[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaliczka znowu się uśmiechnęła.Ale tym razem - filuternie.- O, pan na pewno będzie dyskretny, bo pan właśnie jest owym detektywem, Od razupana rozpoznałam.Wiem, że pan musi temu zaprzeczać, ale to i tak mnie nie przekona.Nodobrze, nie mówmy o tym więcej.Proszę swoje rzeczy zawiezć do naszego obozu nad rzeką.Wprawdzie jest tam bardzo ciasno, ale myślę, że mały namiocik jakoś się wciśnie międzynasze ogromne namioty.- Bardzo pani dziękuję - pan Karol znowu pochylił się ku brudnej dłoni Zaliczki.Raptem jak spod ziemi wyrośli chłopcy z zastępu Auczników.Wilhelm Tell opróczswej kuszy dzwigał pod pachą jakłś przedmiot owinięty w gazetę.- To dla pani - rzekł wręczając paczkę Zaliczce.Zaciekawiona dziewczyna rozwinęłagazetę.Naszym oczom ukazała się duża biała czaszka ludzka. - Boże drogi - jęknął pan Karol.Na Zaliczce oczywiście widok czaszki ludzkiej nie zrobił najmniejszego wrażenia.Miała z nimi ciągle do czynienia.- Gdzie znależliście ją, chłopcy? - spytała.- W lesie.W starych okopach - wyjaśnił Wilhelm Tell.- Pani nam powiedziała, żebadacie czaszki ludzkie, więc przynieśliśmy.Może się wam przyda do waszych badań?Zaliczka wzruszyła ramionami.- Widzę, że będę musiała zrobić pogadankę o antropologii.Oczywiścle, badamyczaszki ludzkie.Ale interesują nas tylko czaszki wykopane z grobów, nie pierwsze lepsżeznalezione w lesie.Ważne jest dla nas, z jakich czasów taka czaszka pochodzi, z jakiejokolicy i tak dalej.Kiedyś wam to dokładnie wytłumaczę.Odezwałem się:- Jest czaszka zabitego człowieka i jest detektyw.Więc pewnie zaraz rozpocznie sięśledztwo.- Czy pan to powiedział do mnie? - burknął pan Karol.- Tak jest, do pana.- Więc odpowiem panu, że po pierwsze: nie jestem detektywem, a po drugie: skąd panwie, że to czaszka zabitego człowieka?- Proszę spojrzeć, widać na niej pęknięcie.Ten człowiek zginął na skutek tak silnegouderzenia w głowęr że mu pękły kości czaszki.Obejrzeli czerep, stwierdzili, że to prawdopodobne.- No, to co - znowu burknął pan Karol, - Czaszkę znaleziono w starych okopach.Pewnie to jakiś zabity żołnierz.- A tak, tak - przyświadczyli chłopcy z zastępu Auczników.- W starych okopach leżał iszkielet, i ta czaszka.Pan Opałko zabrał czaszkę z rąk Zaliczki.Zawinął ją w gazetę, wsunął pod pachę ibez słowa powędrował w stronę obozu antropologicznego.- Pan Opałko zapewne zechce dorobić twarz tej czaszce - wyjaśniła Zaliczkachłopcom.- Do tej pory nie wykopaliśmy jeszcze żadnej, więc panu Opałce się trochę nudzi.Zajmie się waszym znaleziskiem.Wilhelm Tell mrugnął do mnie okiem.Dał mi do zrozumienia, że chciałby ze mnąpogadać gdzieś na boku.Zeszedłem więc z pagórka, a chłopcy poszli za mną.- Szukaliśmy obozu kłusowników - opowiadał mi Wilhelm Tell.- Można powiedzieć, że zwiedziliśmy cały las od jednego krańca do drugiego.Obozu kłusowników nieznależliśmy, ale to nie znaczy, że go tam nie ma.Las przecięty jest dwoma rzędami okopów ibunkrów z drugiej wojny światowej.W jednym z nich leżał szkłelet ludzki, więc, jak widać ztego, ludzie tam nie zaglądają, bo pewnie by zakopali te kości do ziemi.Kto wie, czy wjednym z takich starych bunkrów nie znajduje się kryjówka kłusowników.Zastanowiłem się chwilę.- Macie rację, chłopcy.Jesteście na dobrym tropie.Nie zaprżestaniecie chybaposzukiwań?- O, nie! - zawołał Sokole Oko.Przyklęknął i począł wkoło obwąchiwać swym długimnosem, co miało zapewne znaczyć, że jest jak myśliwski pies, który wpadł na trop zwierzyny.Zapytałem ich jeszcze, w której stronie lasu znajdują się owe bunkry i którędy należydo nich iść.Opisali mi szczegółowo drogę, powiedzieli, że w miejscu gdzie znalezli czaszkę,pozostawili znak w postaci krzyżyka z dwóch ułamanych gałęzi.Teraz chłopcy zwrócili swoją uwagę na wykop.Robotnicy odkryli w ziemi coś wrodzaju prostokąta ułożoncgo z dużych płaskich kamieni.- To stara studnia - stwierdziła Zaliczka.- Jaka to studnia, skoro w niej kości ludzkie leżą! - zawołał jeden z robotnikówrtrzonkiem łopaty wydobywając z ziemi piszczel ludzkł.- Może to grób skrzynkowy? - zastanowiła się Zaliczka.- W okresie kulturypomorskiej chowano szczątki ludzkie do grobów zbudowanych z głazów na podobieńistwodużej skrzyni.Tylko że wtedy panował zwyczaj palenia zwłok i prochy zsypywano do urny.Zaczęto ostrożnie odgarniać ziemię z kamiennego prostokąta.Odnaleziono kościmiednicy, kręgosłupa, a potem czaszkę.Malutkimi szufelkami odsłonięto wreszcie całyszkielet, który w owym prostokącie spoczywał w bardzo nienaturalnej pozycji, skurczony,powyginany, jakby siłą tam został wepchnięty.Ta praca trwała bardzo długo, aż do południa.Pan Karol zdążył się jużzagospodarować w obozie antropologicznym - między wielkie namioty ekspedycji wcisnąłswój dwuosobowy czerwony namiocik, co stwierdziliśmy, gdy Zaliczka ogłosiła koniec dniaroboczego i wraz ze swymi pomocnikami ruszyła do domu na obiad.Ja także zająłem sięprzygotowaniem obiadu, i tak czas zeszedł mi aż do czwartej po południu.Dopiero o tej porzewyruszyłem do lasu, aby obejrzeć odnalezione przez harcerzy bunkry. Tak, wpadli na właściwy trop - rozmyślałem wędrując skrajem lasu równolegle dobrzegu rzeki, bo tędy właśnie kazali mł iść Aucznicy, - Skoro w lesie znajdują się stare bunkry, to chyba właśnie w takim bunkrze najłatwiej było kłusownikom urządzić sobiekryjówkę.Bunkry budowano chyba dla kilku, a może nawet kilkunastu żołnierzy, są więczapewne przestronne, można w nich zrobić posłania i przebywać przez dłuższy czas.Kłusownicy, być może, starannie zamaskowali wejście do bunkra, a ponieważ sam bunkier wciągu tylu lat zdołał obrosnąć krzakamir odkryć go będzie bardzo trudno.Raptem aż przystanąłem tknięty niespodziewaną myślą: Jeśli bunkry te pochodzą z 1939 roku, kto wie, czy w którymś z nich dziedzic Dunin igajowy Gabryszczak nie schowali bezcennych zbiorów.Scieżynka doprowadziła mnie do niewielkiej zagrody.Las zbliżał się w tym miejscuaż do brzegu rzeki, zagroda zajmowała niewielką przestrzeń między wodą i łasem.Małydrewniany domek, nlewielka niska obórka i maleńkie podwórze otoczone drewnianympłotem, Tuż nad brzegiem rzeki pasła się krowa, pod płotem walały się stare boje rzeczne, naścianie domku wisiało na gwozdziu koło ratunkowe [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •