[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- No to zamieniaj się w węża i miłego wicia się.Przestał ciągnąć.Uniosła ręce nad głowę i przysunęła się do ściany tunelu, zostawiając- Znów idę naprzód - odezwała się.mu tyle miejsca, ile mogła.Nie czekał na ponowne zaproszenie.Zwró- Nigdzie nie idziesz.cony twarzą do niej, z ramionami nad głową, zaczął swoją wężowatą- Ktoś to musi zrobić.Ja jestem najlżejsza.wędrówkę.Odpowiedziało jej długie milczenie, a potem jedno słowo:Miejsca ledwie starczało.Przecisnął się między kamieniem i o wiele- Cholera.bardziej uległym ciałem Joy.Mimo wielu warstw ubrań czuł jej miękJoy sięgnęła do zabłoconej torby i wyciągnęła delikatną rurkę.kość i delikatność.Czuł nawet to, że ogarnia ją rozbawienie.140141A potem poczuł, jak zesztywniała, gdy przywarł do niej od czoła do Przeszedł ją dreszcz rozkoszy, wydawało jej się, że za moment eksploczubków stóp.duje.- Joy — szepnął.W jakiś sposób udało jej się odsunąć głowę w bok.Uwięziona pomiędzy chłodem kamienia a ciepłem ciała Gabe'a nie- Przestań — powiedziała słabym głosem.-Och, Gabe.przestań.Niemogła się poruszyć, kiedy jego usta zamknęły się na jej wargach.A nawiesz, co mi robisz.wet gdyby mogła, też by się nie poruszyła.Zapłonął w niej ogień tak- Mam nadzieję, że to chociaż połowa tego, co ty robisz ze mną -gorący, że wydawało jej się, że musi świecić niczym świetlówka przeszepnął w odpowiedzi.kręcona w jego dłoniach.- Przestań - powtórzyła.-Nie znęcaj się nade mną.Nie byłam z m꿌wiadomość, że nadal tak silnie reaguje w ramionach tego mężczyczyzną, odkąd mnie zostawiłeś.zny, oszołomiła ją tak samo jak ten moment, kiedy nagle zawisła w mroZamarł, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie usłyszał.Nigdy nie doku, nie mając żadnego punktu oparcia poza uchwytem rąk Gabe'a.Wytykał kobiety, która reagowałaby równie zmysłowo, z równą gotowością dała jakiś dźwięk, który mógł być jego imieniem, kiedy rozchylał języ¬jak Joy.Nie mieściło mu się w głowie, że mogła sobie odmawiać fizyczkiem jej wargi, prosząc o dalszą pieszczotę, o jeszcze głębszą intymność.nej przyjemności, której tak ewidentnie potrzebowała.Gorąco i jego smak ogarnęły wszystkie jej zmysły.Zapomniała gdzie- Dlaczego? -zapytał schrypniętym głosem.się znajduje, zapomniała, że to mężczyzna, który ją zostawił, kiedy doZastanawiała się, jak mu wyjaśnić, że dotyk mężczyzny, jakiegokolpadło go pragnienie zwiedzania szerokiego świata.Zapomniała o wszystwiek mężczyzny, nie robił na niej żadnego wrażenia.kim, co nie było słodkim, gorącym dotykiem wewnątrz jej ust.- Próbowałam.Bóg wie, że próbowałam, ale nie mogłam.Gdy jakiśPrzywarła do niego, oddając pocałunek.Żałowała, że nie może objąćmężczyzna mnie dotykał, zaczynałam tęsknić do ciebie jeszcze bardziej.Gabe'a ramionami i przytulić tak mocno, jak robiła to w swoich snach.To było tak, jakby z rąk wysuwała mi się lina, raniąc mi dłonie.WreszcieGabe poczuł, że zaczyna tracić panowanie nad sobą.Nie chciał tak siędałam sobie spokój.na nią rzucać, na pół oszalały, ale z każdym drgnieniem jej języka opuszGabe przypomniał sobie, ile razy szedł do łóżka z kobietą tylko po to.czały go resztki kontroli, umysł wariował, a ciało trzęsło się z pragnienia.żeby jakoś zapełnić tę pustkę, która nim owładnęła.I za każdym razemCzuta jego natarczywą gorliwość w każdym poruszeniu tego silnegopustka się powiększała, otchłań stawała jeszcze głębsza, aż zaczynał czuć, ciała.Wyrwał jej się jęk, bo pragnęła czuć jego skórę ocierającą się o jej że go pochłonie i będzie żył wiecznie w tej mrocznej nicości.skórę.Tylko tak mogła się przekonać, że to nie sen, że ona nie śpi i czuje Przestał umawiać się z kobietami.się żywa po raz pierwszy od siedmiu lat.Teraz nareszcie zrozumiał dlaczego.Kiedy pierwszy raz połączył swoDelikatnie przygryzał jej wargi, wciąż na nowo szepcząc jej imię w raje ciało z ciałem Joy, pragnął dać jej taką rozkosz, by już nigdy nikt nie dosnej litanii.mógł jej dotknąć, żeby nie pomyślała o nim.- Kiedyś budziłem się z drżeniem, jeśli mi się przyśniłaś - powieTak się stało.dział.- Teraz też drżę, a przecież nie śnię.Powiedz mi, że nie śnię.Ale podziałało w obie strony.Jej sen.Już nigdy nie był w stanie dotknąć kobiety, żeby nie wspomnieć Joy,Jego sen.nie uświadomić sobie, że jej utrata coraz bardziej zżera mu duszę, a pustAle to nie jest sen.ka rośnie.Rzeczywistość dała o sobie znać niczym chluśnięcie zimnej wody.Joy- Przykro mi -powiedział, muskając jej usta językiem.A potem słozadrżała konwulsyjnie.Odsunęłaby się, ale nie miała miejsca.wa popłynęły jak potok: -Nie, nie jest mi przykro.Powinno być, ale nie- Joy? - szepnął, czując, że ona się wycofuje.jest.Tęskniłem za tobą, nie masz nawet pojęcia jak.Sam dopiero zaczy- Ja.- głos jej zamarł w kolejnym drżeniu.nam odkrywać, jak bardzo.Cokolwiek wyrządziłem tobie, zrobiłem toPocałował ją delikatnie, z niesłychaną czułością.A potem wypełnił jejrównież sobie samemu.Ja tylko tego nie wiedziałem, nie rozumiałem.usta swoim językiem w taki sposób, w jaki chciał wypełnić jej ciało, głęJoy nie mogła się odezwać, tak samo jak nie była w stanie odsunąćboko.się od niego.Tkwiła zawieszona pomiędzy namiętną teraźniejszością142143a czarnym bólem przeszłej zdrady.Spadała, spadała, spadała.a żal- Na pewno nie zmienisz zdania?-spytała.-Mogłabym cię asekurow głosie Gabe'a był liną asekuracyjną, która tarta o jej ciało podczas wać przy zejściu na dół, a ty mógłbyś pomóc reszcie zespołu znaleźćlotu.krótszą drogę do Drobnych Aktów Miłosierdzia.W gruncie rzeczy.Nie wiedziała, czy on zdoła zablokować tę linę i zatrzymać jej upadek.- Drobne Akty Miłosierdzia - powtórzył, śmiejąc się i kręcąc głową.Nie wiedziała nawet, czy tego chce.Czy chce, żeby jej życie znów zna- Ten nowy tunel - wyjaśniła.lazło się w jego dłoniach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]