i z jego doświadczeniem nie powinien tak reagować.Skrzywił się, gdy zobaczył na wyświetlaczu, że dzwoni matka.Wchodząc do windy,przełączył rozmowę na pocztę głosową i postanowił oddzwonić z gabinetu, gdy będzie mógłswobodnie rozmawiać.Tego, co matka miała mu do powiedzenia, nie chciał omawiać w miejscupublicznym.Bo już wyobrażał sobie, co usłyszy.Korytarze były puste i panowała na nich cisza, gdy szedł do swojego gabinetu.Mia miałasię zjawić dopiero za pół godziny, a on już nie mógł się doczekać.Siadając za biurkiem,nerwowo splótł palce obu dłoni.Powinien był pojechać po nią w drodze do pracy.Wysłać po niąsamochód, gdy już wróciła do domu po kolacji z Jace em i Ashem.Ale postanowił sobieudowodnić, że jej nie potrzebuje.%7łe nie myśli o Mii, gdy nie ma jej przy sobie.Chciał odpocząćod tej dziewczyny, bo stawała się dla niego jak narkotyk, który go zabijał.Ale cóż, jak dotąd nie przynosiło to efektu.Wyjął telefon, wybrał numer matki i czekał na połączenie. Mamo, tu Gabe.Przepraszam, że wcześniej nie odebrałem.Właśnie szedłem do pracy. Nie uwierzysz zaczęła z wyraznym napięciem w głosie.Nie traciła czasu, od razuprzeszła do rzeczy.Gabe westchnął i opadł na oparcie fotela.Wiedział, co się stało.Mimo to zapytał, udając,że nie ma o niczym pojęcia. Co się dzieje? Twój ojciec oświadczył, że chce do mnie wrócić! Możesz w to uwierzyć? Był tuwczoraj wieczorem. A ty? Czego ty chcesz? zapytał delikatnie.Matkę to pytanie zbiło z tropu i zamilkła na dłuższą chwilę, najwyrazniej zaskoczonareakcją.Może wcześniej się nie zastanowiła, czego sama chce. Twierdzi, że nie spał z tymi wszystkimi kobietami.%7łe wciąż mnie kocha, chce,żebyśmy znowu byli razem, że rozstanie ze mną było największym błędem w jego życiu ciągnęła z gniewem. Kupił dom, Gabe.Dom! Czy tak postępuje ktoś, kto nie wie, co ze sobązrobić, i kto nie doszedł do siebie po rozwodzie? Nie wierzysz mu?Znowu zaległa cisza.Słyszał, że matka wzdycha ciężko, i wyobraził ją sobie smutną,zdenerwowaną. Sama nie wiem odparła z wyraznym przygnębieniem w głosie. Widziałeś zdjęciaw prasie, Gabe.Wszyscy myślą, że sypiał z tymi kobietami, nawet jeśli tak nie było.A terazprzychodzi do mnie na klęczkach, bo stwierdził, że popełnił błąd.I oczekuje, że po tym całymupokorzeniu, na które mnie naraził, tak po prostu zapomnę o wszystkim, przebaczę mu i przyjmęgo z powrotem, jakby nie rzucił mnie bezceremonialnie po trzydziestu dziewięciu latachmałżeństwa.Gabe się nie odzywał, bo nie miał co powiedzieć.Nie mógł podjąć za nią decyzji i niechciał matce radzić, żeby przyjęła ojca z powrotem, bo doskonale wiedział, co ona czuje.Jak naironię, dopiero co z taką samą sprawą jak ojciec do matki przyszła do niego była żona.A ponieważ nie zamierzał przyjąć Lisy z powrotem, rozumiał niechęć, jaką matka czuła do jegoojca.Byłby strasznym hipokrytą, gdyby popychał ją w jego kierunku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]