[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zobaczył wyraz jej twarzy i skrzywił się.- Aczego się po mnie spodziewałaś?- Nie wiem.On.umierał.- Czy to czyni go świętym? To zły człowiek i gdyby się z tego wykaraskał, nadalbyłby zły.Zasłużył sobie na to, co mu zrobił Runne.Miałem szczęście, że Runnenie wykonał swojego zadania profesjonalnie, jak zawsze, tylko zostawił mi coś, nadczym mogłem popracować.- Runne.Powiedział, że on to zrobił?128 Przytaknął, chowając portfel Powersa do kieszeni, i wstał z klęczek.- Chodzmy stąd.Sądzę, że nie mamy zbyt wiele czasu.- Złapał Alex za rękę ipociągnął w stronę drzwi kuchennych.- Dlaczego tu przyszłaś?- Mówiłam ci, że zostanę w samochodzie, chyba że zobaczę coś, co mi się niespodoba.Zobaczyłam kogoś wybiegającego z domu frontowymi drzwiami.Miałkrew na całej twarzy.Nie podobało mi się to.- Wyobrażam sobie.Dokąd pobiegł?- Tą ulicą, a potem skręcił za rogiem.To Runne?- Prawie na pewno.- Będziesz mógł to zweryfikować na sto procent, kiedy wywołam film.- Zrobiłaś mu zdjęcie?- Oczywiście.Do dziś nie mogę sobie darować, że nie zrobiłam zdjęcia Powersowiprzy tamie, tylko wrzeszczałam jak idiotka.Tym razem nie krzyczałam.-Przebiegła obok niego przez podwórze i wydostała się na uliczkę.- Dlaczego niemamy zbyt wiele czasu?- Ponieważ zasadzka była zbyt dobrze przygotowana, żeby nie byłozaplanowanego wsparcia.- Szybko otworzył drzwi samochodu.- Wrócimy dohotelu, zabierzemy rzeczy, a ja zadzwonię do Galena i powiem mu, żeby nas stądzabrał.Nie mam autostradom wyjazdowym z tego miasta.- A dokąd pojedziemy?Zastanowił się przez chwilę, szybko analizując strzępy informacji, którewyciągnął z Powersa.- Do Zachodniej Wirginii.Chryste.Runne dotarł do samochodu, zdjął z siebie bawełnianą koszulkę i przycisnął ją dozakrwawionego policzka.Nie mógł powstrzymać krwawienia.Wyczuwał dziurę.Gdyby się nie cofnął i nie odwrócił głowy, kula z pistoletu Powersa zrobiłabywiększe spustoszenie na jego twarzy.Zamiast tego, drasnęła go w policzek i urwałakawałek ust.Przeklęte trzeszczące schody.Na piętrze w sypialni Runne znalazł kapeć, który rzucił do kuchni, żeby odwrócićuwagę Powersów.Wszystko byłoby dobrze, gdyby ten schodek nie zatrzeszczał.Wykręty.Już jako dziecko nauczył się na treningach, żeby nigdy się nietłumaczyć.Nieoczekiwane rzeczy mają prawo się zdarzać i trzeba w takiej sytuacjinatychmiast wprowadzić poprawki do pierwotnego planu.Runne wprowadził poprawki.Dotrzymał umowy z Betworthem.Powers nieprzeżył dłużej niż kilka minut.Ale Morgan.Poczuł przypływ złości i żalu.Miał usunąć Powersa i jego żonę, i zaczekać w ichdomu, aż Morgan znajdzie ten adres.129 Może nie jest jeszcze za pózno?Trzeba znalezć lekarza, żeby powstrzymał krwawienie.A potem wrócić i zaczekaćna moment, kiedy Morgan wejdzie do tego domu.Znalezć lekarza.- Powers i jego żona nie żyją.Znalezliśmy też ciało Deckera nieopodal w uliczce -powiedział Jurgens, kiedy Betworth odebrał telefon.- Ani śladu Morgana.Nie mateż Graham.Runne musiał spieprzyć akcję.- Runne?- Najwyrazniej.Mówiłeś, że lubi pracować nożem z bliskiej odległości.Deckermiał poderżnięte gardło, Powers miał ranę ciętą w klatce piersiowej, a jego żonazostała zaszlachtowana.- W takim razie musiał mieć poważny powód, żeby nie zapolować na Morgana.Może ruszył za nim w pościg? Od jak dawna Powers nie żyje?- Niezbyt długo.Wysłaliśmy samochód w tę okolicę, kiedy Powers niezameldował się telefonicznie, choć miał to robić co dwie godziny.I co teraz?- Oczyśćcie miejsce zbrodni i pozbądzcie się ciał Deckera i Powersów.A potemzainstalujcie ekipę wokół domu, żeby czekała na ewentualne pojawienie sięMorgana.- I?- Czy ja muszę wam wszystko mówić? Upewnijcie się, że każdy samochód, którywyjeżdża z miasta, zostanie zatrzymany przez policję.- Co mam powiedzieć policji?- Cokolwiek.Tylko dopilnuj, żeby ustawili skuteczne blokady.Rozdział 10W drodze powrotnej do hotelu Alex poczuła, jak opada jej adrenalina.Trzymałaręce ściśnięte na kolanach, żeby Morgan nie zauważył, że drżą.Zbyt wiele wrażeńjak na jeden wieczór.Nie potrafiła zapomnieć widoku Powersa leżącego napodłodze z rozpłataną piersią, i Morgana, klęczącego przy nim, uparcie i bezlitośnieprzepytującego go.Ale czy Powers zasługiwał na litość? On nie miał żadnychskrupułów wobec Kena tamtej nocy przy tamie, kiedy zestrzelił jego helikopter.Mimo to nadal była zaszokowana brutalnością Morgana.Morgan rzucił na nią okiem, kiedy zbliżali się do hotelu.- O czym myślisz? - spytał.- Co według ciebie stało się żonie Powersa? Wyglądała.- Jakby jakieś zwierzę rozszarpało jej gardło? - dokończył.- Słyszałem, że Runnejest zwykle bardziej schludny w robocie.Wydaje mi się, że coś nie poszło po jegomyśli i Powersowi udało się go zranić.Wybiegał, żeby opatrzyć swoje rany, a onastanęła mu na drodze.Zbyt cierpiał, żeby działać elegancko.Po prostu chciał się jejpozbyć.130 - Mówisz tak, jakbyś go doskonale rozumiał.- O tak.- Zatrzymał samochód na miejscu parkingowym przed wejściem do hotelui otworzył drzwi.- Zostawiam uruchomiony silnik.Nie staraj się zostawićporządku.Po prostu zbierz wszystko, co się nawinie, do torby.Zadzwonię szybkodo Galena, ale chciałbym, żebyśmy w ciągu pięciu minut opuścili hotel, a podwudziestu byli już poza miastem.Skinęła szybko głową.- Pospieszę się.- Zostawiła aparat w samochodzie i ruszyła za Morganem dohotelu.- Co ci powiedział Powers?- Opowiem ci, kiedy wyjedziemy na drogę.- Otworzył drzwi i złapał swoją torbę,do której zaczął wrzucać wszystko, co mu wpadło w ręce.- Wez komputer.- Blokada drogi.- Morgan skręcił w lewo na pierwszym zakręcie, kiedy zobaczyłsznur samochodów ciągnący się przez dwie przecznice w przód.Zatrzymał auto naparkingu.- Wysiadaj.Musimy wydostać się z miasta na piechotę.Zabierz torbę zaparatem, a ja wezmę twój bagaż.- Dobrze.- Alex szła równo z nim.- Podejrzewam, że wiesz, jak mamy się stądulotnić.- Kiedy się pakowałaś, zadzwoniłem do Galena.Powiedział, że z Fort Wayneciężarówką przeprowadzkową jedzie jego człowiek.Mamy się z nim spotkać napostoju pięć mil za miastem.- Samochód do przeprowadzek?- Aatwo będzie się ukryć między meblami, jeśli zostaniemy zatrzymani.Kierowcabędzie miał dokumenty mówiące, że z Fort Wayne wiezie meble do Charleston wZachodniej Wirginii.Jeśli dokumenty wyglądają wiarygodnie, większości gliniarzynie chce się już wchodzić na pakę i wszystko sprawdzać.To za dużo fatygi.-Skręcił w prawo, przyspieszając kroku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •