[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kościołowi mormonów wyrządziłoby to oczywiście ogromneszkody.Nic więc dziwnego, Ŝe będzie on czynił wszystko, aby podwaŜać autentyczność płyt".Prawdziwe „tło historyczne" widzi Hansen w katastrofie pochodzenia kosmicznego, któradotknęła kiedyś naszą planetę i przyniosła jej cierpienie.Słusznie wskazuje on na wciąŜpowracającą, przedstawianą obrazowo historię Arki Noego, liczne motywy potopu jakrównieŜ przedstawienia asteroid na tablicach.Nawet uderzenia asteroid są na nich utrwalone.Hansen powiada: „Kiedy śledzimy teprzedstawienia, wówczas dochodzimy do wniosku, Ŝe opisany w Biblii potop moŜe byćwytłumaczony uderzeniem asteroid.Tezę tę w połowie naszego stulecia po raz pierwszysformułował Immanuel Velikowski.Skąd więc «fałszerze», którzy znaleźli tablice naprzełomie wieków, juŜ wówczas mogli o tym wiedzieć?"Spór wokół GlozelOd dziesięcioleci w środowisku naukowców francuskich toczy się zaŜarty spór.Przedmiotemdyskusji są 3 tysiące znalezisk z przeszłości - wiele z nich jest ozdobionych osobliwymiznakami.Do znalezisk tych naleŜą między innymi gliniane tablice, tajemnicze rzeźby, wazy,kamienie, ale takŜe obrobione kości.Naukowcy datują niektóre z nich na 15 do 17 tysięcy latp.n.e., a więc epokę prehistoryczną, w której, wedle obiegowej opinii, właściwie nie mogłojeszcze istnieć pismo.Młody francuski rolnik Emile Fradin wydobył te osobliwe rzeczy między 1924 a 1930rokiem.Kiedy orał swoje pole w wiosce Glozel, na południowy wschód od Vichy, natknął sięna antyczne resztki.Zainteresowany informacją na ten temat, zamieszczoną w „Bulletin de laSociete d'Emulation du Bourbonnais", archeolog-ama-tor doktor Antonin Morlet, lekarzuzdrowiskowy z Vichy, zaoferował Fradinowi swoją pomoc.Fradin przyjął ją zwdzięcznością i tak obaj zaczęli kopać ziemię w poszukiwaniu dalszych reliktówarcheologicznych.Wkrótce do wioski zaczęli się zjeŜdŜać profesorowie i fachowcy z całego świata, abyosobiście ocenić napisy.Ale ku wielkiemu rozczarowaniu Fradina nikt nie mógł sobieprzypomnieć, Ŝeby kiedykolwiek widział coś podobnego.JednakŜe wkrótce potem do grupyzainteresowanych przyłączył się takŜe Joseph-Louis Capitan z Muzeum Sztuk Pięknych wParyŜu.W 1924 roku dostarczono mu próbki ze stanowiska.Najpierw przez trzynaściemiesięcy nic się nie działo.Wreszcie Capitan postanowił na własne oczy obejrzeć miejsce,gdzie wykopano obiekty.Pozostając pod głębokim wraŜeniem tego, co zobaczył, poprosiłMorleta, aby sporządził dla niego sprawozdanie na temat odkryć.Morlet uczynił, co mu kazano, uparł się jednak, aby opublikować raport 23 września 1925roku pod tytułem Nouvelle station neolithiąue w imieniu własnym i Fradina.Rozgniewał tymniebywale Capitana, który szalał z wściekłości i wezwał Morleta natychmiast do ParyŜa.„Pana nazwisko jest zupełnie nieznane w świecie fachowców! - krzyknął na lekarza zwyrzutem.- Pańska broszura się nie sprzeda.Niech pan wstawi po prostu moje nazwisko namiejsce Fradina".Morletowi ani się śniło spełniać Ŝyczenie próŜnego, despotycznego uczonego.Konsekwencjeokazały się miaŜdŜące.Dotknięty do głębi Capitan nie pominął Ŝadnej okazji, aby ośmieszyćodkrycie w kręgach fachowców.Zarzucał Fradinowi, Ŝe sfałszował wyroby, aby ciągnąć ztego zyski.Poza tym jak mógł, tak utrudniał dalsze badania.54TAJNE ARCHIWA ARCHEOLOGII27.Kamień z rysunkiem konia ze zbioru Emile'a Fradina28.RóŜnorodność motywów z Glozel nie zna granicUkryte znaleziska5529.Czy znaki zostały dodane później? Szwajcar uwaŜa, Ŝe ma na to dowodyWielu kolegów Capitana po fachu czyniło podobnie.Czuli zbyt wielki respekt wobec sławyswego mistrza, aby mu się publicznie przeciwstawić.Poza tym nikt nie potrafił odczytaćpisma z Glozel.Pisma, które w dodatku zostało wyryte na prastarych kościach.CóŜ więcłatwiejszego niŜ uznać znaleziska za współczesne falsyfikaty? Szczytem akademickiejnagonki był proces, w którym obwiniono publicznie Emi-le'a Fradina o to, Ŝe własnoręczniesfałszował blisko 3 tysiące artefaktów.Został uniewinniony z braku dowodów.Dopiero w 1974 roku, kiedy Fradin mógł z radością obwieścić opinii publicznej, Ŝeautentyczność jego znalezisk została potwierdzona metodą termoluminescencyjną, sytuacjasię zmieniła.Zlecono przeprowadzenie datowania doktorowi Hughowi McKerrellowi zNarodowego Muzeum StaroŜytności w Szkocji, doktorowi Vagnowi Mej daniowi z duńskiejkomisji energii atomowej, jak równieŜ Henri Francois i Guy Portalowi z Centrum StudiówNuklearnych w Fontenay-aux-Roses.W czasopiśmie fachowym „Antiąuity" zamieścili oniinformację, Ŝe gliniane tablice powstały między 700 p.n.e.a 100 n.e.A więc nie byływprawdzie takie stare, jak miał nadzieję Morlet, jednakŜe datowanie oznaczało juŜ waŜnykrok do przodu.Eksperci natomiast do dziś łamią sobie głowy nad napisami.Szwajcarski specjalistazajmujący się znaleziskiem z Glozel Hans-Rudolf Hitz wyjaśnia, na czym polega trudność:„Wielki niepokój spowodowało przede wszystkim znalezienie brązowego kamienia, naktórym był wygrawerowany renifer, otoczony nieznanymi znakami.PoniewaŜ reniferwywędrował z naszej szerokości geograficznej na końcu56TAJNE ARCHIWA ARCHEOLOGII30.Niemy świadek przeszłościepoki lodowcowej, rysunek ów musiał powstać przed tym okresem - a więc około 10 tysięcylat p.n.e.- co oczywiście dotyczyło równieŜ symboli.PoniewaŜ jednak pismo z Magdalenien(15-10 tysięcy lat p.n.e.) całkiem nie pasowało do znaków z Glozel, profesorowie prehistorii zParyŜa zrobili z «renifera» po prostu «jelenia» -przez co rysunek stał się «młodszy»".Od 20 lat biolog z Ettingen koło Bazylei zajmuje się problemem sporu o Glozel.Bardzo wielerazy odwiedził malowniczą miejscowość, aby na własne oczy zobaczyć znaleziskaumieszczone w małym muzeum Fradina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]