[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Sądzisz, że to by było bezpieczniejsze, tak?W jego głosię pobrzmiewał cień rozbawienia.Z jakiegoś powodu ściskał on Jaxon zaserce.Był tak znajomy jakby dogłębnie go znała, chociaż wcale go nie kojarzyła.Zwyjątkiem dotyku.Znała ten dotyk.I dzwięk jest głosu.Znała go.Akcent, aksamitna pokusa,sposób w jaki wymawiał słowa.Sposób w jaki zdawał się należeć do jej umysłu.Najbardziejszalony był fakt, że Jaxon zaczęła w niego wierzyć.Lucian patrzył jak odpływa starając się z nim walczyć.Nie chciała żeby ocalono jej%7łycie, ale podniosła pochodnię jako jego strażnik, martwiąc się o jego bezpieczeństwo.Jużteraz, mimo że nie wiedziała kim jest, go chroniła.Spędził dużo czasu w jej umyśle.Napoczątku było to konieczne żeby utrzymać ją przy %7łyciu.Potem czynił to bo chciał poznać ją,jej wspomnienia, sposób w jaki myślała, o czym marzyła, rzeczy które były dla niej ważne.Miała w sobie więcej współczucia niż powinna dla swego własnego dobra.Potrzebowała go,żeby ją zbalansował. Tłumaczy: franekMBył zadziwiony siłą zmysłowych pragnień które ku niej %7ływił.Nigdy wcześniej niemiało to miejsca.Rzadko patrzył na kobietę z innego powodu niż zaspokojenie głodu.Terazgłód był innego rodzaju i znacznie silniejszy, niż kiedykolwiek sobie wyobrażał.Ze względuna zdobywanie wiedzy Lucian czasem dzielił ludzkie umysły aby dowiedzieć się jak wyglądaseks.To gorące pragnienie szalejące w jego ciele różniło się.Wydawało się przejmować jegoUmysł, niszczyć każdą rozsądną myśl.Opiekuńczość.Lucian wiedział że Każdy Karpatianin urodził się z obowiązkiemochrony kobiet i dzieci ich rasy.Opiekuńczość jaką %7ływił wobec Jaxon też była inna.Lucianpoświęcił %7łycie pilnując ludzi i Karpatian, ale intensywność emocji w stosunku do Jaxon byłao wiele większa.Nie był przygotowany na prawdziwą siłę swojego przywiązania.żyłniemal cały czas w mroku i cieniu, znał przemoc i czuł się z nią dobrze.Był absolutniemroczny i niebezpieczny.Teraz chciał poznać czułość, delikatność.Znał siębie tak, jakrzadko znali się mężczyzni.Wiedział że jest niebezpieczny i silny i to akceptował.Terazjednak, z Jaxon leżącą tak bezbronnie w jego łóżku, czuł to nawet mocniej.Z westchnieniem ułożył się obok niej na łóżku.Dopóki pozostawała człowiekiem imusiała przebywać nad ziemią żeby przetrwać, nie był w stanie całkowicie chronić ją podczasdnia, kiedy słońce niszczyło moce Karpatian.Normalnie zabrałby ją do gleby aż dozapadnięcia wzroku.Stanowiło to problem dla obojga.Nie mogła być z dala od niego przezwiele godzin bez niewyobrażalnych cierpień.Wyciągnął się na łóżku u jej boku.Nakazał jejspać aż do następnego zachodu słońca.W międzyczasię będą otaczać ich zaklęcia ochronne awilki będą dbać o ich bezpieczeństwo przed Każdym stworzeniem, człowiekiem czy nie,które chciałoby ich skrzywdzić.Wziął jej drobne ciało w schronienie swojego i zakopał twarzw jedwabistym zapachu jej włosów.Rozdział 2Jaxon najpierw go wyczuła.Czysty.Zwieży.Sexy.Potrząsnęła w myślach głowąudzielając sobie reprymendy.Już go znała.Znała dotyk, głos, zapach.Nawet we śnie jej rękazaplątała się w znajomą rękojeść broni.Teraz rozluzniła uścisk i pozwoliła, aby spadła naprześcieradło obok.Czuła się bezpieczna.Leżała z zamkniętymi oczami, kontemplując tąemocję.Poczucie bezpieczeństwa.Nie pamiętała, czy kiedykolwiek wcześniej tegodoświadczyła.Zastanawiające było to, że mimo osłabienia, ran, przebywania z kimś obcym ibraku pojęcia gdzie była, czuła się bezpieczna.Otworzyła oczy i ujrzała go nad sobą, dokładnie tam gdzie się go spodziewała.Poczuła gowe wnętrzu umysłu.Wiedziała, że zawsze znalazłby ją w tłumie bez szukania.Był takiwysoki, a potęga przylegała do niego jak druga skóra.Każde spojrzenie na niego kradło jejoddech.To nie było w porządku.Był uosobieniem mocy.Czekała aż przymówi, musiałausłyszeć jego głos.Kochała jego dzwięk.Ta niespotykana reakcja na niego przerażała ją.Trenowała się w niedarzeniu nikogo uczuciem, a szczególnie mężczyzny.Była pewna, że gdyby zainteresowałasię jakimś mężczyzną Tyler Drake ponownie by się objawił.- Czujesz się dzisiaj lepiej? - Lucian musnął dłonią jej czoło.Jaxon odczuła ciepło jego dotyku niczym przypływ lawy w swoim ciele. Tłumaczy: franekM- Wyglądasz na zmęczonego - zmarszczyła brwi.- Czy zajmujesz się mną na okrągło, bezspania? - Fakt że ktoś obcy zajmował się nią podczas snu powinien być niepokojący, ale niemiała nic przeciwko temu.Jaxon go obserwowała.Fizycznie był piękny niczym mitycznigreccybogowie.Ale jego znużone oczy widziały zbyt wiele i martwiła się że spał za mało.Poczułaniespodziewaną chęć żeby sięgnąć i dotknąć jego ocienionej zarostem szczęki.- To ja się tobą zajmuję, kochanie - na jego perfekcyjne usta wypłynął blady uśmiech -Nie musisz martwić się o nikogo, tylko o siębie.Twoje rany ładnie się goją [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •