[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mówię ci, że nie chcę, abyś się gdziekolwiek ruszała.Do Tary jedzie się tym samympociągiem co do Macon i warunki podróży są takie same.Ponadto zaś nikt nie wie dokładnie,gdzie są Jankesi, są jednak wszędzie i blisko.Możliwe jest, że właśnie twój pociąg zostaniezatrzymany przez wroga.Gdybyś zaś nawet bezpiecznie zdołała dojechać do Jonesboro,czekałaby cię jeszcze pięciomilowa droga końmi do Tary.To nie jest wyprawa dla kobiet wodmiennym stanie.Prócz tego, od czasu gdy doktor Fontaine zaciągnął się do wojska, nie maw powiecie doktora.- Są jednak akuszerki.- Ja mówię o doktorze - odrzekł szorstko i oczy jego bezwiednie spoczęły nadelikatnej figurce Meli.- Nie chcę, abyś się stąd ruszała.Może to dla ciebie byćniebezpieczne.Nie chcesz chyba urodzić dziecka w pociągu ani w bryczce, prawda?Pod wpływem tych szczerych słów panie zaczerwieniły się i zamilkły.- Musisz zostać tutaj, gdzie mogę do ciebie zaglądać.Powinnaś się nawet położyć.Niebiegaj mi tam i z powrotem do piwnicy.Ostatecznie, nie jest tu aż tak bardzo niebezpiecznie.Pobijemy Jankesów lada chwila.A więc, panno Pitty, niech pani sobie wyjeżdża do Macon izostawi te młode damy tutaj.- Bez opieki? - zawołała Pitty przerażona.- To przecież są mężatki - rzekł doktor niechętnie.- Zresztą pani Meade jest o dwadomy dalej.I tak nie mogą teraz przyjmować gości, gdy Mela jest w takim stanie.Wielkienieba, panno Pitty! Przecież teraz jest wojna! Nie można myśleć o tym, co wypada, a co niewypada.Musimy myśleć o zdrowiu Meli.Doktor wyszedł z pokoju i poczekał na ganku, frontowym na Scarlett.- Będę z tobą szczery, Scarlett - zaczął skubiąc swoją siwą brodę.- Wydajesz mi siękobietą rozsądną, więc zaoszczędz mi rumieńców.Nie chcę nawet słyszeć o tym, aby Melaruszyła się z miejsca.Wątpię, czy przetrzymałaby podróż.Czeka ją trudny poród, nawet wnajlepszych warunkach.Jak wiesz, ma bardzo wąskie biodra i poród będzie zapewnekleszczowy, nie chcę więc, aby asystowała przy tym jakaś ciemna murzyńska akuszerka.Kobiety o jej budowie nie powinny mieć w ogóle dzieci, ale.W każdym razie zapakuj kuferpanny Pitty i wyślij ją do Macon.Jest tak przerażona, że będzie tylko denerwowała Melę, a tojej może zaszkodzić.A teraz, panienko - popatrzył na nią przenikliwie - nie opowiadaj mitylko, że chcesz jechać do domu.Zostaniesz z Melą, dopóki się dziecko nie urodzi.Nie boiszsię chyba, prawda?- Ach, nie, skąd! - skłamała Scarlett energicznym głosem.- Jesteś dzielną kobietą.Pani Meade będzie się wami opiekowała, jeżeli zajdzie tegopotrzeba.Poza tym przyślę wam starą Betsy, aby wam gotowała, jeżeli panna Pitty zabierzeze sobą swoją służbę.Wszystko to nie potrwa długo.Dziecko powinno się urodzić w ciągunajdalej pięciu tygodni, nie można jednak niczego przewidzieć, ponieważ to pierwsze dzieckoi warunki zewnętrzne nie bardzo sprzyjają.Może się to także stać lada dzień.Tak więc ciotka Pitty wylewając potoki łez pojechała do Macon i zabrała ze sobą wujaPiotra i kucharkę.Powóz i konie podarowała szpitalowi w przypływie patriotyzmu, któregonatychmiast pożałowała i to wywołało nowe łzy.A Scarlett i Melania zostały z Wade em iPrissy same w domu, który był teraz o wiele cichszy, mimo że strzelanina trwałanieprzerwanie.ROZDZIAA XIXW tych pierwszych dniach oblężenia, kiedy Jankesi przypuszczali próbne szturmy domiasta, Scarlett tak była przerażona wybuchami pocisków, że mogła co najwyżej przycupnąćbezradnie, zakrywszy rękoma uszy, i czekać chwili, gdy przeniesiona zostanie do wieczności.Słysząc przeciągłe świsty, zwiastujące rozpoczęcie strzelaniny, biegła do pokoju Melanii,rzucała się na łóżko koło niej, po czym obie obejmowały się mocno, jęcząc i chowając głowypod poduszkę.Prissy i Wadę kryli się w piwnicy i tam siedzieli w pełnej pajęczyn ciemności.Prissy - wrzeszcząc na cały głos.Wadę - płacząc i czkając.Scarlett dusząc się pod puchowymi poduszkami, gdy śmierć szalała nad głową,milcząco klęła Melanię, że z jej powodu nie może chronić się w bezpieczne miejsce podschodami.Doktor jednak zabronił Melanii chodzić i Scarlett musiała być przy niej.Z obawą,iż w każdej chwili może zostać rozerwana w strzępy, łączył się równie silny strach, żedziecko Melanii może się urodzić lada chwila.Pot oblewał Scarlett, ilekroć o tym myślała.Copocznie, jeżeli Melania zacznie rodzić? Wiedziała, że raczej dopuści, by Melania umarła, niżwyjdzie na ulicę szukać doktora, kiedy pociski padają jak deszcz w kwietniu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]