[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakie byÅ‚o pytanie?- Ty też uważasz, że sprawa jest już rozwiÄ…zana? To LavikzabiÅ‚ Hansa A.Olsena? Hanne Wilhelmsen siedziaÅ‚a z twarzÄ… bez wyrazu, nie patrzÄ…cna niego.Kaldbakken natomiast, spoglÄ…dajÄ…c mu prosto w oczy,zdecydowanie kiwnÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- Hm.Pewnie tak.Przypuszczalnie.Kaldbakken tak uważa.Izapewne ma racjÄ™.WÅ‚aÅ›ciwa odpowiedz.Pozostali już zaczÄ™li siÄ™ pakować.I taksiedzieli dÅ‚użej, niż zaplanowano.Håkon podniósÅ‚ siÄ™ na nogi ipokuÅ›tykaÅ‚ do półki z książkami.Wtedy sobie przypomniaÅ‚.ZakrÄ™ciÅ‚o mu siÄ™ w gÅ‚owie i za mocno oparÅ‚ siÄ™ na jednej kuli.PoÅ›lizgnęła siÄ™ na gÅ‚adkiej podÅ‚odze, sekretarz stanupodskoczyÅ‚, żeby mu pomóc.- Ostrożnie, ostrożnie, chÅ‚opcze - powiedziaÅ‚, wyciÄ…gajÄ…c rÄ™kÄ™.Ale Håkon jej nie ujÄ…Å‚, tylko wpatrywaÅ‚ siÄ™ w mężczyznÄ™z ogromnym zdumieniem na tyle dÅ‚ugo, że HannÄ™ zdążyÅ‚apodejść i od tyÅ‚u mocno objąć go w pasie.ZdoÅ‚aÅ‚ siÄ™ jakoÅ›podnieść.- Wszystko w porzÄ…dku - mruknÄ…Å‚, liczÄ…c, że wszyscy przypiszÄ…jego wzburzenie bolesnemu upadkowi.Po jeszcze kilku sÅ‚owach uznania mogli już naprawdÄ™ wyjść.Kaldbakken miaÅ‚ swój samochód.Kiedy Hanne i Håkon znalezlisiÄ™ wreszcie poza zasiÄ™giem innych uszu, prokurator wczepiÅ‚ siÄ™w kurtkÄ™ HannÄ™.- Przywiez natychmiast te trzy kartki z szyfrem.Spotkamy siÄ™w Bibliotece Deichmana.Najszybciej, jak siÄ™ da.Nie mówiÄ…c nic wiÄ™cej, pokuÅ›tykaÅ‚ po asfalcie z imponujÄ…cÄ…prÄ™dkoÅ›ciÄ….- Przecież mogÄ™ ciÄ™ tam podrzucić! - zawoÅ‚aÅ‚a HannÄ™, ale onjej nie sÅ‚yszaÅ‚.Już byÅ‚ w poÅ‚owie drogi.***ByÅ‚a bardzo zniszczona, ale obrazek na okÅ‚adce wciążwyrazny.MÅ‚ody, przystojny pilot leżaÅ‚ bezradnie na ziemi wniebieskim kombinezonie lotniczym i staroÅ›wieckimskórzanym kasku.OtaczaÅ‚a go horda niesympatycznych dzikichMurzynów.Książka nosiÅ‚a tytuÅ‚ Biggies na skrzydÅ‚ach.HåkonpodaÅ‚ jÄ… zdyszanej HannÄ™.ZrozumiaÅ‚a natychmiast.- SkrzydÅ‚a - powiedziaÅ‚a cicho.- Napis na kartce z zaszyfro-wanymi informacjami, którÄ… znalezliÅ›my w kasecie z pornosem u Hansy Olsena.NachyliÅ‚a siÄ™ ponad ramieniem Håkona.Przed nim leżaÅ‚ydalsze tomy serii o bohaterskim brytyjskim pilocie.PodniosÅ‚aBigglesa w Afryce i Bigglesa na Borneo.-Afryka i Borneo.Zabezpieczenie Jacoba Frøstrupa.Jak na towpadÅ‚eÅ›? I dlaczego akurat teraz?- Musimy dziÄ™kować losowi za caÅ‚Ä… nudnÄ… rutynowÄ… robotÄ™.CzytaÅ‚em dÅ‚ugie spisy przedmiotów znajdujÄ…cych siÄ™ w kancela-rii Lavika i zauważyÅ‚em, że wÅ›ród literatury fachowej jest seria oBigglesie.TrochÄ™ siÄ™ z tego poÅ›miaÅ‚em, sam bÄ™dÄ…c chÅ‚opcem,pochÅ‚aniaÅ‚em te książki.Gdyby podano każdy tytuÅ‚ oddzielnie,może już wtedy bym na to wpadÅ‚.Ale na liÅ›cie napisano jedynie Seria o Bigglesie.PogÅ‚adziÅ‚ dÅ‚oniÄ… wystrzÄ™piony jasnoniebieski grzbiet książki.Noga przestaÅ‚a boleć.Karen Borg zmieniÅ‚a siÄ™ w daleki cichutkipomruk gdzieÅ› z tyÅ‚u gÅ‚owy.To on zÅ‚amaÅ‚ szyfr.Przez dwa i półmiesiÄ…ca nie mógÅ‚ dotrzymać kroku Hanne Wilhelmsen, terazwreszcie przyszÅ‚a kolej na niego.- Sekretarz stanu miaÅ‚ te same książki.CaÅ‚Ä… seriÄ™ w komplecie.To byÅ‚a prawdziwa bomba.LeżaÅ‚a teraz przed nimi w postacitrzech zniszczonych książek dla chÅ‚opców.Książek, które zjakiegoÅ› powodu znajdowaÅ‚y siÄ™ i w gabinecie sekretarza stanu,i w kancelarii podejrzanego nieżyjÄ…cego adwokata.To nie mógÅ‚być przypadek.CzterdzieÅ›ci minut pózniej zaszyfrowane wiadomoÅ›ci zostaÅ‚yodczytane.Trzy kartki zapisane rzÄ…dkami niezrozumiaÅ‚ychliczb przeksztaÅ‚ciÅ‚y siÄ™ w trzy siedmiolinijkowe wiadomoÅ›ci,mówiÄ…ce prawie wszystko.PotwierdzajÄ…ce to, co przez caÅ‚y czaspodejrzewali.ChodziÅ‚o o duże iloÅ›ci.Trzy dostawy po stogramów każda.Heroina.Tak jak siÄ™ spodziewali.Litery, duże i krzywe, bo iHannÄ™, i Håkon byli leworÄ™czni, mówiÅ‚y, gdzie narkotyki należyodebrać i dokÄ…d je dostarczyć.PodawaÅ‚y cenÄ™, ilość i jakość.KażdÄ… wiadomość koÅ„czyÅ‚o okreÅ›lenie wysokoÅ›ci honorariumdla kuriera.Ale nie byÅ‚o ani jednego cholernego nazwiska.%7Å‚adnegoadresu.Miejsca zostaÅ‚y okreÅ›lone najwyrazniej precyzyjnie, ale oczywiÅ›cie w sposób zaszyfrowany.Trzy miejsca odbiorupodano jako B-c, A-r i S-x.Miejsca przeznaczenia FM, LS i FT.Bezsensowne.Dla policji.Ale najwyrazniej nie dla tych, dlaktórych zamówienia byÅ‚y przeznaczone.Siedzieli sami w wielkiej sali.Ze wszystkich czterech Å›cian wmilczeniu spoglÄ…daÅ‚y na nich książki.TÅ‚umiÅ‚y akustykÄ™ i zabija-Å‚y wszelkie próby haÅ‚asowania w zacnym budynku.Nawetklasie dzieciaków z podstawówki w sÄ…siednim pomieszczeniunie udaÅ‚o siÄ™ zakłócić spokoju tkwiÄ…cego w tych Å›cianach.HannÄ™ puknęła siÄ™ w czoÅ‚o, z przesadÄ… podkreÅ›lajÄ…c wÅ‚asnÄ…gÅ‚upotÄ™, a potem jeszcze uderzyÅ‚a gÅ‚owÄ… o blat stoÅ‚u.- Sekretarz stanu byÅ‚ w budynku policji tamtego dnia, kiedymnie napadniÄ™to, nie pamiÄ™tasz? Minister sprawiedliwoÅ›cizwiedzaÅ‚ areszt i miaÅ‚ dyskutować o niesprowokowanejprzemocy! Sekretarz stanu mu towarzyszyÅ‚.PamiÄ™tam,sÅ‚yszaÅ‚am ich na podwórzu!-Ale jak mógÅ‚ siÄ™ odÅ‚Ä…czyć od caÅ‚ego tego orszaku? PrzecieżciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ za nimi ogon dziennikarzy?- Klucz do toalety.Może dali mu caÅ‚y pÄ™k kluczy, żeby mógÅ‚skorzystać z ubikacji.Albo zdobyÅ‚ go w jakiÅ› inny sposób.SkÄ…dmogÄ™ wiedzieć? Ale na pewno tam byÅ‚.To nie mógÅ‚ byćprzypadek.Po prostu nie mógÅ‚.ZÅ‚ożyli rozszyfrowane kartki, oddali książki o Bigglesiekobiecie za wielkim kontuarem i wyszli na schody.Håkon zaczÄ…Å‚ugniatać kulkÄ™ snusu.Powoli nabieraÅ‚ wprawy.WystarczyÅ‚oparÄ™ pchnięć jÄ™zykiem, żeby ulokować jÄ… na wÅ‚aÅ›ciwym miejscu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gieldaklubu.keep.pl
  •