[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po chwili dostrzegł jednak, że nie sąto żadne karaluchy, ale krople wody.Uciekały z odsączarki, wpadały do zlewu i stamtąd leciały dokranu.Zamarł i z przerażeniem obserwował, jak woda kropla po kropli leci prosto do góry wbrew prawu grawitacji i znika.Wyglądało to tak, jakby przyłapał na czymś krople wody, więc uciekały przed nim i chowałysię.Podszedł ostrożnie do zlewu, położył rękę na kranie i zastanawiał się, czy nalać wody domaszynki do kawy.Po dłuższej chwili wrócił do salonu. Przykro mi, Mervyn, jestem wykończony.Może ogłośmy, że jest noc.A raczej dzień.Patrz,już świta. Nie będzie kawy? Jim pokręcił głową. Nie teraz.Zawsze mam po niej senne koszmary.ROZDZIAA 5Kiedy rano wszedł do klasy, uczniowie gadali, śmiali się, obrzucali się czym popadnie isiedzieli z nogami na ławkach.Nie mógł mieć do nich pretensji zostały dwa dni do końcasemestru letniego, dnia zakończenia edukacji w drugiej specjalnej.Jeżeli do tej pory nie nauczylisię niczego o wyrażaniu własnych myśli, już nigdy się tego nie nauczą.Powiesił wymięty niebieski popelinowy płaszcz i usiadł za biurkiem.Otworzył egzemplarzWspółczesnych poetów amerykańskich i zaczął go powoli kartkować, przed odwróceniem każdejstrony liżąc palec.Druga specjalna powoli się uspokajała.Nestor Fawkes przeniósł się do tyłu izmarszczył czoło.Był ubrany w znoszony podkoszulek, niechlujne dżinsy i sportowe buty zcałkowicie przetartymi podeszwami.Miał posiniaczone kości policzkowe i jaskrawe zadrapanie naczole.Z całej drugiej specjalnej Jim właśnie Nestora najbardziej niechętnie zostawiał, bo chłopakwciąż jeszcze potrzebował pomocy zarówno w edukacyjnym, jak i emocjonalnym zakresie niestety będzie musiał być pozostawiony sam sobie.Co miał robić? Nie mógł brać na siebieodpowiedzialności za cały świat.Po pierwsze, nie miał na to czasu.Jak powiedział Mervyn: Czasem powinieneś sobie pozwolić na odrobinę egoizmu.Stella Kopalski paplała jak najęta.Miała jasne, upięte do góry włosy i zielone jak miętapieprzowa oczy, a ubrała się dziś w superobcisły biały podkoszulek, bardzo krótką dżinsowąspódnicę i sięgające za kostki białe buty na wysokim obcasie. Wiesz, nad jaką pracą na lato się zastanawiam? mówiła właśnie. Pójdę do tego barutopless przy Sunset Jugg s.Założę się, że do września dostanę rolę w filmie.Jim nie skomentował tego, dalej przewracał kartki w tomiku poezji.Miał mieć z tymidzieciakami już tylko sześć lekcji, a potem wyjeżdżał do Waszyngtonu, by uczestniczyć w pracachnad realizacją rządowego programu poprawy czytelnictwa.Jeśli do tej pory nie udało mu sięzmienić ich życia, nigdy mu się to nie uda.Stella Kopalski napisała jeden z najsmutniejszych inajbardziej wymownych wierszy, jakie czytał w tym roku, jeżeli jednak uważała, że jejprzeznaczeniem jest praca w barze topless przy Sunset, nic na to nie poradzi.Zawsze gdy otwieram drzwi szafy,Ubrania na wieszakach przypominają dni, które spędziłamZ przyjaciółmi, najdroższymi przyjaciółmi; z tymi, którzy kochali mnie naprawdę,Ludzmi, którzy nie żyją albo zniknęli.Chowam twarz w miękki las bawełny i wełny i płaczę, płaczę za was wszystkich.Był także Tarquin, czarny arcyraper, wysoki i patykowaty, z wiecznie wetkniętymi w uszysłuchawkami walkmana, słuchający jakichś piosenek o dziwkach i rozwalaniu ludzi.ByłWashington Freeman III, który uważał, że społeczeństwo powinno zapewnić mu warunki do życianiezależnie od tego, co będzie robił. Nie pchałem się na świat, co nie?.Była Laura Killmeyer,która już nie robiła się na wiedzmę, nie malowała twarzy na biało i nie rysowała brwi tak, żewyglądały jak dwa wysokie, czarne łuki.Teraz ubierała się w obcisłe czarne podkoszulki iszerokie, łopoczące przy chodzeniu spodnie z płótna żeglarskiego i miała krótko obcięte,ciemnoczerwone włosy.Była także Dottie Osias, która wreszcie przestała niewolniczo naśladowaćLaurę Killmeyer i prezentowała własną modę: workowate stroje w pomarańczowym kolorze.Kochał ich wszystkich i choć oni też go kochali, byliby głęboko zażenowani, gdyby wiedzieli,jak silnym darzył ich uczuciem.Kochał Joyce Capistrano, Randy ego Rellinga juniora i LindęStarewsky z bujnymi rudymi lokami i kończynami jak u nowo narodzonej żyrafy.Waylona Price ai Christophe a l Ouverture, który pochodził z Haiti i bardzo interesował się wudu.Klasa Jimawciąż stawiała mu nowe wyzwania, a każdy nowy rok był zródłem nowych twarzy i nowych szans. No dobrze& powiedział w końcu i podniósł głowę znad książki. Spędzimy jeszczerazem dwa dni.Potem wyjeżdżam do Waszyngtonu, by tworzyć rządowy program czytelnictwa, awy& cóż, wy zajmiecie się tym, czym zajmuje się młodzież po skończeniu publicznej szkołyśredniej.Przejmiecie General Motors, otworzycie stragan z fistaszkami, będziecie tańczyć,śpiewać, zdobędziecie Hollywood& Wróci pan kiedyś? spytał Tarquin. Do West Grove? Nie sądzę. A co z dzieciakami, które przyjdą tu we wrześniu? Które nie umieją zbyt dobrze czytać anipisać? Dostaną odpowiednią opiekę.Drugą specjalną przejmie panna Schaumberg.Uwierzcie mi,zna się na rzeczy.Powinniście ją usłyszeć, jak recytuje mowę gettysburską*.Można dostaćdreszczy. Na sam widok panny Schaumberg można dostać dreszczy! Jak na Nocy żywych trupów. Zachowuj się, Tarquin.Panna Schaumberg jest damą i jedną z najlepszych nauczycielekwyrównawczego angielskiego w hrabstwie. Pan tu rządzi, panie Rook. Miło, że to mówisz.Możemy przejść do lekcji? Nie rozumie pan.Pan tu RZDZI.W przyszłym roku ma tu przyjść mój młodszy brat.Dokogo się zwróci? Do panny Schaumberg? Nie sądzę.Może ta kobieta umie uczyć, nie twierdzę, żenie, ale w tej klasie, z panem, uczyliśmy się nie tylko angielskiego& Na Boga, Tarquin, jestem tylko nauczycielem. Nie, panie Rook.Jest pan radiolatarnią.Wciskał mi pan masę gówna, o którym nawet niechciałem słyszeć.Walt Whitman& głupia biała ciota.William Szekspir ma z tysiąc lat i jest zAnglii& kogo to obchodzi? Ale uczył mnie pan także o Theodorze Spencerze i wielu innychrzeczy, które otworzyły mi oczy, jakbym był przedtem ślepy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]