[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znów zanosiło się na deszcz, kilka kropel jużzdążyło spaść na przednią szybę.Menchu ze zgrzytem zmieniła bieg i potarła w zamyśleniunos.- Słuchaj, jakby to usłyszała Agatha Christie, zrobiłaby z tego powieść. Julia skrzywiła się apatycznie.- Tak, tyle że tu trup jest prawdziwy.- Gdy podnosiła papierosa do ust, przed oczamistanął jej obraz Alvara, jak leży nagi i mokry.Jeśli jest coś gorszego niż śmierć - pomyślała -to śmierć groteskowa, kiedy ludzie przyłażą i patrzą.Miał skubaniec pecha.- Miał skubaniec pecha - powtórzyła na głos.Zatrzymały się przed przejściem dla pieszych.Menchu odwróciła wzrok od świateł naskrzyżowaniu i zerknęła na przyjaciółkę z zaniepokojeniem.Martwi ją, że Julia wplątała sięw taką aferę.Co tu szukać daleko, ona sama też odchodzi od zmysłów, dlatego złamała jednąze swoich niezłomnych zasad i sprowadziła Maxa do siebie, aż się wszystko wyjaśni.Juliapowinna zrobić to samo.- Sprowadzić sobie Maxa.? Nie, dzięki.Wolę sama się zadręczać.- A ty znów to samo, skarbie.Nie nudz.- Zapaliło się zielone, Menchu ruszyła i ostrododała gazu.- Wiesz doskonale, że nie o niego mi chodziło.Poza tym to anioł.- Anioł, który krew z ciebie wysysa.- Nie tylko krew.- Czy mogłabyś nie być ordynarna?- Witamy Siostrę Julię od Najświętszego Sakramentu.- No i dobrze.- Posłuchaj, możesz sobie gadać o Maksie, co ci się podoba, ale jest tak śliczny, że jakna niego patrzę, to mnie licho bierze.Jak ta Butterfiy i jej Mały Maltańczyk, między jednymkaszlnięciem a drugim.A może to był Armand Duval? - sklęła jakiegoś przechodnia najezdni i, trąbiąc z oburzeniem, wśliznęła się fiatem w ciasną przestrzeń pomiędzy taksówką akopcącym autobusem.- Ale na serio, tak mieszkać samej to chyba nieostrożne.A jeżelinaprawdę jakiś bandzior chce się teraz dobrać do ciebie?Zirytowana Julia wzruszyła ramionami.- To co mam zrobić?- No, stara, nie wiem.Przenieś się do kogoś.Jak chcesz, mogę się poświęcić: wykopięMaxa i masz u mnie miejsce.- A obraz?- Wezmiesz go i będziesz pracować w moim mieszkaniu.Nakupię konserw, koki,świńskich kaset wideo, flaszek z alkoholem i zabarykadujemy się tam jak w Forcie Apachedo czasu, aż będziemy się mogły pozbyć obrazu.I oczywiście dwie sprawy.Po pierwsze:dogadałam się co do wzmocnienia zabezpieczeń, gdyby jakiś natręt.- Ale jaki natręt? Van Huys jest u mnie bezpieczny, za siedmioma zamkami.Cały system kosztował mnie kupę forsy, nie pamiętasz? Mój dom jest jak Banco de Espańa, tyle żebez pieniędzy.- Nigdy nie wiadomo.- Zaczynało naprawdę lać i Menchu włączyła wycieraczki.-.A po drugie: ani słowa don Manuelowi o całej historii.- Dlaczego?- Nie udawaj, maleńka, że nie wiesz.Nasza kochana Lola tylko czeka, żeby popsuć miszyki.- Na razie nikt nie wiąże sprawy Alvara z obrazem.- Może głośniej? Policjanci nie bywają taktowni i mogli już nawiązać kontakt z moimklientem.Albo z tą jego lisią żonką.No więc tak.Wszystko się komplikuje jak diabli.Kusimnie, żeby przerzucić kłopot na Claymore'a, zainkasować prowizję i kropka.Deszcz malował na szybach nieostre szare plamy, przez co świat za oknamisamochodu sprawiał nierzeczywiste wrażenie.Julia spojrzała na przyjaciółkę.- A właśnie, dziś wieczorem mam kolację z Montegrifem.- Coś ty?- No tak.Ma ogromną ochotę porozmawiać ze mną o interesach.- O interesach.? Przy okazji zechce pobawić się w tatę i mamę.- Zadzwonię i ci opowiem.- Do tego czasu oka nie zmrużę.On też coś wyniuchał.Zakładam się o dziewictwomoich trzech kolejnych wcieleń.- Mówiłam, nie bądz ordynarna.- A ty mnie w trąbę nie zrób, małpko.Nie zapominaj, że jesteśmy przyjaciółkami.I tobliskimi.- Możesz mi zaufać i przyhamować trochę.- Słuchaj, zakłuję cię jak tę Carmen od Merimeego.- Dobra, ale właśnie przejechałaś na czerwonym, a ponieważ to mój samochód, więcpotem ja będę płacić mandaty.Zerknęła w lusterko i zobaczyła, że za nimi, także na czerwonym, przejechał jeszczejeden samochód, niebieski ford z ciemnymi szybami.Chwilę pózniej skręcił w prawo izniknął.Miała wrażenie, że ten sam wóz stał zaparkowany po drugiej stronie ulicy, też  nadrugiego , kiedy wychodziła z agencji kurierskiej.Ale przy takim ruchu ulicznym i deszczutrudno było mieć pewność [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •