[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Były toprzedmioty wytwarzane fanatycznie cierpliwymi dłońmi niewiernych - powiedział Feng.-Wzory, które zauważyłaś na paterze, to pismo, biegnące w odwrotną stronę niż nasze,mówiące zaś, jak mi się zdaje, że nie ma innego boga nad Allaha, a pewien handlarzwielbłądów imieniem Mahomet jest jego prorokiem.Głos szwagra Geruty stał się suchy, gwałtowny, a zarazem nacechowanyflegmatycznością szyderstwa, Feng spowalniał, bowiem niektóre zdania, jak gdyby chciał jewznieść pod światło ironii.Włosy miał czarne, krótko przystrzyżone i sterczące;podtrzymywały je po bokach sztywne pasemka siwizny.Nad jedną ze skroni królewskiegobrata widać było połyskliwe wgniecenie, zdradzające ślad po wygojonej ranie, a porastającebliznę włosy były zupełnie siwe, co nadawało jego fryzurze jakby łaciaty wygląd.Oczy miałmniej intensywnie błękitne i nie tak podłużne jak oczy Horwendila - były raczej brązowe inieco skośne, o niebywale grubych rzęsach, jakby pociągniętych czernidłem, którego używająaktorzy.Nos Feng miał haczykowaty, z chciwie rozdętymi nozdrzami, jak nozdrza Roryka.Choć młodszy, sprawiał wrażenie starszego i bardziej spracowanego od Horwendila.Wyglądał ni czym zakonserwowany w roztworze ołowiu.Gerucie podobały się bruzdy, jakiezmienna aura i trudy podróży wyżłobiły Fengowi w przypominającej rzemień skórze, ipodobało się jej, że ma zniszczoną twarz, w której widniały zarysy zwięzłych ścięgien orazwgłębienia i wypukłości mięśni.Był obdarzony żylastą żywotnością człowieka, któremuudało się zrzucić więzy moralności.Wyczuwała, że potrafi swobodnie kłamać i oszukiwaćludzi, których kocha, ale to jej od niego nie odstręczało.W oczach duszy królowej ta cechanadawała wnętrzu Fenga charakter, przypominający pobrużdżoną, pooraną fakturę jegotwarzy.W miarę jak Hnrwendilowi przybywało lat, jego aparycja wydana została na pastwęskłonności trapiących wszystkich mężczyzn o jasnej cerze i delikatnej skórze.Mięsistykoniuszek nosa stał się różowy, powieki obwisłe, a pulchności na szyi, szczękach i policzkachkróla nie była w stanie przesłonić pstrokata, kędzierzawa ruda broda, do której zapuszczeniaGeruta zdołała go na mówić, gdy miała jeszcze wpływ na męża.Feng dobiegał czterdziestego siódmego roku życia.Po legendarnym już zwycięstwie nad Koiłem, Horwendil powiększał i umacniał swójstan posiadania oraz władzę królewską, podczas gdy jego brat wyruszył na południe,podróżując po leśnych traktach i rozpadających się drogach, zbudowanych niegdyś przezRzymian.Niedawno powrócił do Danii, by w miarę możliwości odwrócić proces upadkuswoich zastawionych dóbr w Jutlandii, które grabili zarówno jego sąsiedzi, jak i nadzorcy.Nadobitkę chłopów Fenga nękały ostatnio zarazy i nieurodzaje.Przemieszkawszy kilka miesięcyw posiadłości, którą darował mu Roryk, Feng zapragnął zagrzać miejsce na królewskimdworze swego brata, musiał zatem zapewnić dach nad głową swojej - złożonej głównie zcudzoziemców - gwardii przybocznej, a także koniom i giermkom, co odbywało sięstopniowo, z upływem kolejnych dni.Horwendil szemrał, Feng bowiem okazał sięniepospolicie tęgim birbantem - pił bez umiaru, choć upojenie zdradzał jedynie wyjątkowąpowściągliwością ruchów.Powiadano, że pod koniec uczty polował zawsze na dziewkisłużebne, ale nie wzbudzało to w Gerucie należytego obrzydzenia do szwagra.Po śmierciOny podobnym zwyczajom hołdował także i Roryk.Jak się teraz okazało, Feng również miałkiedyś żonę, Lenę, kobietę wywodzącą się z Orkadów, którą pojął niedługo po zaślubinachbrata.Geruta słyszała, że skóra Leny była jasna, niemal przezroczysta, a włosy tak cienkie, żeopadający jej na plecy kosmyk można było zwinąć w kółeczko nie grubsze od ślubnejobrączki.Ponoć Feng nosił taki kosmyk, przyszpilony pod tuniką na wysokości serca.ToHerda powtarzała - królowej te plotki służby, spostrzegłszy, że jej pani interesuje się Fengiem.Podobno Lena nie umarła na żadną znaną chorobę, a jedynie z powodu swojej nieziemskiejurody i dobroci, dlatego też nie zdążyła urodzić dziecka.Wiele zacnych kobiet oddawałoducha bardzo młodo, jak gdyby przedwczesna śmierć była szczególną przypadłością tychzdrożnych, diabelskich czasów, w jakich przyszło żyć Gerucie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]