[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spojrzałam na moje ubranie - strój odpowiedzialnej osoby, którą trzeba zatrudnić- i powiedziałam sobie, że nie należy porównywać jabłek i pomarańczy, ale wtakiej sytuacji trudno było się powstrzymać.Oto ja denerwuję się przed rozmowąo pracę za siedem dolarów na godzinę, a w tej sali znajduje się osoba, którapewnie mogłaby wykupić wszystkie długi mojej mamy i nawet nie zauważyć, żewydała jakieś pieniądze.Strona 17PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.fineprint.com Brian Kate (Scott Kieran) - Ksiezniczka i zebraczkaCzasem życie jest naprawdę beznadziejne.- Kiedy dorastałam w Vinelandii, moja babcia zawsze opowiadała mi niesamowitehistorie o Rosewood Academy - zaczęła Carina.Miałam wrażenie, że potrafinawiązać kontakt wzrokowy z każdą osobą na sali.Nie mrugała ani nie zająknęłasię, gdy Gwen strzeliła jej lampą błyskową prosto w oczy.- Pewnie nieuwierzycie, że dziewczyna, która spędziła dzieciństwo w zamku, może marzyć ożyciu gdzieś indziej, ale ja marzyłam.Moja babcia tak dobrze wspominała pobyttutaj, tak cieszyła się z przyjaciół i edukacji, jakie tu zdobyła, że po prostunie mogłam nie śnić o przyjechaniu tu pewnego dnia.I oto jestem i mogę wampowiedzieć, że właśnie o tym najbardziej marzyłam.Przewróciłam oczami, zerkając na Liz.- Patrząc na was, widzę, co moja babcia kochała tak bardzo - siostrzaną więz,radość nauki, obietnicę przyszłości - ciągnęła Carina z przesłodzonym uśmiechem.- Nigdy nie zapominajcie, że to wy jesteście przyszłością.%7łe my jesteśmyprzyszłością.Nie mogę się doczekać, kiedy razem z wami zacznę tę przyszłośćtworzyć.- Zaraz się porzygam -jęknęłam.- Dziękuję wam i niech was Bóg błogosławi - skończyła Carina i uniosła dłoń wpozdrowieniu.Aula wybuchła krzykami, a dziewczyna siedząca obok mnie podskoczyła, trącającmnie łokciem.Moja ręka wylądowała praktycznie nad moją głową.i kawa doostatniej kropli wylała się na bluzkę.48- Nie! - krzyknęłam, a mój krzyk utonął w ogólnym entuzjazmie.- O Boże! Nic ci nie jest? - zapytała Elizabeth, zrywając się z krzesła.Odsunęłam ręce od przemoczonego ubrania, a do oczu natychmiast napłynęły mi łzy.Czułam, jak ciepły płyn przesiąka przez bluzkę, przemacza stanik i przylepia siędo skóry.Koniec ze mną.Obraz obowiązkowej pracującej dziewczyny wyfrunął przez okno.Koniec ze mną, koniec ze mną, koniec ze mną.Księżniczka Carina machała, kłaniała się i dziękowała uwielbiającym ją fankom, aja wybuchnęłam płaczem i uciekłam z auli.e/VV/* iesz, czasem nie mogę uwierzyć, jakie bzdury każą mi rr mówićautorzy przemówień - wypaliłam, gdy tylko znalazłyśmy się z Ingrid w sanktuariumtoalety dla pań w Rose-wood Academy.- My jesteśmy przyszłością? Kto tak mówi?- Ty - odparła Ingrid z przekornymi iskierkami w oczach.- Och, pięknie dziękuję za wsparcie.- No wiesz, wzruszyłaś mnie do łez - nabijała się Ingrid.Westchnęłam i położyłam torebkę na odrapanym drewnianym blacie.Grzebałam w niejtak długo, aż znalazłam puder w kamieniu i zaczęłam pudrować twarz.Dlaczego niemogę sama pisać swoich przemówień i mówić tego, co naprawdę chcę powiedzieć? Mamjuż dość spełniania oczekiwań innych.To tylko jedno z wielu publicznychwystąpień w czasie mojego pobytu tutaj, a ja już mam ochotę wyskoczyć z własnejskóry.49- Co jest? Tu jest chyba ze cztery tysiące stopni? - Pot perlił mi się podpachami i na linii włosów. Mogli chociaż włączyć dla nas klimatyzację.- Carino, strasznie zrzędzisz, nawet jak na siebie - stwierdziła Ingrid,opierając się o ścianę.- W czym problem?Wzięłam głęboki wdech i znowu westchnęłam, wrzucając do torebki pędzel do pudru.- Problem polega na tym, że to pierwsze pięć sekund bez Killjoy na karku, i totylko dlatego, że ta Weathers cały czas ją zagaduje.Ten wyjazd nie będzie taki,jak się spodziewałam.A wiesz, czego się dowiedziałam dziś rano? Bal wambasadzie będzie dokładnie tego samego wieczoru, co koncert Toadmuffin.Nie maszansy, żebym zjawiła się na balu.- No, Killjoy na pewno to zauważy - zgodziła się Ingrid.Poczułam, że zaraz sięrozpłaczę, więc wzięłam głębokiwdech.Nie pojadę tam.I muszę zachować spokój.Jak zacznę się denerwować,wyskoczą mi plamy, a w połączeniu z poceniem się z pewnością nie będzie todobrze wyglądało.- Po prostu muszę się z tym pogodzić  odparłam, czując ucisk w żołądku.- Niema szans, żebym pojechała na koncert.Ingrid wydmuchnęła kłąb dymu i spojrzała na moje odbicie w lustrze.To, cozobaczyłam w jej oczach, sprawiło, że jeszcze bardziej zachciało mi się płakać.Ona także nie wierzy, że to możliwe.A kiedy Ingrid zaczyna się poddawać, wiem,że jestem w poważnych kłopotach.To takie niesprawiedliwe.Moja pierwsza podróżbez matki, a i tak nie mogę robić tego, na co mam ochotę.Rechot będzie czekałStrona 18PDF created with FinePrint pdfFactory Pro trial version http://www.fineprint.com Brian Kate (Scott Kieran) - Ksiezniczka i zebraczkana mnie całą noc i nigdy się nie dowie, jak bardzo chciałam tam być.Czasem życie jest naprawdę beznadziejne.Nagle za nami rozległ się szelest papieru.Serce podeszło mi do gardła.Spojrzałam w lustro na drzwi do kabin.Jedne z nich były zamknięte.Nigdy wżyciu nie korzystałam z publicznej toalety, zanim nie sprawdziła jej ochrona.Nawet nie przyszło mi do głowy, że w łazience może być ktoś oprócz nas [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •