[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najpewniej ożeni go i odeśle doinnego kraju.Drugi syn to prawie jak córka. Jaka księżniczka by go chciała!. rzucił z pogardą, po czym zawierzyłjej wielki sekret:  Słyszałem, że ma zostać duchownym.Nigdy nie opuści An-glii.Boję się, że będę musiał go znosić jako arcybiskupa swego królestwa, o ilerzecz jasna nie uda mu się zostać papieżem.Catalinę ubawiła myśl o pulchnym jasnowłosym chłopcu o wiecznie zaczer-wienionej z ekscytacji twarzy zasiadającym na stolcu Piotrowym. Ależ będziemy ważni, kiedy dorośniemy. zamyśliła się. Ty i ja na tronie Anglii, a Harry w Canterbury albo nawet w Rzymie! Tylko że Harry nigdy nie dorośnie!  wybuchnął Artur. Do końca życia pozostanie samolubnym zawistnikiem.A ponieważ ojcieci babka zawsze go rozpieszczali, spełniając każdą zachciankę, będzie niczymwielki, przerośnięty, łasy na pochlebstwa niegrzeczny chłopiec!RLT  Może jednak się zmieni  łagodziła. Kiedy moja najstarsza siostra,Izabela, udawała się do Portugalii po raz pierwszy, była niezwykle próżną, twar-do stąpającą po ziemi dziewuchą.Lecz po śmierci swego pierwszego męża wró-ciła do nas odmieniona.Nie mówiła o niczym innym jak o swoim pragnieniu, bywstąpić do klasztoru.Chyba naprawdę miała złamane serce. Serca Harry'ego nikt nie zdoła złamać  zapewnił książę  bo go zwy-czajnie nie ma. To samo można było powiedzieć o Izabeli.Ale potem poznała swego mę-ża i zakochała się w nim bez pamięci.Gdy owdowiała, utrzymywała, że już nig-dy nie pokocha innego.Oczywiście wyszła za mąż po raz drugi, aczkolwiekwbrew swojej woli. A ty?  zapytał, zmieniając temat i nastrój. Co: ja? Czy wyszłam za ciebie wbrew swojej woli? Nie! Czy zakochałaś się w swoim mężu bez pamięci? Od pierwszego wej-rzenia? Od dnia ślubu? Z pewnością nie tak od razu  odparła. Skoro już mowa o pyszałkowa-tych chłopcach.Harry w porównaniu z tobą to wzór skromności.Na własneuszy słyszałam, jak po naszej nocy poślubnej przechwalałeś się swoim kompa-nom, że posiadanie żony jest bardzo wyczerpujące.Artur miał na tyle przyzwoitości, by się zawstydzić. Mogłem powiedzieć coś do nich w żartach. Na przykład to, że tamtą noc spędziłeś w Hiszpanii? Och, Catalino. spuścił głowę. Wybacz mi, proszę.Niewiele wtedywiedziałem.I masz rację, byłem co najwyżej młodym chłopcem.Lecz teraz jużjestem mężczyzną, twoim mężem.A ty się we mnie zakochałaś, nie zaprzeczaj. Ale trochę to trwało  rzekła łagodniejąc. Cokolwiek mówić, nie byłato miłość od pierwszego wejrzenia. Wiem dokładnie, kiedy to się stało, więc przestań się ze mną drażnić.Tam-tego wieczoru w Burfordzie, gdy byłaś cała zapłakana, a ja pocałowałem cię poraz pierwszy jak należy i otarłem twoje łzy, a potem odwiedziłem cię w twojejkomnacie, kiedy wszyscy na zamku już spali i było tak cicho, jakbyśmy byliostatnimi ludzmi na świecie.Westchnęła i wtuliła się w niego mocniej. Wtedy opowiedziałam ci pierwszą historię  przypomniała. O czymona była?RLT  O pożarze pod Santa Fe  powiedział szybko, pokazując, że nie zapo-mniał. Kiedy to odwróciło się szczęście od Hiszpanów.Potaknęła skinieniem. Zazwyczaj to my nieśliśmy ogień i miecz.Mój ojciec zyskał opinię bezli-tosnego okrutnika. Okrutnika? Mimo że upominał się o swoje ziemie? Jak inaczej mógłby na-giąć lud do swej woli? Wystarczyłby sam strach  rzekła cicho. Zresztą wcale nie chodziło ojego wolę, tylko o wolę Bożą, u Bóg czasami bywa bezlitosny.To nie była zwy-kła wojna, to była święta wojna  powiedziała z przekonaniem. A krucjatyzawsze niosą ze sobą okrucieństwa. Popatrzyła Arturowi w oczy. Powsta-ła nawet pieśń o ataku poprowadzonym przez mego ojca.Maurowie ją ułożyli.Odrzuciła głowę do tyłu i tłumacząc słowa, zaśpiewała niskim, niepokojącymgłosem.Jezdzcy wpadają przez bramy w głąb Alhambry, Zanoszą budzące strach wie-ści królowi: Ferdynand, ów kwiat Hiszpanii, nie kto inny, stoi na czele wielkiejarmii.Nadchodzi wzdłuż brzegów Genilu, A wraz z nim nadciąga Izabela, Kró-lowa o sercu dzielnego męża.Artur bił brawo zachwycony. Zaśpiewaj jeszcze raz  poprosił.Księżniczka roześmiała się z uciechy ichętnie spełniła jego prośbę.Kiedy skończyła, spytał:  Naprawdę Maurowienazywali ją królową o sercu dzielnego męża? Mój ojciec powiadał, że gdy matka była w obozie, działała na żołnierzy le-piej i przestraszała nieprzyjaciela bardziej niż posiłki w sile dwóch zastępów jaz-dy.We wszystkich bitwach, w jakich brali udział, jej nigdy nie stała się żadnakrzywda.Armia hiszpańska nie poniosła ani jednej klęski, kiedy ona dowodziła. Jakże chciałbym być królem, o którym będą układać takie pieśni!  zawo-łał podniecony.Catalina zaś rzekła skromnie: W takim razie już wiesz, jak musiałam się czuć, mając legendę za matkę.Ale i tak bardzo za nią tęsknię.W tamtych czasach niczego się nie bala.Kiedyobóz ogarnęły płomienie, nawet nie zadrżała.Nie obawiała się ani ognia, aniprzegranej.Nawet gdy mój ojciec i wszyscy dowódcy nalegali, że trzeba się wy-RLT cofać i wylizać rany, wyposażyć wojsko od nowa i dopiero uderzyć z nastaniemwiosny, moja matka sprzeciwiła się wszystkim [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •