[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marcia nagle straciÅ‚a humor. Mam po prostu zÅ‚e przeczucia, to wszystko powiedziaÅ‚a. Dlatego nie chcÄ™, żebyÅ›odpÅ‚ywaÅ‚ beze mnie.Ogarnia mnie dziwny dreszcz. Masz, włóż mój pÅ‚aszcz kÄ…pielowy.Po prostu marzniesz, bo jesteÅ› naga.Wydaje mi siÄ™, żegorÄ…ca kÄ…piel dobrze ci zrobi dodaÅ‚ i pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… w czoÅ‚o.PopatrzyÅ‚a na niego. Tak, chyba masz racjÄ™.Czy ten twój sÅ‚użący mógÅ‚by przynieść mi jeszcze jednÄ… wódkÄ™?Mam nadziejÄ™, że jeżeli jÄ… wypijÄ™, odzyskam dobry nastrój.PocaÅ‚owali siÄ™ raz jeszcze i Marcia poszÅ‚a z jego pÅ‚aszczem kÄ…pielowym do Å‚azienki, aby siÄ™wykÄ…pać.Mark patrzyÅ‚ za niÄ…, dopóki nie zamknęła drzwi, a potem staÅ‚ jeszcze przez chwilÄ™ naÅ›rodku pokoju zamyÅ›lony.Dopiero szum wody pÅ‚ynÄ…cej z odkrÄ™conych kurków wyrwaÅ‚ go zzadumy.PodszedÅ‚ do telefonu i miaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie podnieść sÅ‚uchawkÄ™, gdy otworzyÅ‚y siÄ™ drzwi i doapartamentu wkroczyÅ‚ John Crombey.Jak zwykle John byÅ‚ nienagannie ubrany.Tylko ktoÅ›, ktoznaÅ‚ go bardzo dobrze tak jak Mark, mógÅ‚ stwierdzić, że John Crombey jest w fatalnym humorze.Jego nozdrza byÅ‚y rozszerzone jak u narowistego konia, a szeroko otwarte oczy wrÄ™cz rzucaÅ‚yiskry. Pan jest nagi! zawoÅ‚aÅ‚ do Marka. MogÅ‚eÅ› zapukać.John Crombey demonstracyjnie odwróciÅ‚ wzrok. MieliÅ›my siÄ™ spotkać już godzinÄ™ temu zauważyÅ‚. Mam wszystkie dane, o które panprosiÅ‚.Interesy z WÅ‚ochami, nasze przewozy do i z Neapolu, a także informacje na tematprzewozów francuskich, w tym liczby pasażerów, których woziliÅ›my do i z Cherbourga.DysponujÄ™ też kompletnÄ… analizÄ… interesów, jakie prowadzimy z De Freitas.Bozumiem jednak,że miniona godzina upÅ‚ynęła panu na bardziej atrakcyjnym zajÄ™ciu niż rozmowa ze mnÄ…. Tak przyznaÅ‚ Mark. RzeczywiÅ›cie. MuszÄ™ powiedzieć, że jestem rozczarowany oznajmiÅ‚ John Crombey i zacisnÄ…Å‚ usta. Cóż, naprawdÄ™? Przykro mi, bo ja jestem wrÄ™cz w odmiennym nastroju. Mark popatrzyÅ‚na niego. ChciaÅ‚bym, żebyÅ› coÅ› dla mnie zrobiÅ‚. Co takiego? zapytaÅ‚ ostrożnie John. Zatelefonujesz do biura Keys Shipping w Liverpoolu, jeÅ›li, oczywiÅ›cie, jest jeszczeotwarte, i sprawdzisz, czy majÄ… wolnÄ… jednoosobowÄ… kabinÄ™ pierwszej klasy na dziewiczy rejswe wtorek.Jeżeli nie, poprosisz, aby natychmiast przesÅ‚ali ci listÄ™ pasażerów.NastÄ™pnie po koleibÄ™dziesz siÄ™ ze wszystkimi kontaktowaÅ‚, aż wreszcie sprawisz, że ktoÅ› zrezygnuje z rezerwacji.Możesz zapÅ‚acić takiemu delikwentowi podwójnÄ… cenÄ™ biletu, który już wykupiÅ‚.Potrzebna mijest jedna kabina pierwszej klasy dla panny Marcii Conroy.Czy mnie zrozumiaÅ‚eÅ›?John Crombey ciężko westchnÄ…Å‚. Owszem powiedziaÅ‚ z rezygnacjÄ….TeczkÄ™ z dokumentami, którÄ… przyniósÅ‚ dla Marka,poÅ‚ożyÅ‚ na stoliku.W drzwiach Å‚azienki niespodziewanie stanęła Marcia.Na gÅ‚owie miaÅ‚a różowy hotelowyczepek i owiniÄ™ta byÅ‚a w wielki biaÅ‚y szlafrok.Z jej Å›licznej buzi trudno byÅ‚o od Czytać, oczym wÅ‚aÅ›nie myÅ›li.MogÅ‚a być zarówno radosna, jak i rozwÅ›cieczona. Czy mogÄ™ odzyskać mój pÅ‚aszcz kÄ…pielowy, Marcio? zapytaÅ‚ Mark. Zaczynam siÄ™czuć jak Adam w raju.John Crombey na myÅ›l, że Marcia Å›ciÄ…gnie z siebie okrycie i poda Markowi, gwaÅ‚towniepoczerwieniaÅ‚.ROZDZIAA SZÓSTYByÅ‚o lato 1924 roku.W Anglii mÅ‚odzi mężczyzni chodzili po ulicach w szerokich, szarychflanelowych spodniach, zwanych oxfordzkimi worami.We Francji markiz de la Falaise de laCoudray zalecaÅ‚ siÄ™ do swojej przyszÅ‚ej żony Glorii Swanson.W dniu, w którym umarÅ‚ StanleyKeys, konwencja republikanów w Cleveland mianowaÅ‚a Calvina Coolidge a kandydatem partii wlistopadowych wyborach prezydenckich.Zwiat zmieniaÅ‚ siÄ™ bÅ‚yskawicznie.Ludzie pragnÄ™li siÄ™ bawić.Podczas wizyty na Long IslandKsiążę Walii spÄ™dziÅ‚ wiÄ™kszość czasu na taÅ„cach, grze w polo i przejażdżkach Å‚odziÄ… motorowÄ….Dwóch bogatych i zepsutych mÅ‚odych ludzi, o imionach Leopold i Loeb, zamordowaÅ‚o dlazabawy mÅ‚odego chÅ‚opca Bobby ego Franksa i otrzymaÅ‚o wyroki Å›mierci.ByÅ‚o zupeÅ‚nie inaczej niż w roku 1920.Harry Pakenow, na przykÅ‚ad, doskonale sobie z tegozdawaÅ‚ sprawÄ™ i nie mógÅ‚ siÄ™ temu nadziwić.W sobotni poranek, 14 czerwca, Harry staÅ‚ w kuchni w wÄ…skim wiktoriaÅ„skim domu w Bootleniedaleko Liverpoolu i przygotowywaÅ‚ sobie Å›niadanie.NosiÅ‚ okulary, miaÅ‚ wÄ…skÄ… klatkÄ™ piersiowÄ… oraz rzadkie, proste wÅ‚osy.TowarzyszÄ…ce mupoczucie pozornej bezradnoÅ›ci jak magnes przyciÄ…gaÅ‚o ku niemu sprzedawczynie sklepowe,kelnerki, a nawet grube kobiety, które krzykliwie zachwalaÅ‚y swoje towary na straganach narynku w Bootle.ByÅ‚ mężczyznÄ…, którego niemal każda kobieta po trzydziestce chciaÅ‚aby mieć wdomu i czule siÄ™ nim opiekować.Harry pochodziÅ‚ z Hoboken w stanie New Jersey w USA, mieszkaÅ‚ jednak pod Liverpoolemjuż tak dÅ‚ugo, że prawie można byÅ‚o uchwycić jego amerykaÅ„skiego akcentu, koszuli zpodwiniÄ™tymi rÄ™kawami, luznych spodniach na żółtych szelkach, wyglÄ…daÅ‚ tak jak każdy innyurzÄ™dnik pracujÄ…cy dla Mersey Docks albo Harbour Company; miaÅ‚ nawet palce pobrudzoneatramentem.SmażyÅ‚ wÅ‚aÅ›nie jajka, kiedy z sÄ…siedniego pokoju dotarÅ‚ do niego dziewczÄ™cy gÅ‚os: Harry! Czy widziaÅ‚eÅ› moje różowe buty? ZostawiÅ‚aÅ› je przed drzwiami! odkrzyknÄ…Å‚. Zdaje siÄ™, że wczoraj wdepnęłaÅ› w psieÅ‚ajno! O, cholera! Dlaczego mi ich nie wyczyÅ›ciÅ‚eÅ›!Harry nie odpowiedziaÅ‚.WyÅ‚Ä…czyÅ‚ gaz i postawiÅ‚ patelniÄ™ na drewnianej desce na stole.ObokznajdowaÅ‚ siÄ™ już talerz z dwiema grubymi pajdami chleba i porcjÄ… masÅ‚a oraz filiżanka z gorÄ…cÄ…herbatÄ….Harry zaczÄ…Å‚ jeść.Najpierw braÅ‚ do ust porcjÄ™ jajecznicy, nastÄ™pnie zagryzaÅ‚ jÄ… chlebem ipopijaÅ‚ herbatÄ…; przez caÅ‚y czas dokÅ‚adnie w tej samej kolejnoÅ›ci.Nie różniÅ‚ siÄ™ w tychczynnoÅ›ciach niczym od przeciÄ™tnego angielskiego robotnika spożywajÄ…cego Å›niadanie. SpózniÄ™ siÄ™, Harry! Do kuchni wskoczyÅ‚a Å›liczna dziewczyna w krótkiej, różowo biaÅ‚ejsukience, podskakujÄ…c w jednym pantoflu na nodze.MiaÅ‚a jasnozÅ‚ote wÅ‚osy, dÅ‚ugie rzÄ™sy irumiane policzki. Jeśłi sÄ…dzisz, że przerwÄ™ Å›niadanie, żeby zeskrobać psie gówno z twojego buta, to siÄ™mylisz stwierdziÅ‚ Harry. Ale już jest pięć po ósmej! Pani Carson zabije mnie! A niech tam.Jeżeli ciÄ™ zabije,zaskarżysz jÄ… do sÄ…du. Och, widzÄ™, że nie chcesz mi pomóc.Przez ciebie bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a ubrać siÄ™ w zielonÄ…sukienkÄ™.I wziąć zielone buty.Harry przed chwilÄ… ugryzÅ‚ spory kÄ™s chleba, wiÄ™c jedynie pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….Kiedy jednak podwóch minutach dziewczyna powróciÅ‚a do kuchni, gotowa do wymarszu do pracy, W zielonej,lÅ›niÄ…cej sukience i zielonej opasce na gÅ‚owie, Harry odÅ‚ożyÅ‚ widelec, posadziÅ‚ jÄ… sobie nakolanach i czule pocaÅ‚owaÅ‚. Pewnego dnia odezwaÅ‚ siÄ™, patrzÄ…c jej w oczy zrozumiesz, jak wiele dla mnieznaczyÅ‚aÅ›, moja najdroższa panno Janice Bignor z Bootle.Janice potargaÅ‚a mu wÅ‚osy i oddaÅ‚a pocaÅ‚unek. Ja to chyba rozumiem odparÅ‚a. I ty też wiele dla mnie znaczysz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]