[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miała doskonałe referencje, lecznie tylko jej firma ograniczała zatrudnienie.Przechylił głowę.- Jeszcze coś?- Nie będę tu spędzać nocy.- Nie chciała się tak zapomnieć,żeby przy nim spać.- Nie? - Uniósł ciemną brew.49RS - Nie.Przede wszystkim mam zobowiązania wobec Candace.Prawie każdy dzień zaczynamy od jakichś weselnych przygotowań.Mój czas z tobą nie może mi w tym przeszkadzać.- Będę cię przywoził do hotelu przed twoimi porannymispotkaniami.- Jak i kiedy dostanę zapłatę? - Nagle poczuła się brudna.Zagryzł wargi.- Twoje obowiązki druhny skończą się, gdy Vincent i Candacewyruszą w podróż poślubną po przyjęciu.Masz wyjechać z Monaconastępnego dnia, oui?.- Oui, to znaczy, tak.- Tę ostatnią noc w Monaco spędzisz ze mną, Stacy.Całą noc.-Było to polecenie, nie pytanie.- Rano dostaniesz czek i odwiozę cięna lotnisko.Jeżeli się nie wywiążesz z któregoś punktu naszej umowy,pieniędzy nie będzie.- A jeśli ty będziesz chciał zakończyć to wcześniej? Zadrgałmięsień w jego policzku, a usta ułożyły się w rozbrajający, seksownyuśmiech.- Zapewniam cię, że nigdy niczego nie kończę przedwcześnie.Dopiero po sekundzie dotarło do niej, co miał na myśli, izaczerwieniła się.- A gdyby jednak?- Dostaniesz swoje pieniądze.- W porządku.- I co teraz? Mają sobie uścisnąć dłonie pozawarciu umowy?50RS Franco schwycił ją za łokcie i przyciągnął do siebie.Jego ustaprzycisnęły jej wargi tak mocno, jakby go rozgniewała.Stacyzesztywniała na moment i przeróżne myśli zakłębiły jej się w głowie.Chciała się od niego oderwać i unieważnić umowę, ale nagle jego ustazłagodniały, a palce rozluzniły uścisk.Delikatnie objął jej głowę,przeczesując włosy.Poczuła lekki smak czekolady na jego języku.Czekolada iFranco - gorąca i podniecająca mieszanka.Jego ręce rysowały gorąceślady wzdłuż jej pleców, bioder i wokół talii, aż kciuki znalazły się tużpod biustonoszem.Czuła rosnące pożądanie, a piersi czekały na jegodotyk.Trudno jej było uwierzyć, że tak reagowała, wiedząc, że Francoją wykorzystuje.Została już wykorzystana, kiedy była samotnąsiedemnastolatką, bo chciała się dopasować do towarzystwa ztrzeciego z kolei liceum.Ale teraz nie oczekuje miłości ani stałości,więc nie da się zranić.- Hej, gdzie się podziewacie? - usłyszeli dobiegający gdzieś zdomu głos Candace.Franco powoli uniósł głowę, wciąż trzymając wargi na jejustach.Przenikało ją jego gorące spojrzenie.- Dziś wieczorem zaczynamy.Nie mogła wydobyć z siebie głosu, ale udało jej się skinąćgłową.Boże, co ona zrobiła? Miała wrażenie, że zaprzedała duszędiabłu, ale pozostawało jej mieć nadzieję, że nie będzie tego żałowała.51RS Franco fatalnie znosił to oczekiwanie, co sobie wyrzucał.Wkońcu nie był osiemnastolatkiem, którym rządzą hormony, tylkotrzydziestoośmioletnim mężczyzną.Niecierpliwość kazała mu wprowadzić Stacy od razu do swojejsypialni i ściągnąć z niej skromną czarną sukienkę.Jej zaniepokojonespojrzenie ostudziło jego zapały.Wyglądała, jakby miotały niąsprzeczne uczucia: z jednej strony miała ochotę natychmiast uciec, zdrugiej - chciała wypełnić zobowiązania, choćby miały byćnieprzyjemne.Gdzie się podziała ta namiętna, ale opanowana kobieta, którąpożegnał w hotelu zaledwie kilka godzin temu? Ta, która dziś przedpołudniem całowała się z nim tak namiętnie, że tylko nagłe przyjściejej przyjaciółki uniemożliwiło mu skonsumowanie umowynatychmiast, w drzwiach sypialni? Chciał, żeby tamta kobietapowróciła.Zdobędzie ją.Nim noc się skończy, Stacy będzie gorąca ichętna w jego ramionach i w jego łóżku.I wygra.Kobietę i zakład zojcem.Odłożył klucze i dotknął jej ramion.Zaskoczył ją.- Mogę zdjąć twoją narzutkę?- No.tak, oczywiście.Zerknęła na niego nerwowo.Nagle zaświtała mu myślprzeszywająca jego sumienie.- Stacy, czy ty jesteś dziewicą? - Miał liczne kochanki, ale żadnanie była dziewicą.Doświadczone kobiety rozumiały, że chciał tylko52RS czerpać przelotną przyjemność z ich ciał.Niewinna mogłabyoczekiwać czegoś więcej.Na jej policzkach pojawiły się rumieńce i spuściła głowę.- Nie.Ale.to jest dla mnie coś nowego.Nie wiem, od czegozacząć.Rozluznił się.Z nerwami sobie poradzi, z wymówkami ipłaczem nie.Planował najpierw zaspokoić swój apetyt na Stacy, adopiero potem mniejszy apetyt na kolację, ale może zmieni strategię?Najpierw kolacja, pózniej przyjemność.Oczekiwanie jeszcze jąwzmocni.- Zostaw to mnie.Pogładził koronki na jej ramieniu i odwrócił ją tyłem do siebie.Jej pośladki dotykały jego ud.Miał ochotę się w niej zagłębić, alepostanowił najpierw doprowadzić do tego, żeby była taka chętna i beztchu jak wcześniej.Zanurzył twarz w jej jedwabistych włosach, apotem wtulił ją w pachnące zagłębienie między szyją a ramieniem.Zadrżała.Bien, pod tą zewnętrzną skorupą wciąż znajdowała siękobieta reagująca na jego pieszczoty.Objął ją i ułożył dłonie na jejpodbrzuszu.- Dziś wieczorem to ja będę ci sprawiał przyjemność, mongardenia.Zjemy na tarasie.Puścił ją i poprowadził przez salon.Usiedli na patio.Zapaliłświece, które wcześniej umieścił na stole, i nalał po kieliszkucabernet.Zdjął pokrywkę z warzywnych przekąsek, usiadł i uniósłkieliszek.53RS - A nous et aux plaisirs de la nuit.- Słucham? - Omal się nie zakrztusiła.- Za nas i za przyjemności tej nocy - przetłumaczył.- Tak myślałam - mruknęła w głąb kieliszka i upiła spory łyk.Wyjął z kieszeni garnituru małe pudełeczko i postawił przed nią.Chciał jej to dać po skosztowaniu jej rozkosznego ciała, ale po coczekać? Stacy należało obłaskawić,a z jego doświadczeń wynikało, żekobiety są łaskawsze pod wpływem biżuterii.- To dla ciebie.- Nie musisz mi kupować prezentów - zaprotestowała.Zadba oto, żeby to włożyła, kiedy pojadą do jego ojca.Wzruszył ramionami.- Otwórz.Odstawiła kieliszek, ostrożnie otworzyła pudełko i patrzyłazdumiona.Po chwili zamknęła je z powrotem i przesunęła w jegostronę.- Nie mogę tego przyjąć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •